Dzień 96 - 25.06.2010 - PIĄTEK
1. Nie chciało mi się wstać, bo zasnąłem o 3 w nocy...
2. (10:20) 4 jajka + 20g orzechów + 20g oliwy + 10g WPC + 3 ogórki
3. (13:10) (SZEJK: 4 jajka + 20g WPC) + 30g oliwy
4. (16:00) 100g kaszy jęczmiennej + pucha tuńczyka + 10g WPC
TRENING
5. (20:00) 2 jabłka + 40g kaszy jęczmiennej + 55g WPC
6. (23:15) 100g makreli wędzonej
---
około 12:30 : 2x Scorch
przed treningiem : 2x Scorch + 2x Taurine Mega Caps
po treningu : 10g BCAA
przed snem : 3x Magne B6 + 1x Chela-Cynk
---
Typ treningu :
A5
Ostatni taki trening :
https://www.sfd.pl/carbon91/.DZIENNIK./._Olej_zator,_odpal_akcelerator!_-t581441-s32.html#post2
zakres powtórzeń :
5 , 5 , 5 , 2 , 5 /
chyba, ze jest napisane inaczej.
Ćwiczenia:
1. Wyciskanie sztangi na skosie dodatnim : 32,5 , 37,5 , 45 , 50 , 55
x3.. +
50x6
2.
Przysiady ze sztangą na barkach : 42,5 , 50 , 55 , 62,5 , 70 // (+10kg)
3. Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia : 25 , 27,5 , 32,5 , 35 , 40
4. Wiosłowanie sztangą w opadzie : 40 , 45 , 52,5 , 57,5 , 65 // (+2,5kg)
5. Uginanie ramion ze sztangą : 22,5 , 25 , 30 , 35 ,
modlitewnik 20kg x10
6. Wyciskanie wąsko : 30 , 35 , 40 , 47,5 , 52,5
7. Dwugłowe ud na maszynie : 15 , 20 , 20 , 20x5 , 20
8. Rowerek stacjonarny (aeroby 15min.).
Komentarze:
1. Ostatnio zrobiłem x4... chvj by to, obniżam do 52,5 następnym razem...
2. Git malina, chociaż trochę ciężko.
3. Szerzej, więc ciężar bez zmian.
4. Ost. seria troszkę ciężko, ale w sumie nie było źle.
5. Bolał trochę nadkgarstek, eh, zmieniam na modlitewnik i sztangę łamaną, ponieważ w ogóle nie obciąża nadgarstków takie rozwiązanie.
6. Jakoś poczło, ale ciężko trochę ostatnia.
7. Poszło, nienawidzę tego ćwiczenia...
8. Opisane niżej.
---
Po siłowni trening aerobowy 20min na rowerku stacjonarnym, tak jak napsisałem wyżej. trochę się potu polało, ale nie aż tak jak bodajże 2-3 tygodnie temu
Ogólnie fajna sprawa taki trening po 5-tkach
---
He, byłem dzisiaj w moim ulubionym warzywniaku i jajka potaniały o 5gr/szt.
Czyli teraz mam 40gr/szt. więc jest zayebiście.
Dieta trochę słabo, tzn o godziny i rozkład mi chodzi, ale w bilansie się wszystko zgadza, więc jakoś to poszło. Ogólnie zadowolony nie jestem, ale nie było nic nedozwolonego, no i odskocznia od twarogu jest dziś w postaci makreli
W posiłku potreningowym tym razem ja się pobawiłem w aptekarza haha
Świetny mecz był dzisiaj, ale nie mogłem obejrzeć bo akurat wtedy jeżdżę na siłownię, a szkoda, no trudno się mówi. Nie było bramek więc nie żałuję, chociaż akcji podobno sporo.
Na treningu (przy przysiadach) rozbolał cholernie obojczyk (miałem złamany 2-3 lata temu), albo jakiś mięsień, czy kośc obok. W każdym razie miałem stracha jak skvrwysyn, ale spiąłem duupe i zrobiłem resztę treningu, przy wiosłowaniu już nic nie bolało.
Nadkarstek też dawał o sobie znać, więc zrezygnowałem z bica 40x5, zrobiłem modlitewnik eksperymanetalnym ciężarem, już teraz wiem, że na 10powt. pójdzie więcej, od teraz zmieniam wsłaśnie na to, bo uginanie sztangą łamana stojąc jest do dvpy.
Ogólnie nie jestem zadowolony, ale przynajmniej w przysiadzie jest te 10kg więcej, nastepnym razem pokuszę się pewnie tylko o 75, bo coraz ciężej tu będzie szedł progres (mam nadzieję że się mylę), chciałbym dojść do 100kg x5 w najbliższej przyszłości, to taki cel obecnie.
Aha i yebać wyciskania
---
Odin - ja zawsze różne mixy testowałem, czasem można fajny smak wydobyć, a czasem....
Ale teraz jak zdrowiej się odżywiam to coraz mniej okazji do testowania siły żołądka
---
Ja Rule - Gangstafied
---