Najzabawniejsze sytuacje z waszych siłowni

lol z tym golebiem to mnie roz***ałeś

odbijam

Gołąb stworzenie inteligentne- również czasem zachce mu się na siłownię popakować

POZDRO

akcja wygrała wsyzstko

typ robi skos i nie oddych wcale czyli na bezdechu robił seryjke co któreś powtórzenie brał większy oddech i machał no i tak ropbi ten skos robi i tam hasło gdzieś z tyłu
-"ty czemu nie oddychasz nic"
a on
-"zapomniałem..."
i zaczął normlanie oddychać,, kur*** umarłem ze smiechu nie mogli mnie powstrzymać hehehehe pompa ostra na maxa

Zapomniałem oddychać
Pamiętam jak w szkole mieliśmy akurat na wf siłownie. Na sztandze założone coś 65 kg podchodzi koleś opuszcza gryf jakieś 5 cm po czym prostuje ręce i dumny że podniósł
Rozwalił mnie też koleż co próbował wziąść na maxa coś koło 70 opuścił sztange do klaty i zaczyna się dusić no to trzeba było pomóc dokładamy 10kg a ten znowu cyrki odstawia i sie dusi

Moja historia zbyt szczególna nie jest, ale co tam
Pewnego dnia ćwiczyłem na zmianę bica i klatke. Po machaniu hantlem przyszła pora na sztangę. A że zmachany byłem niesamowicie to położyłem się na ławeczkę z totalnie spoconymi ręcami. Nie muszę chyba mówić co się stało , sztanga 50 kg wyślizgnęła mi się z rąk. Na szczęści ja szpenio złapałem ją w locie dzięki czemu uniknąłem połamania żeber.

hahahaha przeczytalem całe

przy robieniu przysiadów najpierw pierdziałem a przy 90 pierdłem a na moich spodenkach wylondował okrobny śmierdzacy kleks mało tego uciekając do kibla g**** sciekało mi po nogawce {u******liłem całą siłownie ale był ubaw jak właściciel przyszedł i krzyknoł co tu tak ****a ***ie a kumple na to franc ta świnia sie posrała od tej pory cwicze w domu zeby uniknąc podobnej katastrofy i wstydu jeśli miał ktoś podobną sytuacje chętnie przeczytam i się pośmieje

Masz się czym chwalić