Nocka odespana, wstałem coś po 11. Zjadłem kaszke ryżowa z bananem, wpc i masłem orzechowym czyli standard przed treningiem. Kawa, chwilę ogaru. Pranie wywiesiłem i zebrałem się na trening na ZK.
Wszedł pull, teraz jestem wyebany jak bezpiecznik... Ale głowa dzisiaj cały dzień nie bolała jak często po nockach.... Tyle że boli cały plegar i zmęczony jestem na maxa.
06.05.2021 pull
1. Podciaganie na drążku mlotkowo 2*11, 10
2.
Face pull z gumą 2*15
3. Rack pull r6(70, 90,130,160,180,200)
4. Ściąganie szeroko (---) takim drazkiem 1*rozg, 2*10, 9
5. Wiosło hantlami w oparciu o skos 2*12, 9(30, 30)
6. Przyciąganie szerokim na chwytem do brzucha 3*12, 10,9
7a. Narciarz 3*12
7b. Unoszenia w opadzie na skosie 3*20-16
8. Uginania w oparciu o udo 3*15, 12,10+7-tu przerwa tyle ile druga ręką poszła i kolejne 7powt.
Jutro w planie wjazd na ZK już przed 7 aby minąć oficerów, dzisiaj mnie trzasnął akurat kierownik z dyrektorem... Ale poszli dalej, mam oficjalnie nie chodzi do 15.30 ale... Dzisiaj tak mi pasowało, a jutro wręcz muszę iść z rana bo Moja ma popołudnie w pracy, a potem Mała ma balet o 16.
Wjechał dzisiaj ryż z kurą po treningu, gdyby nie ten sok to jak Winter.... I weszło jak złoto.
Zmieniony przez - opalinho w dniu 2021-05-06 18:42:13