Żałuję, że nie mam na tyle czasu, żeby sprawdzać na bieżąco co u Was i żeby na bieżąco wstawiać swoje wypiski. Ale jak mam do wyboru trening albo siedzenie na forum to póki co staram się wybrać trening.
Przez ostatnie 10 dni były 4 treningi na bieżni i 2 siłowe + jeden krótki na rowerku stacjonarnym celem sprawdzenia nowego paska do tętna. Stary całkowicie odmówił posłuszeństwa, na szczęście wystarczyło dokupić sam pasek bez chipa więc koszt znośny.
Udało się zrobić mały progres w biegu. W tym tygodniu miałem 2 treningi na bieżni z 30min truchtu bez przerwy. Realnie myślę, że jeszcze z kilka minut więcej dał bym radę ale nie chciałem przesadzać. Jednak daję sobie czas do końca lutego aby dojść do godziny bez przerwy na bieżni. Jeśli to się uda to za miesiąc wschody słońca będą na tyle wcześnie żebym wrócił w teren i sprawdził jak bieg na bieżni przełoży się na teren. A jeśli się nie uda lub jeśli się okaże że bieg na bieżni nie przekłada się na bieg w terenie to trzeba będzie spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że o żadnym półmaratonie w moim przypadku nie może być mowy. Wiem, że będzie trudno bo pracy na luty mam mnóstwo ale też nie ma się co łudzić do maja - więc to co zrobię podczas tych 4 tygodni będzie decydujące.
P.S. Ronin kiedyś wspominałeś, że wg Ciebie sunto coś dziwnie liczy epoc w moim przypadku. Poniżej stawiam wykres z dzisiejszego biegu, już z nowym paskiem więc możesz sobie rzucić okiem
Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2018-02-03 09:31:09