To u nas
na siłkę koleś chodzi nieco walnięty psychicznie, siły zero, IQ 15 itp. Turkusowy dresik, włosy na żel - no ok
jak już wspomniałem siły zero, ale co chwile praktycznie ściągał koszulkę i całował biceps (mimo, że go nie miał
) patrzał na swój brzuch, kumplowi podrąbał wodę i powiedział, że to jego.
Nie miał planu żadnego, po prostu małpował ćwiczenie za każdym, kogo zobaczył hehe.
A najlepsze, przyszły jakieś dwie laski, on gadał ze sprzedawczynią (tzn. karnety, kluczyki daje) i mówi ona, żeby poszedł do nich. One maja z niego zlewe a on sobie nawet nie zdaje z tego sprawy i nawala dalej nie wiadomo o czym
Następny raz jak go widziałem to były akurat moje dwie koleżanki, on już wychodził ale jak weszły do szatni i przebierały się po drugiej stronie za zasłoną powiedział "o dziewczyny przyszły, to trzeba zobaczyć" - centralnie wy***ałem się ze śmiechu jak to zobaczyłem. Jedna z nich w zlew a a on się pyta o numer.
Niby koleś śmieszny, ale bez nadzoru nikogo na siłowni może być niebezpieczny (albo sam znaleźć się w niebezpieczeństwie) od kilku osób wiem, że on naprawdę jest nieco upośledzony..