w tym tygodniu mam wybitny maraton: treningi, praca, no i szkolenie zajęć wzmacniających (gość nas nieźle zajeżdża).
jakoś wcisnęłam dziś trening, ale nie szło mi. chyba mi się już przejadł. zresztą, wcale nie progesuję. jak się to nie zmieni do końca miesiąca to zmieniam plan. to już jest męczące.
ale, ogólnie mam marudne dni. mam jakiegoś dołka.
co ciekawe, w dni DT, kiedy mam więcej kcal jestem bardziej głodna, ale np. mam bardziej płaski brzuch magia?
dziś obskoczyłam plecy
1a podciaganie nachwytem szeroko 4x 8-10
10/10/10/9
10/10/10/10
10/10/10/10
1b Wioslo sztanga 4x8-10
25kgx10/25kgx10/25kgx10/25kgx10
25kgx11/25kgx11/30kgx10/30kgx10
30kgx10/30kgx1/30kgx10
2a Lateral pulldown 3x 10-12
3sztx12/3sztx123sztx12
3sztx12/2sztx15/3sztx12
3sztx12/4sztx12/4sztx12
2b Wioslo sztanga podchwytem 3x10-12
25kgx12/25kgx11/25kgx11
20kgx12/20kgx12/20kgx12
25kgx12/20kgx12/25kgx12
3a Przenoszenie sztangielki lezac 3x15
9kgx15/9kgx15/9kgx15
8kgx15/8kgx15/8kgx15
8kgx15/8kgx15/8kgx15
3bUnoszenie ramion bokiem w opadzie 3x15
2kgx15/2kgx15/2kgx15
1kgx15/1kgx15/2kgx15
1kgx15/2kgx15/2kgx15
4q Przyciaganie linki w siadzie chwyt neautralny 3x20
2sztx19/2sztx16/1sztx19
2sztx20/2sztx20/2sztx23
2sztx20/3sztx20/4sztx20
4b sciaganie drazka na wyciagu stojac ramiona proste 3x20
2sztx19/2sztx16/2sztx20
2sztx20/2sztx20/2sztx12
2sztx20/2sztx20/2sztx19
1a. słabo mi szło: na gumie o dużym oporze, a i tak się męczyłam. wclae nie mogłam jej wyczuć
1b. za niski ciężar. chciałam się skupić na technice, ale kurde, niewygdnie mi w takim pochyleniu. tu jeszcze pchnę, ale na większym zakresie powtórzeń nie ma mowy o utrzymaniu takiego kata.
2a. niby mogłam więcej, ale sztabka więcej była już za ciężka i robiłam w ogranicoznym zakresie ruchu.
2b. jal w 1b. po 5 powtórzeniu się prostuję.
3a.ok
3b. hm...2 kg to za mało, ale 3 za dużo (z 3 kg zrobię maksymalnie 10 powtórzen)
4a. ciężar zmniejszony, bo ktośmi podsiadł maszynę, a zxależalo mi na czasie
4b. ok
miski:
czwartek i piątek były dnt, więc miski nieliczone. i nieżle mi poszło, chociaż mam wrażenie, że jednak jem za malo.
sobota:
dostarczono 1 856,0 kcal b: 114,7 g (24,8%) w: 194,8 g (42,1%) t: 68,3 g (33,2%
leki: bromergon 2,5mg (zaczęłam od 1,25 g, ale czułam się dobrze), euthyrox połówka 125 ug
suple: 6 g kreatyny w dt po treningu (ale chyba zacznę ładowanie), 10 g bcaa (w dnt rano, w dt w trakcie trneingu), magnez, skryzp, selen, cynk, witD, kurkumina
e...chyba pasuje się zmierzyć
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html