Weekend spędziłam w górach- pierwszego dnia pierwszy raz w życiu musiałam wziąć ketonal na tego zęba, bo chciałam cieszyć się wyjazdem- jakoś dało radę, później na szczęście obyło się już bez tabletek. Pogoda była lepsza niż w sierpniu
Jeżeli chodzi o jedzenie to oprócz dzisiejszej pizzy, loda i piwa po wycieszce to było ok. Na śniadanie zawsze jaja plus chleb gryczany i masło, na szlaku kawa i baton energetyczny i obiadokolacja na mieście, Od jutra wracam do liczenia i 1900 kcal,
Małe wspominki: (kotek był dyrektorem pensjonatu:D)
http://www.sfd.pl/DT_cod123-t1098138.html
moje zmagania w Kuchni: http://www.sfd.pl/[BLOG]_COD_w_kuchni-t1121985.html