to i tak, że masz checi sie w ogole brac... ja toczekam ,az samo sie zrobi.......................................... przy dwójce dzieci to samo sie nic nie zrobi, tylko jest coraz gorzej :D
O czyli standard. Ja od mojej eks-bratowej usłyszałam kiedyś, że ludzie bez dzieci są zdziwaczali i coś tam jeszcze dowaliła. To była nasza ostatnia rozmowa, a w sumie to mnie wtedy poniosło i nawrzeszczałam na nią :P
Noooo :-D Mi też powoli zaczynają się pytać kiedy dzieci, to odpowiadam, że najpierw muszę zrobić sześciopak na brzuchu i nacieszyć się nim minimum pół roku i dopiero wtedy mogę zajść w ciążę %-) W odpowiedzi usłyszałam tylko "aha" :-D
kaszka, przecież ty jeszcze siuśmajtek jesteś \-) nie no ja uważam, że dzieci i rodzicielstwo są wspaniałe, ale odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy zadaja takie wścibskie pytania często raczej po prostu chcą żebyś ty też przeszła przez tę gehennę która im się przytrafiła ;p na zasadzie - ja swoje odpracowałam i nie może być tak, że ty się [...]
To teraz ja Po przyjezdzie do Szwecji wynajmowalismy z mezem pokoj od faceta, ktory mial duzy dom, kiedys mieszkali tam cala rodzina, no ale teraz dzieci sie wyprowadzily, z zona sie rozwiodl i z dobroci serca postanowil pomoc rodakom (kasujac nas za 7 metrowy pokoj tyle ile wczesniej placilismy za mieszkanie :D) No ale ze o mieszkanie trudno, to [...]
żony nie ma bo za młody jestem,a dzieci wyrzucam do kosza w lateksowym opakowaniu P.S. ****a coś mnie cały czas wylogowuje... Zmieniony przez - mr wallace w dniu 2007-10-28 11:28:19
w podstawowce u nas byl taki adas pietrzykjak widzial igle ze szczepionka to mdlal,pozniej sie wycfanil ,jak bylo haslo dzieci na szczepionke to adas wyskakiwal z okna i dluga:-dnie patrzyl czy parter czy drugie pietro
warunek był jeden- że poza tym zjem cały dwudaniowy obiad ! a potem się dzieci uczą, że słodycze to nagroda :D a dorosłe potem cały tydzień trzymają dietę i w weekend się "nagradzają" :D (tak, tak, piszę o sobie)
warunek był jeden- że poza tym zjem cały dwudaniowy obiad ! a potem się dzieci uczą, że słodycze to nagroda :D a dorosłe potem cały tydzień trzymają dietę i w weekend się "nagradzają" :D (tak, tak, piszę o sobie) raz coś w weekend to nie co dzień po troszku i jeszcze jednym opakowaniu :-D
Kluski przecieraki? Eyyy nigdy nie jadłam. 8-O Ale wyglądają....no zjadłabym. \-) W temacie żywienia dzieci to zawsze mnie to interesowało właśnie, jaki jest ten "złoty środek" na słodycze.
tez tak jest, do tego dochodzi zbieranie zakretek, udzialy w akcjach slodycz dla tego, jedzenie dla tamtego serio? ja pikole.. tym w szkole się chyba nudzi... jakby dzieci mało do roboty już miały.. Markoto, a ja pamiętam, że siedziałam z rodzicami nad zeszytami, czy to matma, czy polski... moja mama bzika miała n.t. poprawnej ortografii, a tato [...]