SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

LEGIA WARSZAWA

temat działu:

Piłka Nożna

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 253047

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 14568 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53165
hehe niezłe

Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11151 Napisanych postów 51603 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Z Radiomia, a Legionista
sog
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 13700 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 60920
a czemu by nie ...

A, jak Amica Wronki – dalekie, ale przyjemne wyjazdy. Po pierwsze dlatego, że Legia zwykle prezentuje się tam dobrze. Druga przyczyna to świetne warunki pracy stwarzane przez wroniecki klub dziennikarzom, co nie jest niestety w Polsce normą. Podobny komfort zapewnia inny wielkopolski klub, Dyskobolia, przez co wyprawy do obydwu podpoznańskich miejscowości cieszą się na redakcyjnej giełdzie dużym zainteresowaniem. Niech jednak Grodzisk wybaczy, że kojarzy nam się gorzej niż Wronki, bo często wracamy stamtąd 'na tarczy'. Z tego punktu widzenia szkoda, że już nie pojawimy się we Wronkach, chyba że w rozgrywkach Pucharu Polski Legia wylosuje trzecio- lub czwartoligową Amikę. Co za czasy...

B, jak Bednarz Jacek – część naszych Czytelników posądzała nas o ścisłą współpracę z panem Jackiem, co musiało wywołać diaboliczny uśmiech u samego zainteresowanego. Prawda jest taka, że były rzecznik i dyrektor ani nam nie zaszkodził, ani zbytnio nie pomógł. Zaszkodził raz, kiedy to podaliśmy uzyskaną od niego informację o przedłużającym się rozbracie z futbolem Tomka Jarzębowskiego, co nie było prawdą, a co najwyżej półprawdą. Pomógł również raz, ponieważ dzięki niemu w jako takich warunkach mogliśmy oglądać mecz w Poznaniu po tym, jak wygonił nas z trybuny prasowej niejaki 'Fryzjer' (Ryszard Forbrich – rzekomo persona non grata w polskim futbolu). Niezależnie od wszystkiego Jacka Bednarza wspominamy miło. B to również Bronowickinho - taką właśnie ksywę otrzymał od nas Grzegorz Bronowicki po tym, jak nasi korespondenci wzięli go za kolejnego Brazyliczyka prowadzącego rozmowy z Legią. Przez dobre kilka godzin wstrzymywaliśmy się z publikacją tej informacji licząc na zdobycie danych owego Brazylijczyka (zdjęcie już mieliśmy). Na szczęście znalazła się rozsądna osoba, który w reprezentancie Kraju Kawy rozpoznała pana Grzegorza.

C, jak Choto Dickson – jeden z naszych ulubionych legionistów. Żartobliwie rzecz ujmując czujemy się za niego szczególnie odpowiedzialni, odkąd rok temu przejęliśmy zgubę na lotnisku Okęcie, po czym całego i zdrowego dowieźliśmy do klubu. Dickson był wówczas wyjątkowo zestresowany, ale stres to nic w porównaniu z uczuciem, jakie ogarnęło Dicksona od chwili, kiedy usłyszał, że Veselin Djoković za parę godzin spóźnienia liczy się z karą 10 tysięcy złotych ('Dixi' spóźnił się... ponad tydzień). - Nie żartujcie... To naprawdę nie moja wina. – usłyszał nasz człowiek, Wojtek Niemira. Wojtek w zapewnienia Dicksona oczywiście uwierzył, ale czyż miał inne wyjście? Każdy kibic w Europie wie przecież, że na początku każdego roku system lotnictwa cywilnego w Afryce trafia szlag, przez co piłkarze z tego kontynentu nie mają możliwości powrotu na czas do swoich europejskich pracodawców.

D, jak Dedukcja – taką właśnie metodą doszliśmy do trafnego wytypowania greckiego bombardiera, Alexisa Gavrilopoulosa jako kandydata do gry w Legii. "Pan Hit" – taki właśnie tytuł miał odpowiedni wątek na naszym redakcyjnym forum. Pierwsza informacja od naszego wysłannika na zgrupowaniu w Cetniewie brzmiała "gra w lidze greckiej, to Brazylijczyk, obecnie kontuzjowany". Za godzinę mieliśmy listę wszystkich greckich Brazylijczyków i już zabieraliśmy się do typowania, kiedy nadeszła wiadomość, tak zwana uszczegóławiająca: "gra w lidze greckiej, nie jest Brazylijczykiem, obecnie kontuzjowany, jest biały, ma prawdopodobnie około 24 lat". Mówisz i masz - przed północą mieliśmy następującą listę potencjalnych legionistów: Alexis Gavrilopoulos, Theofanis Gekkas, Giannis Lazanas, Georgios Kazantzis, Vaggelis Mantzios, Pantelis Kapetanos. Po chwili odpadł Gekkas, który strzelił właśnie bramkę dla swojego klubu, więc raczej nie mógł być kontuzjowany. Do północy odpadło kolejnych dwóch, w tym zbyt młody i perspektywiczny Mantzios. Została trójka, ale faworyt był jeden - Gavrilopoulos. Następnego dnia jedna z gazet podała: "Napastnik młodzieżowej reprezentacji Grecji, 21-letni Vangelis Mantzios ma być transferowym hitem, który zapowiadają od dłuższego czasu działacze warszawskiej Legii". Co tu kryć, bardzo nas to zmartwiło. Tuż przed południem z Cetniewa nadeszła jednak informacja, że to my mieliśmy rację. Cytat z rozmowy naszego wysłannika z Jackiem Bednarzem: - Wiemy, że to nie Mantzios. My mamy swojego gostka. – Kto to? - No ten Alex coś tam. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Skąd to wiecie? Skąd w ogóle wiecie, że to będzie Grek? - Nie żartuj. Mamy swoje sposoby. Drogą eliminacji wytypowaliśmy typa. - No brawo. Ale ja nie mówię, że to on. – odpowiedział w swoim stylu były dyrektor sportowy Legii, ale my wiedzieliśmy swoje. Kilkugodzinna nocna akcja, a jaka satysfakcja. "Takie rzeczy, a ja siedzę na jakimś zadupiu" – oto wiele mówiący komentarz naszego założyciela, Kuby Wulsa, który pół roku wcześniej wyjechał do Anglii.

E jak Ekwilibrystyka, czyli sztuka potrzebna do pisania relacji na żywo z meczu w Siedlcach. Konieczność podłączenia komputera do prądu zmusiła naszego wysłannika do zajęcia miejsca w oknie pokoju hotelowego z widokiem na boisko Pogoni. Wszystko byłoby w porządku, gdyby laptop mieścił się na parapecie i nie trzeba go było stale podtrzymywać, a telefon zapewniający połączenie ze światem przez podczerwień nie musiał być utrzymywany tuż przy kompie na kilku książkach opartych o wbite między żeberka kaloryfera kolana. Ale relację udało się przeprowadzić. E to również Emigracja, na którą wybrał się założyciel i siła napędowa naszego serwisu. Do dziś Kuba Wuls, bo o nim mowa, ma u nas przechlapane. To był też bardzo poważny egzamin dla serwisu - ale, jak widać na załączonym obrazku - jakoś udało się przetrwać, między innymi dzięki ostatniemu bardzo owocnemu naborowi, którego przedstawiciele już prawie przejęli władzę w serwisie.
F, jak Filmy dla... dorosłych. Jak pokazał niedawny wywiad redaktora Canal + z Piotrem Włodarczykiem przeprowadzony w szatni Legii, cieszą się w naszej drużynie sporą popularnością. Wiąże się z tym bardzo śmieszna sytuacja. Otóż, wracając z jednego z wyjazdów postanowiliśmy zatrzymać się na stacji benzynowej. Akurat w tym samym miejscu stał autokar z piłkarzami. Kiedy tankowaliśmy paliwo, nasz redaktor dostrzegł, że jeden z zawodników Legii siedzących z tyłu autokaru (litościwie pomińmy dane osobowe) miał przed sobą laptopa i oglądał film. W monitorze ukazała się skąpo odziana kobieta wykonująca skomplikowane ruchy. Czyżby to był nowy zestaw ćwiczeń ogólnorozwojowych wymyślonych przez trenera?

G, jak "Gierkówka". Bardziej znana jako Trasa Katowicka - ulubiona i najczęściej pokonywana przez redakcję droga. Po pierwsze najszybsza, po drugie najbezpieczniejsza, po trzecie ze sporymi atrakcjami kulinarnymi jak np. Chata Góralska, dumnie nazwana przez red. Mogielnickiego z serwisu 90minut.pl - mekką legijnych ekip wyjazdowych. Nie było w historii ani jednego wyjazdu na południe, podczas którego nie byliśmy gośćmi w rzeczonej knajpie. Szczególnym wzięciem cieszy się sporych rozmiarów kiełbasa z grilla, golonka, nie mówiąc już o kotlecie farmerskim wielkości kierownicy od Opla Vectry. Zresztą, pewnie byliście, więc wiecie. Z tego powodu powstrzymamy się od zażądania pieniędzy za powyższą reklamę

H, jak Houston - jak ogólnie wiadomo, Houston to miasto w Teksasie. W kontekście Legia.com.pl bardziej wartościowa jest jednak znajomość komunikatów załóg amerykańskich statków kosmicznych "Houston, mamy problem". W naszym wypadku statkiem kosmicznym jest ekipa na stadionie, a Houston to dzielni ludzie próbujący ogarnąć tworzony przez zespół meczowy chaos ze starannie zakamuflowanych bunkrów w różnych częściach Polski. Problemy pojawiają się różne, jak na przykład brak prądu na Legii, który do dzisiaj Jackowi Bednarzowi wypomina jedna z gazet, a czasami wręcz niewiarygodne - bo kto by się spodziewał, że na stadionie klasy międzynarodowej w Wiedniu Internet to pomysł rodem z kiepskich filmów science-fiction i relację z meczu trzeba będzie improwizować na podstawie kontaktów telefoniczno-smsowych? Jak do tej pory Houston z problemami musi sobie radzić zdecydowanie zbyt często, jednak wytrwale dążymy do zmiany tej sytuacji na korzyść naszych biednych operatorów naziemnych, których chcieliśmy przy okazji serdecznie pozdrowić.

I, jak Internet - można powiedzieć, że na początku był... Internet! Potem było forum internetowe, a na koniec wykluła się z tego wszystkiego redakcja serwisu Legia.com.pl. Medium, które w ostatnich latach stało się wręcz podstawą codziennej egzystencji wielu z nas i przyczynia się, miejmy nadzieję, do jeszcze większej popularyzacji naszego ukochanego klubu na całym świecie. Redaktorzy serwisu w pocie czoła zbierają wszelkie możliwe informacje dotyczące Legii Warszawa, dzięki czemu nasi czytelnicy codziennie otrzymują na tacy świeżą porcję bułeczek gotowych do natychmiastowego schrupania - średnio ponad 10 na dobę.

J, jak Jurczyński Jerzy - rzecznik prasowy krakowskiej Wisły. Po raz pierwszy kontaktowaliśmy się, wysyłając wniosek na najbardziej oblegany listopadowy mecz rundy. - Nie ma sprawy, przyjeżdżajcie w komplecie, nie ma powodu dla którego nie mielibyście obsługiwać tego meczu w takiej ilości w jakiej chcecie, tym bardziej, że nie będzie waszych kibiców - odparł w rozmowie telefonicznej. Czy możemy przyjechać dzień wcześniej, chcemy zrobić reportaż z treningu krakowian? - drążymy temat dalej - Oczywiście, nie ma problemu - uciął wątpliwości rzecznik Wisły. I tak było: mieliśmy dostęp do wszystkiego: piłkarzy Wisły, gniazdek z internetem, gorącej herbaty i uprzejmej obsługi, co w Polsce standardem bynajmniej nie jest. Co prawda z otwartymi rękoma goszczono nas w Krakowie również za rzecznikowania poprzednika pana Jurczyńskiego, ale to tym razem wywieźliśmy z Grodu Kraka najmilsze wspomnienia, na co niewątpliwie wpływ miał jakby nieco korzystniejszy niż za czasów p. Krzoski wynik naszych futbolistów.
K, jak Kochalski Mirosław - od ponad pół roku jeden z rozgrywających na polu zmagań o nowy stadion w Warszawie. Najpierw dyrektor Biura Zamówień Publicznych, później wiceprezydent, a od kilku dni głowa władzy wykonawczej w mieście stołecznym. Pilotując sprawę stadionu mieliśmy z nim kilka razy styczność. Pokazał się nam jako osoba uprzejma, otwarta, inteligentna, mocna merytorycznie. Mimo tych i innych zalet stadionu jak dotąd nie zbudował i z tego względu nie może liczyć na jakąkolwiek taryfę ulgową. Wróć, taryfa była, ale się skończyła, bo ileż można oczekać na tak podstawowe rozstrzygnięcie, jak wybór uczestników interesującego nas przetargu...

L, jak Lutzmannsburg - lokalizacja ostatniego, jak dotąd, zgrupowania legionistów, na które podążyło dziesięciu przedstawicieli mediów, w tym trzech redaktorów naszego serwisu. W ciągu ośmiu dni przygotowań byliśmy mimowolnymi świadkami kilku zdarzeń, z których część warto przypomnieć. Jednym z nich była samochodowa pogoń Marka Jóźwiaka za autokarem z piłkarzami Legii, która zakończyła się mandatem w wysokości 100 euro, 'wybecelowanym' przez Bereta. Inna, to wizyta dwóch młodych kibiców - kamikadze (jak ich określił Artur Boruc) na rowerach, którzy jadąc na wakacje do Chorwacji postanowili 'odrobinę' zboczyć, żeby zobaczyć swoich ulubieńców wyciskających ostatnie poty: - Eee, nie można powiedzieć, żeby się przemęczali - skomentował jeden z nich. Jednak prawdziwym hitem była prośba, żebyśmy swoim samochodem 'blokowali' autokar z piłkarzami jadącymi na sparing do węgierskiego Gyor. Prośbę tę skierowali do nas osobnicy (z kręgów zbliżonych do Legii), którzy zabłądzili między Austrią a Węgrami, w związku z czym istniało realne (dla nich) zagrożenie, że meczu od początku nie obejrzą. Prośba ze względów bezpieczeństwa ostatecznie nie została spełniona (gdzie nam mierzyć się z autokarem). Na szczęście potencjalni spóźnialscy ostatecznie bez problemu zdążyli na sparing.

M, jak Mistrzostwo Polski - obiekt marzeń, pragnień, dążeń, westchnień, snów i czego tam jeszcze chcecie, każdego bez wyjątku kibica Legii. Nie będziemy oryginalni: naszym marzeniem jest relacjonować wszystko co jest związane z tym wydarzeniem. Mamy nadzieję, że już w tym sezonie. Wciąż gorąco wierzymy też w inne M jak Mistrzostwo, to z 1993 roku. Mistrzostwo wywalczone na boisku i bezprawnie Legii zabrane. Trudno wprawdzie liczyć na to, że wciąż rozdający karty na zjazdach PZPN pomysłodawcy i wykonawcy ówczesnego skandalu przyznali się do błędu i naprawili swe oszustwo, ale póty życia - póty nadziei. My - w odróżnieniu od większości Niemców i innych Kuleszów - jesteśmy raczej młodzi i o tytule za rok 1993 nie zapomnimy.

N, jak Nowy stadion - to taka legijna fatamorgana. Kilka razy w 2005 roku pojawiał się na horyzoncie, po czym znikał żegnany echem pustych politycznych obietnic. Obecnie większość kibiców Legii nie wierzy już w realność tej inwestycji. Naszym zdaniem trzeba jednak wierzyć, bo nowy stadion jest warunkiem niezbędnym do powstania klubu na miarę europejską.

O, jak Obiektywizm - czyli cecha, której jesteśmy chronicznie pozbawieni. Najśmieszniejsze jest to, że nieobiektywni jesteśmy cyklicznie - zawsze na korzyść strony o poglądach przeciwnych do opinii atakującego. Kilka razy udało nam się jednak połączyć ogień z wodą i skłonić do napisania, że jesteśmy nieobiektywni jednocześnie obie strony (przykładem niech będą nasze nieudolne próby liczenia frekwencji w czasie jesiennego protestu, kiedy to liczbę widzów jednocześnie zaniżaliśmy i zawyżaliśmy, oczywiście specjalnie i w ogólnie znanym celu). Poczytujemy to sobie za niemałe osiągnięcie, ale skoro byliśmy już 'Polmotowcami', 'Pachołkami Stowarzyszenia', 'Psami Łańcuchowymi Klubu', 'Wyznawcami ITI' i 'Serwisem Bardzo Opiniotwórczym Dla Większości Zd****ałych 17-Latków Z Łazienkowskiej' to 'Nieobiektywni' też być potrafimy. A co!

P, jak PZPN - we wszelkich możliwych i niemożliwych rozwinięciach tego skrótu. Jako że okres świąteczny skłania do miłości bliźniego napiszemy oględnie, że nasze życie bez krajowej centrali byłyby znacznie smutniejsze. Nic tak bowiem nie rozśmiesza, jak przeczytanie kolejnego zapewnienia leśnych ludków o czystości polskiego futbolu, soli polskiego piłkarstwa jaką są działacze LKS-u Kozia Wólka (w odróżnieniu od kibiców, którzy są złem koniecznym) czy też pójściu fanom na rękę przy ustalaniu zasad dystrybucji biletów na Mundial. Śmieszny był również przedostatni walny zjazd tego gremium, na który nas nie wpuszczono argumentując brakiem znaczenia portalu Legia.com.pl na rynku medialnym, po czym większość mediów elektronicznych informując o wyborze na kolejną kadencję Misia Listka powoływała się na nas, zamiast na kogoś o większym znaczeniu. Może PZPN zapomniał je poinformować, że my się nie liczymy?

Doradca w dziale ,,Piłka nożna''

Nagrody w Typerze sfd.pl funduje Sklep Kibica http://www.ISS-sport.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 448 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 9145
Legia dała się nabrać?

Niedawno Legia podpisała kontrakt z Brazylijczykiem Edsonem. Tyle tylko, że w klubie tak naprawdę sami nie wiedzą, kogo kupili - czytamy w dzisiejszym Fakcie. Działacze Legii na oficjalnej stronie klubu twierdzą, że w 1999 roku Edson został uznany przez gazetę France Football za najlepszego obrońcę ligi francuskiej. Tymczasem okazuje się, że wtedy Edson rozegrał tylko 9 spotkań w Olympique Marsylia i strzelił jednego gola. "Zapewniam, że Edson Luiz da Silva w 1999 roku nie został wybrany w plebiscycie France Football najlepszym obrońcą ligi francuskiej. Piłkarz ten rozegrał raptem kilka spotkań i nie zachwycił" - mówi dziennikarz France Football Jean-Marie Lanoe. Czy działacze Legii zostali celowo wprowadzeni w błąd? A może sami mijają się z prawdą, bo chcą wywrzeć dobre wrażenie na kibicach?

legialive.pl

hmm.. co Wy o tym sadzicie ?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 22 Napisanych postów 13700 Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 60920
"czytamy w dzisiejszym Fakcie"

Doradca w dziale ,,Piłka nożna''

Nagrody w Typerze sfd.pl funduje Sklep Kibica http://www.ISS-sport.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 448 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 9145
"w kazdym klamstwie jest ziarenko prawdy.."

Zgadzam sie z Toba.. f***(T) slynie z glupot i slow rzuconych na wiatr ale kto wie?? hmm..
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 14568 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53165
no prosze ... plota a może poprostu kłamstwo z premedytacją zrobiło niezłą renome temu zawodnikowi, który na polską lige powinien jednak wystarczyć

Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 451 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 2466
cała Legia

Forza Milan ,Werder,Lyon

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 448 Wiek 35 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 9145
Mały krok w stronę stadionu

Trzy, z czterech zgłoszonych konsorcjów, zakwalifikowano do kolejnego etapu przetargu na budowę stadionu piłkarskiego przy Łazienkowskiej. Sprawdzanie dokumentów pomyślnie przeszły konsorcja: ITI Holding SA wraz z klubem piłkarskim Legia Warszawa i niemieckim Hochtief Construction AG, Fundacja CWKS Legia wraz z portugalskim Amorim Immobiliaria oraz niemieckie HMB Stadien und Sportstattenbau GmbH wraz z Wayss und Freytag Schlusselfertingbau AG i Krupp Stahlbau Hannover GmbH. Wykluczone zostało konsorcjum Max Boegl Bauunternehmung GmbH and Co. AG z polskim AMC-Andrzej Chołdzyński Sp. z o.o.
- Dzisiejszą decyzję musi jeszcze parafować kierownik zamawiający, którym jest Mirosław Kochalski – powiedział w TVP3 Michał Borowski, naczelny architekt miasta. W ciągu 10 dni powinno dojść do pierwszych spotkań z przedstawicielami uczestników przetargu. Natomiast za ok. dwa miesiące konsorcja zostaną zaproszone do przedstawienia ostatecznej oferty. Same oferty i projekt stadionu poznamy w czerwcu. Wtedy też miasto ma zawierać umowy.

Budowa stadionu, zgodnie z zapowiedziami Borowskiego, powinna rozpocząć się w 2007 roku. Zakończenie inwestycji planowane jest na przełom 2008 i 2009 roku. Prawdopodobnie wraz ze stadionem powstanie klub tenisowy i hotel. Stadion ma mieć 24 metry wysokości (tyle co Torwar). Wysokość uzależniona jest od otoczenia. Przyszły stadion nie może bowiem być wyższy od sąsiednich budynków ani zakłócać widoku z Zamku Ujazdowskiego.

Pojemność stadionu ma wynosić 35 tys. Jego koszt wyniesie ok. 400 mln zł. Połowa pieniędzy będzie pochodzić z budżetu miasta. Resztę wyłoży inwestor, wyłoniony w przetargu, który następnie będzie zarządzał obiektem.

legialive.pl

Szkoda ze 'tylko' 35 tys. :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 6 Napisanych postów 2379 Wiek 36 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 23919
Legioniści przeszli badania na AWF-ie

Badaniami lekarskimi w Akademii Wychowania Fizycznego przygotowania do rundy wiosennej ekstraklasy rozpoczęli piłkarze warszawskiej Legii.

- Na badaniach stawili się wszyscy piłkarze Legii, z wyjątkiem Dicksona Choto, który dopiero o 15.00 przyleciał do Polski. Jego badania czekają we wtorek. Tego dnia otrzymamy także wyniki pozostałych zawodników, ale z tego co już wiem, żaden z piłkarzy nie ma problemów ze zdrowiem. To dobrze rokuje przed trudnymi zimowymi przygotowaniami - powiedział trener Legii Dariusz Wdowczyk.

Do zespołu dołączyli już pozyskani ostatnio m.in. Grzegorz Bronowicki (poprzednio Górnik Łęczna) i Brazylijczycy Edson oraz Roger Guerreiro.

Przez najbliższy tydzień legioniści trenować będą w stolicy - na boisku przy ul. Łazienkowskiej i w hali ze sztuczną nawierzchnią na Bemowie.

W niedzielę podopieczni trenera Dariusza Wdowczyka wyjadą na dziesięciodniowe zgrupowanie do Mrągowa. Później czekają ich jeszcze wyjazdy do cypryjskiej miejscowości Ayia Napa (31 stycznia?11 lutego) i hiszpańskiej Marbelli (15-25 lutego).

Pic na wodę fotomontaż

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ronaldinho vs Lampard

Następny temat

Rękawice Bramkarskie

WHEY premium