Siemanko.
Dzisiaj jednak poleciał trening klatki i bic + tric w seriach łączonych.
Ogólnie trening z dupy, pojechaliśmy na inna siłownie, tzn ta sama sieć Calypso ale każda się od siebie różni i ta była wyjątkowo chooyowa.
Praktycznie wszystkich maszyn które używam na klatkę nie było.
Brama była chooyowo zrobiona bo sztanga była albo za wysoko albo za nisko , a wydawałoby się że taka sama jak w Klifie u mnie , do tego ustawiona jakoś kvrwa krzywo.
Porażka. Nawet nie chce mi się opisywać.
Powyciskałem na płaskiej do 150x2 2s.
Potem jakieś rozpiętki, brama ,
wyciskanie hantli na chooyowej ławce z której zrobiłem ujemną, bo oczywiście ławeczki też nie było

..
Na bica i trica :
Uginanie ze sztangą prostą 3x14 + francuz hantlami leżąc 3x14
Uginanie ramion z linką wyciąg dolny + prostowanie z linką wyciąg górny
3x 12 + 3x14
Biceps na bramie z rączkami + wyciskanie wąsko sztangi na ławce płaskiej
3x 14 + 3x12
cardio 25 minut. Większość widziałem na tętnie 151-154 a później zmniejszyłem, bo siada mi na płuca i nie jest mi łatwo oddychać, zawsze u mnie się tak choroby zaczynają;/, najpierw płuca zaczynają boleć itp a potem reszta.
Miał być brzuch i rozciąganie ale nie byliśmy sami i tak wszystko na szybko .
Jutro nadrobie po nogach a dzisiaj rozciaganie tylko i brzuszki z gumą.
Ogólnie dzisiaj w lustrze gitara później, przy tej wadze jeszcze tak nie wyglądałem.
Oktawia też powiedziała że zaj**iscie to wygląda. Więc jestem podbudowany

.
Z brzuchem dzisiaj też super, zero czegokolwiek , na dziś jeszcze jakoś 200g serc zostało na kolacje .
Teraz popijam melisę i idę Rampage oglądać i ogolić pysk i łeb bo wyglądam jak bezdomny.
