Nowy spam kontratakuje

w sumie to nigdy nie kumałam tych wsyztskich zadań z kontami, co gdzie po której stronie zaksiegowac. Ale w praktyce wszystko sprowadza się do tego że są wydatki i wpływy I tyle

Całka potrójna to jest wyzwanie a nie księgowanie
I tak, nie pamiętam nic: swoj numer telefonu zapamiętałam po 4 latach, a piny pamiętam pod palcem a nie w głowie

ja tylko swój pesel!

Deja, moszna być
Kiedyś myślałam że jestem antytalenciem do cyferek, a później poszłam na drugie studia, i okazało się, że całe życie była w błędzie
Poza tym że mamy w tym kraju kretyńskie przepisy, ale to domyślam się nie tylko w rachunkowości i podatkach

ja się domyślam, że w praktyce to nie jest takie straszne, jednak 4 lata teorii w liceum mnie skutecznie odstraszyły od księgowości :)

No mnie pewnie też by odstraszyły, ledwie przeżyłam pół roku szkoły w weekendy

Agataq, u mnie z pinami to tak samo. A najlepiej to cztery jedynki, tylko nie powiem w jakiej kolejności . Myśłałam, ze w księgowości się pamięta takie kwoty typu 14 537, 86 zł a nie trzeba trzy razy sprawdzac

Ja mam pamięć "fotograficzną" - pamiętam kwotę jak ją zobaczę, np. w zestawieniu.
Ale muszę tego chcieć

a tak, ja też widzę i pamiętam, ale to co pamiętam to szybciej napiszę jak powiem. Nie dodaję w pamięci


rzut okiem na papier i ja go pamietam
jak fotografie

Zmieniony przez - agataq w dniu 2013-06-24 13:12:43

zresztą z uwagi na matematykę nie chcę pracować w wyuczonym zawodzie. Zawsze chciałam być realizatorem bo mi się to wydawało takie magiczne. Siada koleś za konsolą i on wie co zrobić by coś lub ktoś brzmiał ładnie. A droga do tego "ładnie" biegnie przez układy elektroniczne, teorię obwodów, teorię fal, macierze, całki, analizatory widma... I nagle w ostatecznym rozrachunku okazuje się że całe to ładnie to nie czar a matematyka. Że owszem, fajnie mieć słuch absolutny i pewne niuanse "słyszeć", ale te niuanse widzi sprzęt...nie ucho.

a to jak się tym interesowałaś tzn że grałaś na jakims instrumencie??