DT Lexi - ku spełnieniu marzeń / pods. s. 70, 142

Hahaha, ale wiesz, o podłogę się bałam, bo pod dywanem są płytki...

To już przekonywujący argument. Następnym razem idź na pomost i już bez skrupułów pokaż co robisz z ciężarem. Stare ludowe porzekadło siłowniane głosi, że kto mocniej pieprznie ciężarem o ziemię ten jest silniejszy. Także wiesz - trzeba pokazać kto jest mocny a kto słaby na siłowni.

Zapamiętam, zastosuję za tydzień...

U mnie niektórzy tak hołdują tej maksymie że mam dziury w podłodze od rzucania z wysokości pasa 200 kg sztangi po mc - także wiesz. Bez skrupułów, za tradycję .


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2017-11-16 13:28:25

U nas było to samo. A na podłodze były gumy, wykładzina, płytki, a pod nimi styropian... Wyobraź sobie jak to wyglądało po roku, gdy właściciel doszedł do wniosku, że czas zrobić podest

nightingal

Najprostsze rozwiązanie - trzymać załadowaną solidnie sztangę na czas i/albo trzymać za kołnierz olimpijskie gumowane talerze palcami. Najprostsze i najskuteczniejsze. W dziale masz mój artykuł o wzmacnianiu chwytu.

Nie mogę znaleźć tego artykułu, ale sposoby bardzo fajne, ten z talerzami muszę wypróbować
W każdym razie sporo ciekawych rzeczy można na ten temat poczytać, jest mnóstwo różnych metod. Nawet kiedyś na podstawie przeczytanych artykułów zrobiłam takie małe zestawienie u siebie w dzienniku, może się komuś przyda (str. 9).
Też mam właśnie problem z trzymaniem sztangi przy rdl, nogi spokojnie jeszcze mogą ale łapy puszczają.

https://www.sfd.pl/Jak_w_prosty_sposób_poprawić_siłę_uchwytu_[ART]-t1068111.html 

Będę testować w sobotę ćwiczenia. :)

nie wygnij sztangi - bo Cię właściciel siłowni obciąży. Ściskaj z czuciem

Zrzucę na kogoś innego. Na mojej zmianie co złego to nie ja...