Diary of a madman s4, 144, 187

To kiedy śpisz jak pracujesz w nocy ?
Ambitnie

śpię w sobotę między 6 a 9. Potem między 17 a 21 kładę się spać. Z soboty na niedzielę praca i nie śpię już do 20 a potem normalnie szkoła

szacun dal Ciebie za tą robotę ;P ale powiem Ci szczerze że juz dawno sie tak nie usmialem czytając to forum ;D jak przeczytalem o jajkach w pokrowcu na gitare to padłem ;D oczywiscie sie nie wysmiewam.... ale widac ze sobie radzisz , skoro w lodowce nie bytują zbyt długo to trzeba jakies inne miejsce znalezc ;D rodzinka Ci troche widze szame komplikuje, ale szacun ze sie nie poddajesz bo ja bym padł nerwowo w takiej sytuacji ;D wede sledzil dziennik bo sie ciekawie zapowiada, i tak w sumie mysle zeby nie stworzyc swojego jak juz wjade z dietą którą żesmy razem ułozyli ;) pozdro.

Zmieniony przez - majkel29 w dniu 2013-02-24 23:06:32

w jakim pokrowcu na gitare cos mnie minelo chyba ?

DreamEvil

to brzmi na chorą sytuacje, ale ostatnie 3 jajka mam w pokrowcu na gitarę, a jogurt naturalny jest na parapecie przed moim oknem. Musli jest dużo, banan ostatni także u mnie w pokoju

;D ominęło Cie najlepsze ;) na poprzedniej stronie masz ;) hahahaha ;) dobre rzeczy... ;D

Opowiedz jeszcze o jakiś innych nawykach

Dziś byłem po szkole w biedrze i porobiłem zakupów. Za oknem ok 5 stopni celsjusza, więc wszystkie dzisiejsze zakupy wylądowały na parapecie przed oknem mojego pokoju tu są bezpieczne

Dzień ósmy

Dziś bez żadnych przełomów, trochę brakuje mi treningów, pójdę pomóc cosik tacie i się porządnie porozciągam (niestety nie udało mi się zrobić tego między obiadami, bo byłem wtedy w mieście). Nic specjalnego się nie dzieje, poza ogólnym podziwem ze strony kilku osób co do mojej zmiany w przeciągu ostatnich kilku miesięcy

Dieta wygląda dziś tak - jest to wersja ostateczna

DreamEvil

Dziś byłem po szkole w biedrze i porobiłem zakupów. Za oknem ok 5 stopni celsjusza, więc wszystkie dzisiejsze zakupy wylądowały na parapecie przed oknem mojego pokoju tu są bezpieczne

Pan żul przyjdzie i pomyśli, że dla niego.