wczoraj dopiero obejrzalem argylle - i jak ktos lubi filmy vaughna(kick-ass, kingsman) to ten mu tez moze podejsc. film jest tak zly ze az dobry
musze niedlugo jeszcze raz zobaczyc, ten motyw z cavilem jak wpada na chwile w jakis randomowych scenach z ta fryzura na jeza i patrzy sie bohaterce w oczy to majstersztyk, ze smiechu padalem za kazdym razem a szczegolenie w scenie w apartamencie, kiedy wybucha granat blyskowy i jest slowmotion w powietrzu - poprostu kosmos, 2ga rzecz to sciezka dzwiekowa, duzo przebojow jakby z lat 80, troche poprzerabianych, jest min. boy george - imo najlepszy soundtrack od nie wiem ilu lat
film troche przydlugawy, szczegolnie koncowka sie ciagnie i poczatek tez troche nudny, az do sceny w pociagu... vaughn wzial to samo co dzialalo w kingsmanie i chcial zrobic cos ala komedie szpiegowska ale nie do konca to wyszlo tak jak chyba mialo wyjsc, nie mam pojecia jak ten film ocenic nawet, dlatego 2gi seans wpadnie niedlugo jak pisalem
dobra obsada, do tego scena przed samymi napisami - zanim sie pojawila, to pomyslalem, zeby fajnie bylo jak by dali 'cos takiego' na koniec i vaugh akurat to dal, jak by wiedzial,czego fani oczekuja... fajnie jak by mu dali zrobic cos ala bonda z cavilem i tez taki troche humorystyczny akcent ale nie az tak, bo jego filmy to zawsze cos nowego i zawsze cos nowatorskiego... szkoda ze w kinie nie udzwignal, ale obsada swoje musiala kosztowac.
Zmieniony przez - lordknaga w dniu 4/16/2024 5:36:30 PM