Diary of a madman s4, 144, 187

co ty masz w tym domu to jakaś masakra xd

Problem polega na tym, że mój brat jest wrednym chamskim grubasem, a koniec jedzenia dla niego jest wtedy, gdy w lodówce już nic nie ma. Samo to byłoby znośne, ale jest niestety ukochanym dziubaskiem rodziców, więc po wypiciu całego mleka, za które dałem własne pieniądze, nakrzyczałem na niego, to ja dostałem zj**ki. To samo banany jabłka itp. (tylko że te to teraz kładę na szczycie 2 metrowej półki, nie sięgnie tego, a na stołku nie ustoi , nie wiem czy on je widzi w ogóle szczerze mówiąc). I generalnie z 90% art. spożywczych już sobie w jakiś sposób poradziłem, ale to mleko to jest masakra. Nie używam go dużo, ale jak kupuję sobie wieczorem 1l, a następnego dnia rano nie ma nic, to już jest problem. Potem jeszcze bym chciał z mlekiem białko mieszać to już w ogóle będzie masakra, żeby tyle mleka przetrwało w tym domu... Najgorsze jest to, że on wie, że ja zawsze gdzieś mam mleko i jak nie ma w lodówce, to zaczyna buszować i zawsze skubaniec znajduje, zawsze! Coś jeszcze wymyślę.

jak wiocha to moze krowe sobie skombinowac

Mi jak ktoś coś zje to zawsze dre ryja, to się już troche nauczyli u mnie w domu ;D

Tylko współczuć idzie

Czym się zajmujesz? (praca).

Kleję kartony

I ile zarabiasz?

7,20zł/h (6zł podstawy+20% za nockę). Byłem w poradni rehabilitacyjnej. "Pani doktur" powiedziała, że kręgosłup krzywy, ale dobrze osadzony, zablokowany przez mięśnie, więc no problemo, ale wymagana wkładka ortopedyczna minimum 2,5cm do lewego buta .