Hm....aż się boję pisać,bo zaraz zza winkla wyskoczy prof.miodek na tropie pod postacią Dyńka i zacznie mi jechać za błędy...

Ale zaryzykuję-u mnie w grupie babek nie ma

Ale od czasa-do czasa chodzę poćwiczyć do innej grupy tam są trzy,czasem cztery panny- czasem z nimi ćwiczę i powiem szczerze że nie mam takich rozterek jak przedmówcy-wiadomo niektóre techniki wykonuję delikatniej niż na facecie,ale mogę powiedzieć że taryfy ulgowej u mnie nie mają (może dlatego lubią ze mną ćwiczyć-bo nie podchodzę do nich jak do zgniłego jajka-szczególnie dwie naprawdę wiedzą po co tam przychodzą)-na ile mogę na tyle staram się im pomóc w ćwiczeniach-jak źle
trzyma gardę podczas ćwiczenia chociażby technik uderzanych-to robię to samo co facetowi-puca na głowę,albo na korpus (no może troszkę delikatniej,ale tylko troszkę

) jak źle wykonują jakieś techniki to nie kładę się jak szmaciana lalka tylko "stawiam opór", w parterze także nie mam oporów ćwiczyć z dziewuchami, nie traktuję ich na treningach jako płeć piękną,a praktycznie normalnie jak partnera do ćwiczeń-troszkę słabszego fizycznie,bardziej może kruchego-uważam coby ich nie kontuzjować,ale nie cackam się. Dziewczyny to doceniają i jak przychodzę do nich do grupy chętnie ze mną ćwiczą-twierdzą że najlepiej się uczą ćwicząc ze mną

-to miłe, a ja jak do tamtej grupy przychodzę to przeważnie by odpocząć-treningi są dużo lżejsze niż u mnie-po kontuzji, po jakimś ciężkim wydolnościowym treningu jak zakwasy złapią,także w ramach "odpoczynku" chętnie z nimi ćwiczę.
Peace dla wszystkich kraverek-nieopiepszać się dziewczyny,lać facetów po mordach...i jajach ile wlezie!!!! A jak nie chca z wami ćwiczyć-TO LAĆ JESZCZE MOCNIEJ!!!!!
"lepiej by trzech sądziło, niż czterech niosło..."