[BLOG]Lucky555/IF - Dziennik treningowy [foty: 22, 60]

Zawsze możesz się jeszcze pobawić w niełączenie w posiłkach tłuszczu i węgli, jeśli masz na to czas.

Jest to bezsensu i szału nie zrobi tak samo jak zmniejszenie wegli w dnt niestety nie ma co sie łudzić a różnice można miezyc w setnych procentach hehe i nie wiadomo czy na plus czy minus. Jak masz czas to sie baw w cc i zaloze sie ze dojdziesz do podobnych wniosków. Maso rzeźba to abstrakcja.

Cc
Lub
Manipulowanie weglami w ciągu jednego dnia (np po treningu czy 2-3posilki z ww)
Lub
Jedno i drugie.

Działa.
Czasami cuda.

dziala i efekty są lepsze o ile 1% a moze 3% w każdym przypadku czy to spaslaka czy chudzielca,gościa z dobra juz masą? porównując do zbilansowanej masówy z dobrze dobranym plusem Kcal a nie nadmiernie przesadzonym?ja pisze o cc które według mnie jest przereklamowane. Każdy ma wlsane zdanie i różnie ludzie reagują w danej sytuacji ale czasami plusy sa minimalne na granicy błędu statytycznego. Najlepiej przeprowadzić na sobie obie metody w podobnych warunach i wyciągnąć wniioski.

To Ty napisałeś że to bez sensu.
Więc Ty stwierdzasz że nie działa na nikogo.
A teraz rozpatrujemy przypadek luckiego.
Czy mogę śmiało napisać ogólnie że dla osób z szybkim lapaniem fatu CC lepiej się sprawdzi niż zbilansowana.
Wiadomo że harginerzy MUSZĄ jeść więcej niż endo.
Więc w ich przypadku nie do końca to Najlepsza metoda.
Ale dla całej reszty jak najbardziej metoda która daje znakomite rezultaty.

I nie mam na myśli 1%lepiej.

Manipulowanie weglami w skali tygodnia lub pojedynczego dnia.

CC i wegle tylko w okresie trg działają cuda, potwierdzam i podpisuje się wszystkim czym da się pisać

To ja myślałem, że do tej pory robię coś ala CC ale tak czy siak pomyślałem i chyba dalej będę leciał coś CBL, gdzie węgle będą jedynie po treningu albo posiłek wcześniej. Tylko muszę pomyśleć jak to rozegrać, bo w przypadku opcji węgle po treningu, a wcześniej białko i fat, to praktycznie w odstępie 4-6h będę musiał załadować 400-450 g węgli, gdzie w praktycznie z czystych źródeł może to być dla mnie trochę problematyczne. No chyba, że po treningu odpalę dużo owoców + 100 g lodów + ryż/ziemniaki z Actifry to zapewne na jednorazową porcje wejdzie 200 - 250 g węgli, później np gofry z owsianych z owocami albo czymś i w sumie węgle zostaną zjedzone. Czyli praktycznie posiłki nie za bardzo będą się różnić z tym co mam, tylko zostaną przesunięte na inną porę, bo do tej pory z rana jakiś szejk WPC i owsiane, potem gofry, a potem już po treningowy i kolejne posiłki. Wygląda ok ?

Przyznam, że już zgłupiałem, ale CC to manipulowanie węglami. Czy w moim przypadku jak do tej pory miałem np 450 g w DT i 300 g w DNT to już nie CC ?

Być moze wyraziłem sie nie precyzyjnie. Mialem na myśli głównie autora tematu oraz to zeby nie pomyślał ze tlusz będzie leciał w dol a mięśnie w górę

W innym temacie robiłem małe podsumowanie swoich 3 miesięcznych zmagań to wrzucę też tutaj:

14.02.2015 ----------- 17.05.2015

Waga: 76,8 kg ------ 81,5 kg (+4,7 kg)
Pas: 81,5 cm -------- 84-85 cm (+2,5 cm/+3,5 cm)
Biceps: 32 cm ------- lewy 36 cm (+4 cm), prawy 35 cm (+3 cm)

Udo: 60 cm ----------- 63-64 cm (+3 cm/+4 cm)

Przyznam, że nie do końca mogłem uwierzyć z ramionami, dziewczyna mi mierzyła i wychodziło 36 i 35 cm. Jednak szczerze mówiąc jakoś na zdjęciach nie widzę tej różnicy W zachwyt jednak nie wpadam, bo trochę fatu również wpadło, ale pocieszające to, że nigdy nie przekroczyłem 34 cm :) Ale to za czasu grubasa.

Fotki:












Jak patrzę na zdjęcia to mimo pomiarów u nóg zmiany nie są zauważalne, przynajmniej dla mnie. Chyba dlatego, że na zdjęciu nie spiąłem nóg tak jak to wcześniej zrobiłem, a wybrałem takie jakie wybrałem. Tak czy siak na żywo prezentuje się trochę lepiej, ale prawda taka, że pewnie część fatu poszła w to miejsce.


tutaj dorzucam jeszcze zestawienie ze stycznia - do teraz, czyli maja.








Zmieniony przez - Lucky555 w dniu 2015-05-17 18:55:44

Ślędze twój dziennik prawie od początku, kiedyś też wierzyłem w kombinacje alpejskie, lecz największy progress zrobiłem, jak zacząłem porządnie jeść, nie bałem się węgli, rozkręciłem metabolizm i w końcu okazało się że można wp*****lać 400 g węgli przy 77 kg i waga spadała,
Owszem u mnie czasem wpadały jakieś mniej czyste rzeczy, ale starałem się jeść WW złożone głównie, zacząłem kręcić cardio i posłuchałem się doświadczonych sprawdzonych sposobów.
Ja na twoim miejscu w tym momencie jako że zbliża się lato to wiadomo że nikt nie chcę się bardziej zatłuszczać, a każdemu zależy na zmniejszaniu poziomu zatłuszczenia.
zacznij jeść 4-5 posiłków, nie bawiłbym się w manipulacje jakimiś ilościami kcal w dt i dnt, ustawił w tym momencie te 3200 kcal 180 b 50 fatu reszta węgle, 4 x cięzki siłowy na podstawach 10 min cardio po siłowym, i stopniowo dodawał aktywności do tych 5 x 30 min, a z czasem lekko ucinał węgle.
Żeby nie głodować a gubić smalec.
Gwarantuje Ci że poziom zatłuszczenia by schodził, siła powoli rosła a waga praktycznie stała w miejscu.
Imo przy tym poziomie zatłuszczenia rzucanie się na jakieś robienie na siłe masy, jak jeszcze pisałeś o 90 kg to strzał w kolano, mięcha wiele nie narzucisz, większość fatu, z którym potem będziesz się rok męczył, będzie Ci tylko psycha siadała że w lustrze się sobie nie podobasz itd.
Tylko żadnego ucinania kcal i kombinowania z ładowaniami i pseudo metodami. Same podstawy one zawsze działają.
Oczywiście to moje zdanie co ja bym robił, ale ty możesz mieć inne :) Taka moja rada, którą wyciągnąłem po swoich latach kombinacji.
Trzymać się planu nie skakać z kwiatka na kwiatek i efekty będą, coś tam już masz mięśnia coś tam już podnosisz, trzeba powoli zwiększać siłe, lecz nie kosztem zyskiwania kolejnych % body fatu.


Zmieniony przez - shager w dniu 2015-05-19 02:03:28

Zmieniony przez - shager w dniu 2015-05-19 02:04:44