meraviglia/blog/czas na moją redukcję:)

Merano....
wiesz, to tak jak Ty z tym kabanosem

Witajcie

Wirus dopadł mnie na dobre, bo nawet pojawił się stan podgorączkowy.
Pomyślałam wczoraj wieczorem, że tak fajnie wymęczyłam plecy na treningu, bo mięśnie zaczęły boleć, szybko jednak okazało się, że to typowe bóle związane z gorączką, a nie pierwsze objawy zakwasów

Ponad to mam wrażenie, że moje gardło to jedna wielka rana i aby tego było mało - zamiast wmuszać w siebie jedzenie - mam wielki apetyt
Zjadłam przed chwlią michę kapuchy kiszonej, żeby zapchać żołądek i nie złapać czegoś zakazanego...
Zafundowałam sobie przy okazji sporą dawkę wit.C

Wieczorem uderzam na aeroby - wypocić wirusa.
Potem ciepła kąpiel, herbata malinowa z imbirem, aspiryna i do łóżka...
Już się nie mogę doczekać tego łóżka

Zmieniony przez - meraviglia w dniu 2008-03-11 14:24:42

Przykro mi Wirusa można wypocić, ale nie szalej...

Merabidoku, strasznie mi przykro. Miejmy nadzieje, że to tylko chwilowa niedyspozycja, uważaj na tych aerobach

Jak masz goraczke to nic nie wypacaj na aerobach, chyba ze juz spadla.

Obli, obecnie mam 37.5, więc stan podgorączkowy.

Już za chwilę, już za chwilę... wyruszam na siłkę
Nie ma już odwrotu, albowiem przedtreningowy wszamany, TSE połknięte, torba spakowana...

Merai jak? Bo ja się boję, że nam gdzieś tu padłaś po drodze z siłki. Samozaparcie to Ty masz, nie powiem

No wlasnie i jak?

Ja już po treningu, siedzę teraz w ciepłych kapciach i popijam malinową z imbirem

Czuję ból gardła i w nosie kręci, ale temperatura mi spadła, więc jest oki

Na siłce biegałam 60minut na bieżni, brzuch odpuściłam.

Nie wiem, czy wypociłam wirusa, ale na pewno innych rzeczy sporo poszło, bo lało sie, oj lało ze mnie strasznie...

Jednego natomiast jestem pewna - samopoczucie pt. "nic mi się nie chce" zamieniło się w "życie jest piękne".

I tym oto optymistycznym akcentem życzę Wam (i sobie przy okazji ) dobrej nocy i kolorowych snów!!!

to i ja dodam swoje 3 grosze w sprawie gardła [zaprawiona w bojach :(]
do płukania roztwór wody utlenionej - 1-2 łyżki na szklankę wody - na początku ohyda, ale super działa, dobrze działa też szałwia i Homeovox [homeopatyczny]
poza tym kuracja cytrynowa - picie soku z cytryny - od 1szt i codziennie zwiększać o 1 aż do 7szt i potem znowu zmniejszać, mniam mniam