nierazNo to spoko :) Ostatnio na treningu drążek robiliśmy w drabinach w kilka osób: przerwa = kolejka, czyli czas,aż wszyscy zrobią. Zrobiłem 1,2,3,4,5,6,4,3, małpi chwyt. pełen opad, żadnego bujania. Chłopaki doszli do 10, więc zacznę chyba smarować gwinty, albo przetestuję ten plan :)
Drabiny dobra rzecz. Na razie się sprawdzają, więc jak masz chęć to za plan się bierze. Nie mam problemu z regeneracją, więc jest dobrze. Oczywiście zero bujania, sama siła.
UPDATE
15 listopad, niedziela
Po służbie na drążek i podciąganie: 8,7,6,5,4
Późnym wieczorem odważniki: 20 serii po 5 powtórzeń wymachów jednorącz co minutę na początku każdej minuty. W przerwach rzecz jasna walka z cieniem i takie tam różne podskoki.
16 listopad, poniedziałek
Podciąganie: 8,7,6,5,5
Dziś
Na razie idzie wszystko zgodnie z planem. Podciąganie do przodu, sukcesywnie bez żadnych komplikacji. Lazy Endurance też w miarę niczego sobie. Dzisiaj w przerwach poskaczę na skakance.
Z racji tego, że to podciąganie jakoś mi przypadło do gustu postanowiłem nieco kalistenicznie podziałać. Na początek koncepcja taka:
Ćwiczenia:
1. Weighted Pullups
2. Pushup w kierunku OAP
3. Weighted Squats
Cele:
1. 5x5 Pullups z odważnikiem 16kg
2. One-Arm Pushup (w wersji na kostkach)
3. 5x5 Squats z parą odważników 32-kilogramowych, czyli 2x32kg lub/i Pistolet z Bulldogiem
Podział tygodniowy jeszcze do ustalenia. Będę to jechał systemem 5x5, czyli typowo na siłę. Przy odpowiedniej misce trochę mięsa powinno wpaść, ale to nie jest celem samym w sobie, raczej powinno się pojawić jako skutek uboczny. Nie wiem tylko jeszcze jak to podzielić, czy jako
FBW czy SPLIT? Decyzję podejmę przed zakończeniem Fighter Pullup Program.