SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

LEGIA WARSZAWA

temat działu:

Piłka Nożna

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 251208

Ankieta

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 34 Napisanych postów 14568 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 53165
Stawowy wyciskał wszystko co najlepsze z piłkarzy których posiadał, nigdy nie dane mu było pracować z drużyną która ma aspiracje do zdobycia mistrzostwa, myśle, że by sobie poradził.

Sklep kibica www.ISS-sport.pl sponsorem Ligi Typerów! Zagraj z nami!
http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__VII_Edycja-t567860.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 395 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 4606
To samo można powiedzieć o Wdowczyku, dlatego niech tacy trenerzy najpierw sprawdzą się w lepszym klubie typu Korona Kielce, Zagłębie Lubin, czy GKS Bełchatów, a później można się zastanowić nad ściągnięciem ich do nas.
Wystarczy chyba tych eksperymentów, pora na trenera z prawdziwego zdarzenia, a w Polsce takimi są tylko Michniewicz i Kasperczak (choć on, chyba jeszcze ma kontrakt z Wisłą ). Jak nie oni to pozostaje nam tylko trener zagraniczny...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34593 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434066
do 2008 chyba ma

Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-03-26 20:59:50

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 599 Napisanych postów 23111 Wiek 35 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 106556
moze Janas,Engel albo Trzeciak?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 264 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 421
Wdowczyk: "Mamy problem"

- Mamy konkurencję na środku pomocy i w ataku - zapewniał szkoleniowiec Legii Dariusz Wdowczyk. Równie dobrze może teraz mówić "mamy szansę na tytuł mistrza Polski"...

Wdowczyk zapewniał, że największe kłopoty bogactwa ma na pozycji playmakera. Tymczasem Aleksandar Vuković gra bardzo słabo, Marcin Burkhardt i Junior leczą kontuzje. Legia nie potrafi konstruować akcji zaczepnych. - Tak, mamy z tym problem - przyznał wreszcie Wdowczyk.

Ciekawe za ile meczów przyjdzie pora na podsumowanie kłopotów bogactwa w ataku?

Źródło: "s24.pl"

serwis sportowy - http://s24.pl 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34593 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434066
może już zaczną w końcu dobrze grać :P

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 395 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 4606
O ile wiem, to Marcin Burkhardt ma się dobrze, więc nie wiem skąd pomysł, że jest kontuzjowany - po prostu w poprzednim sezonie Bury walczył o kontrakt - zagrał parę dobrych meczy i strzelił parę fajnych bramek, swój cel osiągnął (zarabia w Legii 43 tys. miesięcznie) i ma wszystko w dupie... Książkowy przykład piłkarzyka bez ambicji.

Osobiście liczę na Juniora i Szałacha, powinni wrócić już na mecz ligowy z ŁKS-em
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 395 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 4606
Środek po brazylijsku

Dariusz Wdowczyk miał mieć kłopot bogactwa na pozycji rozgrywającego. Aleksandar Vuković, Marcin Burkhardt i Junior mieli dać mu komfort pracy. Ale zdrowy był tylko ten pierwszy, drugi więcej pauzował niż grał, trzeci się leczył.
Od początku rundy wiosennej grał Serb, ale nie spełnił oczekiwań szkoleniowca. W lidze legioniści zdołali zdobyć tylko jednego gola, na dodatek po stałym fragmencie gry. Nieco lepiej było w Pucharze Ekstraklasy, gdzie aktualni mistrzowie Polski pięciokrotnie pokonywali bramkarzy rywali, choć nie grali olśniewająco.
Po ostatnim spotkaniu z ŁKS Wdowczyk przyznał: – Mamy problem z konstruowaniem akcji.

Większa siła

Vuković na miano głównego rozgrywającego zapracował sobie dobrą postawą w meczach sparingowych, choć i nieszczęście kolegów nie było tu bez znaczenia. Serbowi na boisku i poza nim nie można odmówić ambicji, zawsze walczy do upadłego, ale do formy sprzed wyjazdu do greckiego Ergotelis nawet się nie zbliżył. Nigdy nie był efektowny, ale przeważnie efektywny. Teraz nawet tego brakowało. Nic dziwnego, że Wdowczyk próbował innych wariantów. – Rozgrywali już i Roger i Marcin Smoliński, ale na razie nie wygląda to najlepiej. Kiedy wróci Junior, nasza siła w środku powinna być większa – stwierdził.
I wszystko wskazuje na to, że już w niedzielnym spotkaniu ligowym z ŁKS Brazylijczyk dostanie szansę. Od soboty bierze udział w treningach, na których ćwiczy z pełnym obciążeniem. Pech dopadł go na początku lutego, kiedy w meczu sparingowym ze Świtem Nowy Dwór
Maz. uszkodził więzadła w kolanie.

Chory milion euro

Brazylijczyk trafił na Łazienkowską tuż przed zamknięciem letniego okresu transferowego za 450 tys. euro. Wdowczyk od początku nie ukrywał, że bardzo na niego liczy. Jesienią srogo się zawiódł. Junior sprawiał wrażenie całkowicie nieprzygotowanego do gry, unikał walki, irytował kolegów. Na dodatek po wyjeździe do ojczyzny, został napadnięty i obrabowany. Bandyci przystawili mu pistolet do skroni. – Mam nadzieję, że limit pecha wyczerpałem – opowiadał. Rzeczywistość okazała się inna, doznał urazu, przez który stracił dwa miesiące. Teraz ma udowodnić swoją przydatność do zespołu. Z kolei Burkhardt jeszcze na obozie przygotowawczym w Hiszpanii skręcił nogę w kolanie. Kiedy nadrobił zaległości, przed meczem z BOT GKS Bełchatów naciągnął mięsień brzuchaty łydki. Były pomocnik Amiki Wronki, której Legia zapłaciła za jego kartę zawodniczą 650 tys. euro, również wrócił do zajęć. Na razie wykonuje ćwiczenia zalecone przez fizjologa Ryszarda Szula i biega wokół boiska. – Noga przestała mnie boleć, normalnie biegam. Nie wiem, czy wystąpię przeciwko ŁKS. Zobaczymy, jak się będę czuł. Mam nadzieję, że zagram, ale nie chcę zapeszać – stwierdził piłkarz.

Podczas transmisji telewizyjnej meczu Polski z Azerbejdżanem dyrektor ds. rozwoju sportowego Legii Mirosław Trzeciak stwierdził, że zawsze był zwolennikiem gry dwoma defensywnymi pomocnikami. – Siła naszej reprezentacji to skrzydła. Błaszczykowski, Krzynówek, Smolarek. Przy takim ustawieniu ciężar konstruowania akcji spada na skrzydłowych, a dwójka w środku pracuje w destrukcji – powiedział.

Dwóch defensywnych?

Wdowczyk na razie nie próbował takiego ustawienia. Owszem, zdarzało mu się wystawiać bardziej defensywny skład, ale zawsze kosztem jednego napastnika. A szkoda, gdyż legioniści mają naprawdę silne boki, zarówno obrony jak i pomocy. Miroslav Radović, Roger Guerreiro, Grzegorz Bronowicki, Wojciech Szala czy Sebastian Szałachowski (też wraca po kontuzji). Owszem, można stwierdzić, że trener nie miał godnego partnera dla Łukasza Surmy, ale przecież zimą pozyskał Piotra Bronowickiego z Górniak Łęczna, o którym mówi, że "to zawodnik, którego pobiją, zadepczą, a on wstanie, otrzepie się i będzie grał dalej".

Może w takim układzie warto spróbować takiego rozwiązania. Szczególnie, że od rekonwalescentów od razu nie można oczekiwać cudów.



Źródło: legialive.pl
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 395 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 4606
A więc zwracam honor, jednak Bury jest kontuzjowany
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34593 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434066
Legia Warszawa pokonała na własnym boisku ŁKS Łódź 2:1 (1:0) w spotkaniu 19. kolejki Orange Ekstraklasy. Dla mistrzów Polski było to pierwsze zwycięstwo od 10 listopada ubiegłego roku. Drużyna Marka Chojnackiego straciła pierwsze gole w rundzie wiosennej.
Do meczu z łodzianami legioniści przystąpili niezwykle zmobilizowani i od pierwszych minut rzucili się do zdecydowanych ataków. Na gola kibice, którzy licznie przybyli na stadion przy ul. Łazienkowskiej, musieli czekać do 22. minuty. Po dośrodkowaniu Edsona głową piłkę do siatki skierował Piotr Włodarczyk. Dla byłego reprezentanta Polski było to dopiero drugie trafienie w obecnym sezonie i pierwsze od ponad siedmiu miesięcy.

Strata bramki nie wpłynęła na zmianę obrazu gry. W dalszym ciągu przygniatającą przewagę miała Legia i jedyną niewiadomą wydawały się być rozmiary zwycięstwa.
Podobnie jak w kilku poprzednich meczach legionistów zawodziła jednak skuteczność. Dogodne sytuacje marnowali seryjnie Włodarczyk i Dawid Janczyk.

W 54. minucie padł gol, który mógłby być ozdobą wszystkich stadionów świata. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Marcin Smoliński. Mocno podkręcona piłka minęła Bogusława Wyparłę i tuż przy słupku wpadła do siatki.

Piłkarze z Łodzi stworzyli praktycznie jedną groźną sytuację pod bramką Legii. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego brak zdecydowania obrońców gospodarzy wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej Marius Kizys.

Końcówka meczu była nerwowa. Łodzianie starali się za wszelką cenę doprowadzić do remisu, jednak mistrzowie Polski nie dali sobie strzelić gola.

Źródło: Onet


Moja kochana legia w końcu zwycięzka !!!!!!

Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-04-01 19:12:46

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ronaldinho vs Lampard

Następny temat

Rękawice Bramkarskie

WHEY premium