Kto ma cierpliwość,będzie miał, co zechce
i mega urlop
super
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Night ja na taką opcję miałam alternatywę zawsze bo zdjęcia robione albo aparatem, który podebrałam mamie, albo telefonem który też robi bardzo dobre zdjęcia. Nie trafiło mi się, żebym rozładowała oba a jestem zdolna :D
16.08 DT
Aktywność: Trening góra
Brzuch: Masakra. W ciągu dnia tak przed sukienkę delikatnie widziałam, że mogą mnie o ciąże podejrzewać, ale generalnie sukienka dobrze maskowała to co się działo. Jak się przebierałam na siłce to się przeraziłam. Brzuch cały spuchnięty jak na początku mojego dziennika tu. No masakra. Jelitówka+ zbliżający się @... Niech to się już skończy. Już się boję mojego ciążowego brzucha :P
Do tego po południu zaczęła mnie mocno męczyć zgaga.
Suplementy: cynamon do kawy,mama DHA, Sanprobi IBS, BCAA w trakcie treningu
Śniadanie: Jajecznica z szynką i żółtym serem (zapasy prawie wyjedzone)
Przekąska: Sandacz, sałatka z buraczka, bunca i rukoli
Obiad: Indyk z kaszą jaglaną i resztą sosu hinduskiego (zostało mi z wczoraj)
Po treningu chia z mleczkiem kokosowym, białkiem i śliwkami
Kolacja: Jajka sadzone z kiełbasą suchą, cebulą, papryką i suszonymi pomidorami, wafle ryżowe (uwielbiam kanapki z wafli ryżowych i jajecznicy)
Dzień 2
Bieżnia, mobilizacje góry
1. WL 5/3/1 + AMRAP z % serii pierwszej w wersji clusterz po 3
20x5 25x5 30x5 założenia
20x5 25x5 30x15 25x18
2a. Podciąganie podchwytem 5x10
2cc+8 1cc+9 10 10 10
2b. Dipsy 5x10
2cc+36kg 36kg 36kg 36kg
3. Uginanie przedramion z hantlami 4x12
5 6 6 5
Chwila rozciągania
1. W ostatniej serii nie chciałam machać samą sztangą więc zrobiłam z 25 kg. Nie mogłam ustawić dobrze chwytu i zapanować nad nadgarstkami- ustawiam dobrze a w trakcie się przekrzywiają... Generalnie słabo. I w ostatniej serii myliło mi się liczenie więc nie jestem pewna ile zrobiłam.
2a. Jestem zadowolona z tego, że po przerwie dałam radę dwa razy się podciągnąć. I to nawet ładnie. Ale za to trzecia seria już słabo dociągnięta pomimo tego, że z zieloną gumą robiona i od czwartej serii już niebieska guma. Wszystkie serie oczywiście na raty ale już nie zapisywałam dokładnie. Pocieszam się, że to bardzo wysoki drążek- nie doskakiwałam nawet do góry pomimo dwóch stepów. Będzie progres.
2b. Na trickach czułam zakwasy po rurce. Tu jakąś rezerwę sobie zostawiłam, bo by jutro nie mieć problemu z rękoma.
3. Hmmm jakoś bardzo ciężko mi szło. Tu będę chciała sprawdzić jaki chwyt się najbardziej u mnie sprawdza. I zobaczę czy zostawię ten zakres. Ale fajnie tak spompować bicka i przedramiona. Brakowało mi tego :P
Trening wyszedł mi mega skondensowany. Z rozgrzewką i rozciąganiem zajęło mi mniej niż godzinę. Co prawda ćwiczenie podstawowe poszło dzisiaj szybko bo to ciężar słaby to i przerwy krótkie. Ale podoba mi się to.
Chciałam sobie kardio zrobić co by na ten brzuch trochę pomogło. Ale zgaga paliła tak, że mi odebrała chęci.
Zastanawiam się nad dwiema opcjami. Skoro ten trening jest taki krótki, to albo będę robiła 3 wg pierwotnego planu, ale dołożę sobie kardio po treningu. Albo będę robiła 4 treningi w tygodniu. Zobaczę jak z organizacją mi pójdzie.
Jutro planuję iść na siłkę, bo w piątek nie będzie rurki ze względu na planowany panieński przyjaciółki.
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-08-16 23:00:17
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Ratmonka stawia pierwsze kroki na silowni i redukuje http://www.sfd.pl/DT_Ratmonka__redukcja_+_pierwsze_kroki_na_silowni...-t1124873.html
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html
Aktywność: Spacer. Miała być siłownia, ale się nie wyrobiłam.
Brzuch: Nie boli, jest ciut mniejszy ale ciągle opuchnięty.
Suplementy: mama DHA, Sanprobi IBS
Śniadanie: owsianka z bakaliami, glutkiem z siemienia lnianego, jajkiem i brzoskwinią
Przekąska: sałatka z łososiem (sałaty, cebula, papryka, pomidor, pestki dyni, oliwa z oliwek)
Obiad: Indyk, fasola, pomidor puszka, pomidor świeży, papryka chili konserwowa, kasza jaglana
Kolacja: krewetki, jajka sadzone, pomidor
Dodatkowo: w pracy ciasto z wiśniami, przed kolacją arbuz i śliwka
- zła byłam na siebie bo zjadłam ciasto jakoś tak bezwiednie, głoda miałam i kawy mi się chciało a zamiast kawy wciągnęłam ciasto- kruche z kurszonką i wiśniami, domowe- koleżanka robiła.
Na głodzie poszłam do sklepu i powstrzymywałam się przed kupieniem połowy sklepu- udało się.
Za to zaszalałam w warzywniaku. Arbuzy są teraz przepyszne- zapomniałam jak je lubię i miałam problem z powstrzymaniem się.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
paula.cwArbuzy są teraz przepyszne
prawda
mój grzecznie czeka w lodówce w towarzystwie melona na jutro
xxx
http://www.sfd.pl/DT_cod123-t1098138.html
moje zmagania w Kuchni: http://www.sfd.pl/[BLOG]_COD_w_kuchni-t1121985.html
Rano pół godziny walczyłam ze sobą czy wstawać czy iść na siłownię po pracy. Jestem sama w domu, więc nie ma mnie kto obudzić. No i wypadłam z rytmu spanie/wstawanie. Ale wygrał rozsądek, bo jak idę rano to mam więcej czasu w ciągu dnia. I bardzo się cieszę z podjętej decyzji bo czuję się wyspana :)
Przerzuciłam się ostatnio z bambetlami na trening do plecaka. Tego najzwyklejszego co w góry kupiłam. I to był dobry wybór. Może zabawnie wyglądam- jakbym do szkoły szła albo na wycieczkę :P, ale mega wygodnie. A wczoraj jak wyszłam z zamiarem trafienia na trening a tam nie trafiłam to mi ten plecak tak nie przeszkadzał. Jakbym miała z torbą po mieście jeździć to bym szału dostała.
Aktywność: DT dół
Brzuch: hmm rano małe sensacje, ale mam wrażenie jakby opuchlizna zeszła odrobinę chociaż nadal brzuch większy. Swoją droga opanowuję uspakajanie siebie. Ta sama szatnia co ostatnio. I znowu spojrzenie w lustro, że jest źle. Założyłam spódnicę ołówkową i się cieszę, że mam luźną bluzkę i zasłania Maćka. I tak patrzę, że w tej spódnicy miałam kiedyś płaski brzuch a tu Maciek jak nic. Obniżyłam spódnicę, żeby leżała lepiej- Maćka nie ma. I sobie myślę, głupia babo po prostu źle założyłaś. Aż tak źle nie jest :P
Suplementy: cynamon do kawy,mama DHA, Sanprobi IBS- zastanawiam się ile brać probiotyk, żeby sprawdzić czy nam służy?
Przed treningiem kawa kuloodporna, banan
Śniadanie: owsianka z białkiem: biała czekolada i cherry (bardzo dobre), banan, arbuz
Przekąska: Sałatka z łososiem marynowanym w cytrynie, sałaty, papryka, pomidor, cebula, sos balsamiczny
Obiad: Schab w jajku i mace ryżowej z oscypkiem, kasza gryczana, burak
Kolacja: Się zobaczy. Przewiduję- kabaczek w jajku i mące kukurydzianej tylko nie wiem czy coś do tego
Trening dół
Trening na rozruch cd.
Mobilizacje dół, rozruch, wiosło 500 m (2:17)
1. MC 5/3/1 + AMRAP z % serii pierwszej w wersji clusterz po 3
32 40 48 założenia
35x5 40x5 50x7+3 35x18
2. Zbieranie grzybków 5x10 lub RDL z hantlami
6kg 7kg 8kg 9kg 10kg grzybki
3. Goblet 5x10
15 15 17.5 17.5 20
4. Hip trust 4x12
60 60 60 8+4 60
+ streching
1. W ostatniej serii poprawa chwytu. AMRAP mogłam więcej, ale chciałam zbadać cały trening. No i to miało być dzisiaj lajtowo.
2. OK, można dokładać. Podoba mi się bardzo, bo ładnie wchodzi w dwójki. Muszę jeszcze wyczuć to ćwiczenie, np. czy to jak daleko tylna noga pójdzie w górę ma znaczenie i jak głęboki jest skłon do przodu. Dzisiaj robiłam idealnie do jaskółki, ale nie wiem jak z większym ciężarem. Ktoś coś?
3. OK. Nie szalałam z ciężarem, żeby przypomnieć ciału technikę. Panowanie nad kolanami, kolana maks na zewnątrz i niskie schodzenie a nie spadanie i odbijanie się. Wchodziło bardzo ładnie. O dziwo w ostatniej serii to najmocniej brzuch dawał o sobie znać a nie nogi.
4. Masakrator. Myślałam, że będę dokładać a ledwo dałam radę. Serio. Nie wiem czy to osłabienie, czy taka kombinacja po tych wszystkich ćwiczeniach. Rozważam wrzucenie tu HP z gumą ze sztangą z mniejszym ciężarem albo nawet z cc. Zobaczę jak będzie dalej szło.
Trening jest boski. Serio. Same fajne ćwiczenia. Robiłam z przyjemnością. Wchodziło bosko. Momentami trzęsawkę na nogach miałam. A dupka bolała mnie już w przerwach w HP jak siedziałam. Do tego w 1:15 już zrobiłam cały trening z rozgrzewką i rozciąganiem, a myślałam że ten trening będzie ciut dłużej. Zadowolona jestem bardzo z tego co powstało, zobaczymy jak efekty.
Mały esej mi wyszedł.
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-08-18 10:53:26
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- ...
- 198