a wracając do tematyki: w zeszłym tygodniu,z okazji seminarium w gdańsku i wizyty Eyala Y. u mnie w sekcji odbył się trening ,który prowadził Tomasz Adamczyk. Zupełnie inaczej sobie wyobrażałem go.Myślałem ,że jest niższy i młodszy.A z niego to taki...niedźwiedź
ale to na co zwróciłem uwagę to cierpliwośc z jaką do nas podchodził(a błędów robiliśmy dużo-jako grupa) i ogólnie był uprzejmy i uśmiechnięty.Gdyby tacy byli nauczyciele w szkołach.....
. Dużo ciekawych rzeczy pokazał,o których na treningach jeszcze nie wspominano m.in. szybka reklsacja mięśni i ciała,prawidłowa obserwacja otoczenia(a myślałem ,że to umiem!!!a jednak...)oraz gryzienie. z tym było dużo problemów,bo wielu z nas miało problem ,żeby ćwiczyc to z partnerem.oczywiście nie gryźliśmy się w szyję tylko tuż przy skórze,ale i tak głupio się z tym czułem.Adamczyk to zauważył i wytłumaczył nam jakie znaczenie może mieć gryzienie i jakie skutki psychologiczne i fizyczne wywołuje u przeciwnika.Dzięki temu trochę łatwiej było przełamać niechęć do tej techniki.Mimo wszystko było ciekawie.Mieliście tez taki trening z Adamczykiem?Jak było?

