mrs_hook witam na moim blogu :) na silke uczeszczalam ponad rok, ale z powodow finansowych sie wypisalam. zadnej znizki po roku, instruktorzy w polowie dziwni, jakby przychodzili do pracy sie nudzic i okupacja maszyn przez facetow. "zacisz" kobiety to byla lekka sztanga, kilka talerzy, mata, i sztangielki do 10kg max... wzielam wiec sprawy we wlasne rece, zakupilam tania laweczke, sztange, talerze, kilka lekkich sztangiele i obciaznikow mialam juz w kolekcji, stepperek rozowy, skakanka najtansza i tak sobie urzeduje w garazu z pajakami
nie mam tylko statywu aby przy przysiadach ladnie sztange zalozyc na barki, wiec zawsze mam stresa czy mnie nie zwali na ziemie :P
obli, dziekuje za
trening brzucha. rozumiem, ze naprzemiennie dzien silowy z wytrzyzmalosciowym, cwiczyc co drugi dzien, czy 3, czy 4 razy w tyg? znow bez roznicy czy po silowym, czy na czczo czy przed snem? bo w tyg 7-8 bede robila po silowce 3 cwiczenia tyz obwodowo. dzis pierwsze gigaserie, wiec napewno napisze jak mi szlo. i powrot do 1600kcal - czlowiek czuje, ze zyje, zuje i je :) a pozniej znow 2 tyg 1300kcal, ale to bedzie koncoweczke wiec powinnam dac rade :)
pochwale sie, ze wycieczka do londynu sie udala. zrobilismy ponad 20km i to chyba lekko. chodzenie od 11 do 21, przerwy krotkie na stanie w kolejce w sklepie, posiedzenie na laweczce z kanapka w reku,etc... dobrze, ze wzielam kanapki sztuk 2, z piersia i lososiem oraz piers w tortilli z salaty, bo rzucialbym sie na kazdy fast food taka glodna bylam
lodow nie bylo, bo cheat meal byl wczesniej, zeby zagryzlam, ale nie dalam sie namowic ani na lody/pizze/batonika...wyzulam 100gum aby glod stlumic i jakos dalam rade :) choc przyznam ze z 200kcal na plusie bylo, bo: po powrocie po 23 zjadlam kawalek bialego sera, troche warzyw, chuda wedlinke, 2 chrupkie kostki cypryjskie (male i lekkie) i rurke waflowa, ale bylam glodna jak wilk wiec wybralam glownie bialko.
dzis juz po omlecie z owsem, papryce, malej sliweczce. jeszcze musze miesko upiec na ten tydz, na zakupy, wieczorem trening.
milego dnia ludziska! u mnie leje deszcz :)