Zapraszam :)
WinterR91
https://www.facebook.com/MichalJekiel
https://www.sfd.pl/DT_WinterR-t1188796.html
...
Napisał(a)
Wszędzie podwyżki xD tylko wypłat coś nie chcą podwyższać xD masakra
...
Napisał(a)
Dokladnie i kogo to zawsze trafia, nas zawodnikow jakbysmy juz malo kosztow mieli zwiazanych ze starten.
...
Napisał(a)
Z tą retencją po zawodach w sensie z odbiciem to raczej normalna rzecz, mało kto nie ma. U mnie też zawsze sporo w górę,ale też dochodzi do tego kwestia tego ze jak zbijasz pod limit to to odbicie zawsze mocniejsze wiem to po sobie tak samo ilosć startów, jak zorbisz 203 starty to spoko a jak j**niesz ze 6+ to już całkiem jest masakra :D
a nogi opuchnięte to ja teraz mam na masie, ale zawsze jak już waga jest przebita z poprzedniej masy to wchodze w takie etap ze na koniec dnia nogi jak balony a z rana ok, no i tez większośc dnia jak się siedzi to jednak te nogi bardziej puhcną niż jak jest troche ruchu ;)
to tak z własnych obserwacji :D
a nogi opuchnięte to ja teraz mam na masie, ale zawsze jak już waga jest przebita z poprzedniej masy to wchodze w takie etap ze na koniec dnia nogi jak balony a z rana ok, no i tez większośc dnia jak się siedzi to jednak te nogi bardziej puhcną niż jak jest troche ruchu ;)
to tak z własnych obserwacji :D
1
Aktualny dziennik:
http://www.sfd.pl/Mariusz_Żaba:_MPJ_2015_str_34,_Kłodzko_44-t1089000.html
Galeria zdjęc:
http://www.sfd.pl/Marian_rocznik_92-t628047.html
DOPÓKI WALCZYSZ JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!
...
Napisał(a)
opalinhoMatiMlodyCo do retencji to mamy tak samo. Ja po zawodach mogę wszystkiego dopilnować na 100% ale diury jak idą w odstawkę to zaraz +5-8kg i zanim się ustabilizuje to potrzeba z 4 dobrych tygodni.
A ile dni jeszcze po zawodach ciagniesz diury, jak schodzisz? Powiedzmy że start w niedzielę
Grzesiu Ja zawsze stopniowo. Przyjmijmy że w szczycie leciało 100mg spiro tzn w niedzielę. Poniedziałek daje 75mg wtorek środa 50 I tu już waga up. Później Kilka dni 25 mg I tak po 7-10dniach schodze totalnie.
2
...
Napisał(a)
MARIAN 17Z tą retencją po zawodach w sensie z odbiciem to raczej normalna rzecz, mało kto nie ma. U mnie też zawsze sporo w górę,ale też dochodzi do tego kwestia tego ze jak zbijasz pod limit to to odbicie zawsze mocniejsze wiem to po sobie tak samo ilosć startów, jak zorbisz 203 starty to spoko a jak j**niesz ze 6+ to już całkiem jest masakra :D
a nogi opuchnięte to ja teraz mam na masie, ale zawsze jak już waga jest przebita z poprzedniej masy to wchodze w takie etap ze na koniec dnia nogi jak balony a z rana ok, no i tez większośc dnia jak się siedzi to jednak te nogi bardziej puhcną niż jak jest troche ruchu ;)
to tak z własnych obserwacji :D
To podobne wnioski mamy w 3. Tak jak mowisz Mariusz wbijanie sie w limit na sile a cala nasza trojka z Matim zawsze walczyla o to i niestety odbicie mega. Do tego diury za szybko odstawione bo sie skonczyly i dupa ale juz sie stabilizuje powoli.
19.12.2019 Masa tydzien 3
Rano chwile po 5 pobudka, szybka rundka z psiakiem bo on do rannych ptaszkow tez nie nalezy. 20min Cardio zakrecone mimo ze restday ale lepiej sie czuje jak popedaluje. W Robocie inwentaryzacja wiec jako tako zlecialo aczkolwiek godziny pracy od 7 - 16:15 to jednak nie dla mnie W domu zjadlem 4 posilek i pojechalem z zonka dla mlodej szukac prezentu. Polazilismy po sklepach ponad 2h a i tak lipa. W drodze powrotnej szybko do Kauflandu po moja Lipton ice tea zero i rybe bo sie skonczyla zjadlem kolejny posilek z deserem w postaci 100gr loda milki Ucze sie delektowac a nie wciagac wszystko jak wieprz Dobra wiadomosc ze mam caly " osprzet" juz wiec startujemy i zobaczymy ile uda sie wrzucic miecha do mostku
...
Napisał(a)
20.12.2019 Masa tydzien 3
Pobudka o 5, wyskoczylem z psiakiem i przekrecilem 30min Cardio. Zjadlem sniadsnko i do pracy. W pracy efektywnie 4h porobilismy i musielismy byc przed 13 w restauracji na swiatecznym obiedzie.
Na przystawke lekka zupka z batatatow, do wyboru byly 3 dania glowne miedzy innymi frytki i schabowy, pieczen z mielonego z pieczonymi ziemniakami i Filet z Dorady z Risotto i warzywami co tez wybralem.
Na deser malutka galka lodow i kwaleczek ciasta. W domu dojadlem bo porcyjki malo przyjzane dla kulturystow Potem skoczylem z zonka na silke machnac trening.
Czworki
1. Siad klasyczny x 5 10 - 4
2. Wypychania na swunicy poziomej x 4 20 - 8
3. Wyprosty x 4 15 - 10
4. Wykroki chodzone x 3 max.
5. Przywodzenia x 3 20 - 12
6. Odwodzenia x 3 20 - 12
Trening juz lepszy jak tydzien wczesniej, sily minimalnie wiecej ale to jeszcze nie to. Ale Cisniemy dalej.
21.12.2019 Masa tydzien 3
Rano do lidla ale na Cardio juz wstac nie potrafilem. Po lidlu zakupki po zakupkach do ziomka na chwile podlaczyc Paseratti pod kompa. W domu rozpakowalem siaty, wyszedlem z psiakiem, zjadlem i drzemka. Po drzemce pojechalismy z psiakiem na lake zeby sie wybiegal porzadnie. Podobalo mu sie ale nie cierpi jazdy autem. Po spacerku wjechal przedtreningowy i pojechalismy z zonka na silke.
Plecy
1. Drazek x 3 max
2. Wioslo w opadzie x 3 10 - 5
3. Rackpulls x 3 10 - 4
4. T bar x 3 10 - 6
5. Wioslo jednoracz na hammerku x 3 10 - 6
6. Wyciag podchwytem do klaty siedzac odwrotnie x 3 12 - 8
7. Wyciag do klaty szeroko x 3 12 - 6
25 min bierzni na koniec.
Trening mimo slabego samopoczucia poszedl mega, w wiosle 140 * 10, 160 * 5, 140 * 8, wiec juz ciezary praktycznie z koncowki masy. Reszta tez poszla super, dobrze sie styralem Obiecalem mlodej dobra kolacje wiec podjechalismy z zona do Subway'a.
Sobie wzialem 30tke, z bialym pieczywem, podwojna kura ale ta gotowana, troche warzyw sol pieprz i majonez 0. Dobrze weszlo.
Pobudka o 5, wyskoczylem z psiakiem i przekrecilem 30min Cardio. Zjadlem sniadsnko i do pracy. W pracy efektywnie 4h porobilismy i musielismy byc przed 13 w restauracji na swiatecznym obiedzie.
Na przystawke lekka zupka z batatatow, do wyboru byly 3 dania glowne miedzy innymi frytki i schabowy, pieczen z mielonego z pieczonymi ziemniakami i Filet z Dorady z Risotto i warzywami co tez wybralem.
Na deser malutka galka lodow i kwaleczek ciasta. W domu dojadlem bo porcyjki malo przyjzane dla kulturystow Potem skoczylem z zonka na silke machnac trening.
Czworki
1. Siad klasyczny x 5 10 - 4
2. Wypychania na swunicy poziomej x 4 20 - 8
3. Wyprosty x 4 15 - 10
4. Wykroki chodzone x 3 max.
5. Przywodzenia x 3 20 - 12
6. Odwodzenia x 3 20 - 12
Trening juz lepszy jak tydzien wczesniej, sily minimalnie wiecej ale to jeszcze nie to. Ale Cisniemy dalej.
21.12.2019 Masa tydzien 3
Rano do lidla ale na Cardio juz wstac nie potrafilem. Po lidlu zakupki po zakupkach do ziomka na chwile podlaczyc Paseratti pod kompa. W domu rozpakowalem siaty, wyszedlem z psiakiem, zjadlem i drzemka. Po drzemce pojechalismy z psiakiem na lake zeby sie wybiegal porzadnie. Podobalo mu sie ale nie cierpi jazdy autem. Po spacerku wjechal przedtreningowy i pojechalismy z zonka na silke.
Plecy
1. Drazek x 3 max
2. Wioslo w opadzie x 3 10 - 5
3. Rackpulls x 3 10 - 4
4. T bar x 3 10 - 6
5. Wioslo jednoracz na hammerku x 3 10 - 6
6. Wyciag podchwytem do klaty siedzac odwrotnie x 3 12 - 8
7. Wyciag do klaty szeroko x 3 12 - 6
25 min bierzni na koniec.
Trening mimo slabego samopoczucia poszedl mega, w wiosle 140 * 10, 160 * 5, 140 * 8, wiec juz ciezary praktycznie z koncowki masy. Reszta tez poszla super, dobrze sie styralem Obiecalem mlodej dobra kolacje wiec podjechalismy z zona do Subway'a.
Sobie wzialem 30tke, z bialym pieczywem, podwojna kura ale ta gotowana, troche warzyw sol pieprz i majonez 0. Dobrze weszlo.
...
Napisał(a)
22.12.2019 masa tydzien 3.
Rano 30min Cardio potem na zmiane z dziewczynami wychodzenie z psem. Pozniej jakos przysnalem na kanapie bo jakis zamulony bylem. Wstalem dosc pozno ale zjadlem przedtreningowy i uderzylem na silke.
Klata + lekki brzuch
1. Brama x 6 25 - 12
2. Wycisk na smithcie skos dodatni x 4 20 - 5
3. Wycisk na hammerku x 4 15 - 7
4. Wycisk na maszynie chwyt neutralny x 4 15 - 8
5. Butterfly x 4 20 - 12
6. Allahy.
15 min Stairmasterka na koniec.
Trening poszedl dosc konkretnie, mega pompa i coraz lepiej sie cwiczy Ogolnie dzieki rekawom na lokcie cwiczy mi sie o wiele bardziej komfortowo bo lewy lokiec cos pobolewa.
23.12.2019 Masa tydzien 4
Rano do lidla troche popracowac. W domu drzemka. Potem dzwonil do mnie ziom ze ma wszystkie czesci do moich aut i przyjedzie po passeratti potem. No to czekalem az odbiorze, ogarnalem sie z zonka i pojechalismy na silke j**nac barki.
Barki + lekki brzuch
1. Wznosy w bok x 4 15 - 5 + 3, w ostatniej seri podwojny drop
2. Podciaganie do brody z drazkiem wyciagu dolnego x 4 12 - 6
3. Wznosy w bok jednoracz z linka wyciagu x 4 15 - 10
4. Wycisk na smithcie siedzac z martwego punktu x 4 10 - 5 + 2
5. Facepulls x 4 15 - 10
6. Wznosy nog w zwisie
Dobre szybkie tempo, barki palily jak cholera. Mega pompa i trening tak jak lubie czyli do kompletnego zalamania. Barki dalej na liscie do poprawy ale w sumie wszystko jest do poprawy dlatego zobaczymy czy starczy czasu i bede mogl wyjsc jesienia 2020 czy przedluzymy offseason. Jakby nie bylo do 100 juz nie ma zartow z moim wzrostem, musi byc duzo miecha i mega dociecie zebym byl wogole zauwazony
24.12.2019 Masa tydzien 4
Slabo spalem i wstajac po 7 do kibelka postanowilem wyjsc z psiakiem i zrobic cardio w terenie. Maly zalatwil potrzeby, dostal sniadanie a ja ruszylem w trase. W drodze powrotnej zachaczylem o sklep i kupilem konkretne sniadanko dla mnie i dziewczyn.
Wjechalo 300gr bagietki, 80gr pastrami, 200gr wedliny z indyka, 85gr Philadelphi z milka, warzywa i oponka lukrze
Potem sie pokrecilem pomoglem cos tam zonie i poszedlem na drzemke. Po drzemce wjechalo 250gr chudego twarogu z reszta phili z milka, i 200gr pudingu proteinowego. Nasmazylem Tilapi, wzialem prysznic i zjedlismy kolacje, wymienilismy sie prezentami posiedzielismy troche w 4 i jako ze kobitki planowaly isc na pasterke to poszedlem sie polozyc z tego calego obzarstwa Zjadlem w sumie:
- troszke barszczu i pare uszek
- 2 krokiety nadziewane pieczerkami i zoltym serem
- ok. 600gr ziemniakow i 600gr ryby
- porcje makowek
- czekolade
- i troche ciasteczek pieczonych przez Kobitki
To wszystko wjechalo w 2 porcjach w przeciagu 4h. Niestety trawienie sobie nieradzilo zbyt dobrze ale jakos przetrwalem. Potem juz nie tknalem nic.
Rano 30min Cardio potem na zmiane z dziewczynami wychodzenie z psem. Pozniej jakos przysnalem na kanapie bo jakis zamulony bylem. Wstalem dosc pozno ale zjadlem przedtreningowy i uderzylem na silke.
Klata + lekki brzuch
1. Brama x 6 25 - 12
2. Wycisk na smithcie skos dodatni x 4 20 - 5
3. Wycisk na hammerku x 4 15 - 7
4. Wycisk na maszynie chwyt neutralny x 4 15 - 8
5. Butterfly x 4 20 - 12
6. Allahy.
15 min Stairmasterka na koniec.
Trening poszedl dosc konkretnie, mega pompa i coraz lepiej sie cwiczy Ogolnie dzieki rekawom na lokcie cwiczy mi sie o wiele bardziej komfortowo bo lewy lokiec cos pobolewa.
23.12.2019 Masa tydzien 4
Rano do lidla troche popracowac. W domu drzemka. Potem dzwonil do mnie ziom ze ma wszystkie czesci do moich aut i przyjedzie po passeratti potem. No to czekalem az odbiorze, ogarnalem sie z zonka i pojechalismy na silke j**nac barki.
Barki + lekki brzuch
1. Wznosy w bok x 4 15 - 5 + 3, w ostatniej seri podwojny drop
2. Podciaganie do brody z drazkiem wyciagu dolnego x 4 12 - 6
3. Wznosy w bok jednoracz z linka wyciagu x 4 15 - 10
4. Wycisk na smithcie siedzac z martwego punktu x 4 10 - 5 + 2
5. Facepulls x 4 15 - 10
6. Wznosy nog w zwisie
Dobre szybkie tempo, barki palily jak cholera. Mega pompa i trening tak jak lubie czyli do kompletnego zalamania. Barki dalej na liscie do poprawy ale w sumie wszystko jest do poprawy dlatego zobaczymy czy starczy czasu i bede mogl wyjsc jesienia 2020 czy przedluzymy offseason. Jakby nie bylo do 100 juz nie ma zartow z moim wzrostem, musi byc duzo miecha i mega dociecie zebym byl wogole zauwazony
24.12.2019 Masa tydzien 4
Slabo spalem i wstajac po 7 do kibelka postanowilem wyjsc z psiakiem i zrobic cardio w terenie. Maly zalatwil potrzeby, dostal sniadanie a ja ruszylem w trase. W drodze powrotnej zachaczylem o sklep i kupilem konkretne sniadanko dla mnie i dziewczyn.
Wjechalo 300gr bagietki, 80gr pastrami, 200gr wedliny z indyka, 85gr Philadelphi z milka, warzywa i oponka lukrze
Potem sie pokrecilem pomoglem cos tam zonie i poszedlem na drzemke. Po drzemce wjechalo 250gr chudego twarogu z reszta phili z milka, i 200gr pudingu proteinowego. Nasmazylem Tilapi, wzialem prysznic i zjedlismy kolacje, wymienilismy sie prezentami posiedzielismy troche w 4 i jako ze kobitki planowaly isc na pasterke to poszedlem sie polozyc z tego calego obzarstwa Zjadlem w sumie:
- troszke barszczu i pare uszek
- 2 krokiety nadziewane pieczerkami i zoltym serem
- ok. 600gr ziemniakow i 600gr ryby
- porcje makowek
- czekolade
- i troche ciasteczek pieczonych przez Kobitki
To wszystko wjechalo w 2 porcjach w przeciagu 4h. Niestety trawienie sobie nieradzilo zbyt dobrze ale jakos przetrwalem. Potem juz nie tknalem nic.
...
Napisał(a)
Zawsze możesz dorzucić enzymy trawienne jak masz z tym problem forma kozak wesołych świat
1
...
Napisał(a)
Amg27Zawsze możesz dorzucić enzymy trawienne jak masz z tym problem forma kozak wesołych świat
Leca w podwojnej dawce ale najlepiej poprostu jesc swoje i dzisiaj tez tak jest po za paroma pierniczkami zaraz cisne na silke
...
Napisał(a)
Męczennik jesteś ty wogóle życia nie masz! Chora psychikę masz co na to twoja rodzina? Ziemniaki na wigilię a gdzie ciasta torty i kg pierogów
Poprzedni temat
Krzysztof Sobótka - Debiuty Luty2018 - Męskie bikini :)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- ...
- 132
Następny temat
Wojciech Korzeniowski - heavyweight 2021
Polecane artykuły