less hate=more health vol.2, czyli : WSZYSTKO W GŁOWIE! - nowe foto str. 234

Ketoza to masakra , istna masakra. Dawaj jeszcze parę tygodni i będzie pięknie, potem podniesiesz kcal i dalej będzie leciało

na masie miałem 3g węgla,3g tłuszczu,2-2,3g białka i potrafiłem zejść z fatem nawet bez cardio, a teraz za dużo oczekiwałem cudów od ketozy i jedyne co zrobiłem to zrzutka w pasie... trzeba wrócić do picia oleju z kielona i trochę więcej węgla (2g) i to wystarczy

Tak jak mówisz. Nie kombinować, to chyba najlepszy sposób, niestety ja przekombinowałem i lipa. Ale teraz z dnia na dzień coraz lepsza rzeźba.

tak, zadne tam IF'y, VLCD i inne shity...tylko to co działa na mnie to zostawić. Teraz będę przeplatał masę z redukcją, bo to najszybszy sposób na postępy i jedyną zmienną będzie dodawanie cardio i odejmowanie cardio i może lekkie cięcie tłuszczu, nic więcej. A cudowne artykuły w dupę sobie można wsadzić

Powiem Ci, że w połowie się zgodzę. VLCD na dłuższą metę , 7 dni w tygodniu to porażka, ale np. wplecenie go sobie w dni bez treningu- czemu nie wg mnie fajna opcja. To samo IF- na redu nie głupie, ale przy w miarę "czystej misce". Wszystko dla ludzi

na odpoczynek od wielkiej ilości żarcia i wysokich kcal - no zgoda, ale nie cały czas jak słusznie zauważyłeś. Za duży deficyt będzie miał opłakane skutki - zawsze

Czyli co w koncu? Wycinasz dalej czy nie?

a kto powiedział, że nie ? napisałem, że cardio nie odstawiam

pogubilem sie...

na częsci pierwsze rozlozyć?
nie odstawiam cardio = kontynuuje redukcje