LEGIA WARSZAWA

Legia ma tyle samo punktów co Wisła ale mecz więcej ... w każdym razie mecz Legii z "białą gwiazdą" będzie niezmiernie ciekawy

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego


Kto był najlepszym legionistą meczu we Wronkach?

Nie mając wielkich indywidualności w kadrze Dariusz Wdowczyk postawił na zespołowość. Legia gra pod hasłem 'jeden za wszystkich, wszyscy za jednego', ściśle wypełniając założenia taktyczne. Taka sytuacja nie ułatwia indywidualnego skalowania. W meczu z Amiką cały zespół zagrał dobrze, nikt nie odstawał czy to w jedną, czy to w drugą stronę. Bramkarz obronił wszystko. Dzięki obrońcom nie miał zbyt wiele pracy. Ci z kolei byli znakomicie asekurowani przez pomocników. Napastnicy nie tylko szukali okazji do zdobycia bramki, ale też stanowili pierwszą linię obrony. Amica nie mogła znaleźć sposobu na Legię, która zasłużyła na zbiorową notę 7. Wyższe oceny rezerwujemy na mecz z Wisłą w Krakowie.

Łukasz Fabiański – 6. Poza jednym niepewnym piąstkowaniem nie można mieć do młodego legionisty zastrzeżeń. Mogła zaimponować obrona piekielnie mocnego strzału Wasilewskiego z rzutu wolnego, po którym 'Fabian' okiełznał mokrą piłkę. Poza tym okazji do poważnych interwencji nasz bramkarz w tym meczu nie miał.

Veselin Djoković – 7. Najpierw na prawej obronie, a po zejściu 'Burego' - w środku pola. Udowodnił, że jest zawodnikiem wszechstronnym. Nie tylko zaryglował prawą stronę, ale również próbował wyjść do przodu. Jak zwykle zachwycał ambicją.

Marcin Rosłoń – 7. Kolejny dobry występ. Generał defensywy. Serca zadrżały nam tylko raz, kiedy to prawdopodobnie faulował, jednak sędzia nie podyktował rzutu karnego. Gdyby podyktował, a rywale zdobyli kontaktową bramkę... Ale nie podytkował.

Moussa Ouattara – 8. Polscy ligowcy i ich trenerzy muszą się powoli uczyć trudnej wymowy jego nazwiska. Moussa nie popełnił żadnego błędu, królował w powietrzu, znakomicie ustawiając się w polu karnym. Raz wyszedł nawet do przodu, nie stracił piłki, a zarobił rzut wolny. Wdowczyk chyba już zapomniał o nieudanym meczu reprezentanta Burkina Faso w Szczecinie.

Tomasz Kiełbowicz – 7. Po tragicznym początku sezonu wyraźnie dochodzi do siebie. Tak jak Djoković na prawej, tak 'Kiełbik' na lewej skutecznie gasił ataki Amiki. Kilka udanych wyjść do przodu. Dobra współpraca z Karwanem.

Sebastian Szałachowski – 7. Przede wszystkim bramka znamionująca wielki talent młodego piłkarza. Przyjął niezbyt łatwą piłkę od Włodarczyka i z ostrego kąta umieścił piłkę między nogami Cierzniaka i prawym słupkiem wronieckiej bramki. Ataki Amiki pozwalały 'Szałachowi' wykazać się szybkością. Kilka razy w kontrach mógł lepiej rozegrać piłkę z kolegami.

Łukasz Surma – 7. Człowiek od czarnej roboty. Cały czas w ruchu, pierwsza przeszkoda na drodze do bramki Fabiańskiego. Dobre przechwyty, przy czym musi jeszcze pracować nad dokładnym zgrywaniem piłek do przodu.

Marcin Burkhardt – 8. Nota wyższa od kolegów, ponieważ strzelił bramkę ustawiającą mecz, dzięki której zespół mógł grać spokojnie. Jak ważna była to dla niego bramka, niech świadczy reakcja po jej zdobyciu. Po chwili świetny strzał z rzutu wolnego. Zawodnik mocno pracował w środku pola. Tak mocno, że po kilkunastu minutach drugiej połowy poprosił o zmianę.

Bartosz Karwan – 7. Znowu na lewym skrzydle i znowu bardzo dobrze. Nabrał szybkości i dynamiki, pojawił się też błysk w postaci kapitalnej asysty przy pierwszym golu. Dawniej Bartek czasami odpuszczał w defensywie, ale teraz haruje na równi z innymi. Jeszcze kilka meczów i Janas będzie musiał przypomnieć sobie o tym piłkarzu.

Piotr Włodarczyk – 7. Tym razem bramki nie strzelił, ale zaliczył asystę przy golu Szałachowskiego. Grał między Janczykiem i drugą linią. Wiele razy cofał się, wiele razy próbował zaczynać kontratak. Za Wdowczyka wraz z formą powróciła mu pewność siebie. Pracował dla drużyny.

Dawid Janczyk – 6. Pokazywał się, przepychał ze starszymi od siebie zawodnikami, jednak sytuacji nie miał.

Marcin Chmiest – 5. Wszedł za Janczyka, ale szansy nie wykorzystał. Zmarnował sytuację sam na sam z Cierzniakiem. Brakuje mu chyba luzu, co nie dziwi. Zawodnik zdaje sobie przecież sprawę, że jeśli nie zacznie strzelać bramek, to w zimie jego przygoda z Legią zakończy się. Co jak co, ale taka świadomość nie pomaga w wykorzystywaniu najlepszych nawet sytuacji.

Tomasz Sokołowski II - 6. Wszedł za Burkhardta i nie odstawał od reszty zespołu. W końcówce otrzymał dobre podanie od Chmiesta, po którym huknął jak z armaty. Cierzniak zdołał jednak przebić piłkę nad poprzeczkę.

Jakub Rzeźniczak - grał zbyt krótko, żeby go ocenić. Wszedł na boisku za Szałachowskiego. W kontekście znakomitej postawy kolegów z obrony droga 'Rzeźnika' do pierwszego składu znacznie się wydłużyła.

Ranking IFFHS: Nadal bez Legii

W kolejnym rankingu drużyn ogłoszonym przez Międzynarodową Federację Historyków i Statystyków Piłki Nożnej (IFFHS), Legia Warszawa znalazła się ponownie poza notowaniem. Oznacza to, że zespół z Łazienkowskiej nie znalazł się w gronie 350 najlepszych ekip. Natomiast Groclin Grodzisk Wielkopolski spadł z 200 na 212 lokatę, a Wisła Kraków awansowała o jedno miejsce i jest 270.
Ranking IFFHS Liczba w nawiasie oznacza miejsce w poprzednim notowaniu

1. (2.) Liverpool FC 295,0 pkt.
2. (1.) Inter Mediolan 292,0
3. (4.) FC Bayern Monachium 279,0
4. (3.) Milan AC 262,0
5. (5.) Manchester United FC 257,0
6. (6.) CSKA Moskwa 245,5
7. (8.) Olympique Lyon 243,0
8. (10.) Arsenal Londyn 242,0
9. (11.) Boca Juniors Buenos Aires 234,0
10. (13.) Villarreal CF 233,0

212. (200.) Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 83,5
270. (271.) Wisła Kraków 71,0

Bez komentarza ;/

te rankingi nigdy nie odzwierciedlaja tego, jak dana druzyna gra naprawde.

Patrzac na gre w europejskich pucharach to chyba jednak odzwierciedlaja

i'love Ranking IFFHS już była długa gadka o tym badziestwie
https://www.sfd.pl/temat215352/ 

Cantoro w Legii?

W czewrwcu przyszłego roku Mauro Cantoro kończy się kontrakt z Wisłą. Już tej zimy może on jednak podpisać umowę z innym klubem, jeśli Wisła nie przedłuży kontraktu. A Wisła tego nie zrobi, bo Cantoro chce podwyżki ze 150 tys. euro rocznie do 250 tys. Do menedżerów Cantoro wpłynęły oferty z Grassoppers Zurich i z Turcji. Sprawę badali także przedstawiciele Legii. Znani ze swojej oszczędności działacze KP musieliby wyłożyć na zawodnika 500 tys euro rocznie (aby do ręki otrzymywał 250 tys.). Aby jednak zredukować koszty, Cantoro miałby założyć własną firmę i część pieniędzy otrzymywałby za sprzedaż swojego wizerunku. ITI wykorzystałoby go w jednym ze swoich telewizyjnych produktów. W takiej sytuacji wydano by na piłkarza 350 tys. euro.
Czteroletni kontrakt z Cantoro kosztowałby Legię 1,4 mln euro. To mniej więcej tyle samo, ile trzeba zapłacić za wykupienie z Amiki Marcina Burkhardta i jego pensje. Plus z Burkhardtem jest taki, że to piłkarz perspektywiczny, na którym jeszcze w przyszłości można będzie zarobić. Na 29-letnim Cantoro już nie.
Cantoro rozegrał w tym sezonie 12 pełnych spotkań - 7 w lidze, 1 w PP i 4 w europejskich pucharach, nie zdobył żadnej bramki.