Ema, i przeleżany dzien całkowicie zmarnowany, bez treningu i jeszcze makro wieczorem mi się posypało bo zjadłem o 11
pierwszy posilek, drugi o 14 ,potem pospałem i taaaakie mnie ssanie złapało że wpadłem do sklepu i trochę badziewia pokupowałem, ale mam to w
bez spinki bo mnie zaczęło wsysać trochę płasko się zaczęło robić mimo tego kawałka węgli jakie mam obecnie, to sobie załadowałem,jutro pewnie tez coś i spowrotem na swoje tory, luźno i dla siebie, formę dla siebie robie bo docelowo zacznę szlifować dopiero w kwietniu, także. Teraz jest 19 styczeń, może poredukuje do połowy lutego, chwila lekkiej masy i od kwietnia ścinka już pod starty, no ale nie wiem zobaczymy czy bedzie mi się chcialo masować czy sobie będę leciał jak lece czyli 5 dni ze stałymi makro i 2 dni luzu , sprawdza się, w 2 dni luzu podchodzi tam 0,5kg przez 5 dni spada około kilogram.
Nie wiem, plan = brak planu .
Jutro Dzień treningowy, jutro też przyjdą suple ze sklepu sfd także zrobie mix pw , nogi , klatkę na grubo i 20-30 minut cardio.
Z takich normalnych rzeczy jakie dzisiaj zjadłem to 400g ryby 100-150g frytek, z 50g mąki,bułka , 400 g śledzi , 4 jaja i serek wiejski moze wepchnę jeszcze. A tak pewnie z pół czekolady wpadnie, 120g prazynek już wpadło, bajaderka i tam ciasto jakieś z owocami i lody koktajlowe , także bez szału jakiegoś wielkiego.
Do jutra :)