[BLOG]Lucky555/IF - Dziennik treningowy [foty: 22, 60]

Fryto

Ludzie, którzy nie trenują tego sportu i nie interesują się zagadnieniem dietetyki, liczeniem kcal itd jakoś bardzo rzadko mają napady obżarstwa 'śmieciami' i innego tego typu problemy. Co ciekawe to my, którzy chcemy się odżywiać 'zdrowo' mamy takie problemy.

Osoby zainteresowane uzyskaniem fitnessowej sylwetki często stwarzają sobie swój specyficzny zestaw problemów. Wśród tych problemów są m.in. epizody kompulsywnego jedzenia, ortoreksja, przetrenowanie, konsekwencje związane z nadużywaniem hardcorowych suplementów. Na podstawie okazyjnych okrojonych badań (cholesterol i próby wątrobowe) niekoniecznie od razu można wykryć, że określone zabiegi mają poważniejsze konsekwencje dla zdrowia fizycznego i psychicznego.

Zmieniony przez - LukaszK w dniu 2014-09-08 10:31:37

Dzięki za tyle wypowiedzi ;) Wiem, że macie zapewne dużo racji, ale chyba to siedzi w mojej głowie i muszę to zrobić, żeby być potem pewny, że "tak powinienem zrobić" albo to był najgorszy możliwy mój ruch. Mięcha dużo nie mam, bf dość wysoki, o spieprzenie metabolizmu w 2-4 tygodnie się nie obawiam, bo w to osobiście nie wierzę. Ale praktyka pokaże jak będzie.

Co do naoglądania się solarosa, fakt czytam jego dziennik i jego przemiana jest świetna, ale z tym VLCD chodziło mi już dawniej po głowie. Jestem typem, który musi przetestować na sobie, będzie mieć przestrogę albo i nie później ;) Tak czy siak dzisiaj lecę założony plan, wczoraj miałem dzień obżarstwa totalnego jak dla mnie, wcześniej chyba nie zdarzyło mi się zjeść aż tyle, przez co słabo spałem itp. Ale motywacja teraz jest i zobaczymy jak to wyjdzie.

LukaszK

Fryto

Ludzie, którzy nie trenują tego sportu i nie interesują się zagadnieniem dietetyki, liczeniem kcal itd jakoś bardzo rzadko mają napady obżarstwa 'śmieciami' i innego tego typu problemy. Co ciekawe to my, którzy chcemy się odżywiać 'zdrowo' mamy takie problemy.

Osoby zainteresowane uzyskaniem fitnessowej sylwetki często stwarzają sobie swój specyficzny zestaw problemów. Wśród tych problemów są m.in. epizody kompulsywnego jedzenia, ortoreksja, przetrenowanie, konsekwencje związane z nadużywaniem hardcorowych suplementów. Na podstawie okazyjnych okrojonych badań (cholesterol i próby wątrobowe) niekoniecznie od razu można wykryć, że określone zabiegi mają poważniejsze konsekwencje dla zdrowia fizycznego i psychicznego.

Zmieniony przez - LukaszK w dniu 2014-09-08 10:31:37

Ja nie mówię o poważnych konsekwencjach dla zdrowia, bo nie mam o tym zielonego pojęcia, ale właśnie o samych tych problemach, które wymieniłeś. I bierze się to (moim skromnym zdaniem) właśnie z niewłaściwego podejścia do jedzenia - ze złej relacji psychicznej w stosunku do jedzenia. Traktowanie czegoś jako cheat meal jest moim zdaniem bez sensu. Czy cheat może być dobry? Z samej definicji wynika, że nie. Jedne osoby sobie z tym radzą lepiej, inne gorzej i pojawiają się wyrzuty sumienia, a poprzez te pojawiają się kolejne nieprzyjemne konsekwencje.

Dlatego też uważam, że wyeliminowanie tych problemów może w wielu przypadkach okazać się kluczem do dojścia do dobrej formy fizycznej. Chociażby wyeliminowanie okazjonalnego obżarstwa już znacznie ułatwiłoby to sprawę wielu osobom (chociażby mi na przestrzeni ostatnich 3-4 lat). Powolutku jednak udaje mi się eliminować te problemy i jestem pewien, że teraz będzie już tylko coraz lepiej .

08.09.2014

DT

Pierwszy dzień niskich kcal, samopoczucie nawet ok, trening też nie najgorszy. Zobaczymy czy odczuję taką zmianę, mam nadzieję, że nie ;) Miska będzie jałowa w tym tygodniu, w kolejnym pewnie podobnie.

Trening:
Podciąganie neutralny
4x
3x
3x
3x
Wiosłowanie podchwytem
8x40 kg
8x60 kg
8 x 60 kg
8 x 60 kg
8 x 60 kg
Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia
8x20 kg
8 x 30 kg
8 x 30 kg
8 x 30 kg
8 x 30 kg
Martwy CIąg
8 x 60 kg
8 x 80 kg
8 x 90 kg
8 x 90 kg
6 x 90 kg
6 x 90 kg
Unoszenie ramion ze sztangą
8 x 20 kg
8 x 20 kg
8 x 20 kg
8 x 20 kg

Dieta:11-21

pisałeś że w negatywne skutki nie wierzysz, ja po 4 tygodniach vlcd, raz że nie spaliłem wcale więcej fatu niż na zwykłym deficycie, dla mnie to mit, dwa zniszczyłem się dosłownie...
nie badałem panelu hormonalnego aczkolwiek wyniki krwi były strasznie do dupcy, samopoczucie to samo, kilka miechów dochodziłem do siebie,
po wyjściu niekontrolowane napady głodu... Przy mojej wadze 75 kg kilka dni po 7 k 8k kcal i nie na siłe po prostu byłem głodny. Problemy z zasypianiem trzymały mnie też kilka miechów, wkurzenie, chora relacja z jedzeniem, sny o tym że jem węgle, rano musiałem się zastanowic czy jadłem czy nie ;d .
MOim zdaniem jeżeli już redukować to normalnie bo vlcd jest przereklamowane imo więcej niż na normalnej redu nie zrobisz.

W końcu trochę krytyki VLCD się pojawia, bo ostatnio modna stała się ta metoda i sporo osób w pośpiechu chce zgubić to co zostało z nie do końca zrobionej/udanej redukcji właśnie poprzez VLCD. Sam nie stosowałem więc za bardzo wypowiadać się nie będę, ale musiałbym być naprawdę zdesperowany lub na ostatniej prostej do max. wycinki ( czyli też zdesperowany ), żeby zdecydować się na tę metodę. Tak niska ilość kalorii i do tego prawie samo białko, bez dużego podkładu konkretnych supli, moim skromnym zdaniem, nie może się dobrze skończyć. Szczególnie przy kilku tygodniach stosowania i nie mówię tu o utracie wagi bo ta powinna lecieć (choć niekoniecznie!), ale o ogólnie pojętym zdrowiu.

09.09.2014

DNT

Dzień jakoś minął, samopoczucie nawet okej, starałem się coś ciągle robić, żeby nie myśleć o jedzeniu. Odpukać jest dobrze, nie ssie mnie aż tak jak myślałem, jak coś to piję jakieś napoje 0, wodę. Z zaśnięciem w nocy problemu nie miałem za bardzo, mam nadzieję, że kolejne dni będą podobne. Czy to dobry krok czy nie okaże się niedługo. Fot jedzenia przez ten okres chyba nie będę wrzucał, bo nie ma sensu. Dieta mega jałowa, zostało mi dużo kazeiny i mam zamiar na noc zawsze wrzucać, bo dość fajnie zapycha.

Dieta:11-21

Na pewno macie w tym racji, jednak ja należę do osób, które muszą czegoś same spróbować i potem się wypowiadać. 8-10 k kcal mi chyba nie groźne, bo ostatnio zjadłem chyba ponad 4 i myślałem, że żygne Nie mam takiego apetytu jak inni na cheatach, a liczę na to, że pierwsze ładowanie zrobię za 2-3 tygodnie, potem impreza u kumpla, więc podporządkuje sobie to do niej, żeby można było się napić i pojeść, ale narazie nie wychodzę tak daleko w przyszłość, bo minęły 2 dni

Za 2 tygodnie zdam pierwszą relację co i jak, fotki sobie będę robił co tydzień. Jedyne co zauważyłem, to wczoraj waga rano 80 kg (po tym właśnie cheat dayu), dziś rano 77,6 kg Ciekawe jak to będzie dalej ;) Skoro tyle krytyki mojej metody to mam nadzieję, że chociaż "jedna" osoba obserwująca dziennik liczy na to, że mi się uda

Ja nie trzymam kciuków, abyś odniósł porażkę i liczę, że znasz ewentualne konsekwencje tego co robisz, i że Ci się uda. Jednakże tak jak pisałem, VLCD dla osób bez 'specjalnej' suplementacji i jeszcze w dodatku takie gwałtowne, nie przyniesie więcej zalet niż wad. Tak czy siak, trzymam kciuki za odniesienie sukcesu

Tadziu chyba u siebie w dzienniku fajnie napisał. VLCD to nic innego jak taki dukan na niskich kcal. Jak skończył Dukan wiemy wszyscy.

Chcesz testować, testuj, ale efekt może być tylko jeden :)