nightingalKażdy nowy trening jak się człowiek spieszy mocno. Ale powalczyłaś konkretnie.
Tak czasem wychodzi jak człowiek nie wie na co się porywa :P
Jak nie zapisuję na bieżąco, to mam problem z odtworzeniem co jadłam...
W czwartek po powrocie do domu zastałam męża i jego kolegów, hucznie świętujących nasz ślub. Skusiłam się na kieliszek bimberku i wina. Na szczęście szybko skończyli a ja zjadłam sobie swoją kolację na spokojnie.
29.07. DNT
Aktywność: Brak, pole dance odwołany
Brzuch: lepiej, choć trochę opuchnięty
Suplementy: cynamon do kawy, mama DHA
Śniadanie: Płatki owsiane i gryczane z gorzką czekoladą , jajkiem i nektarynką
Przekąska i Obiad Sznycel z indyka z dynią, papryką, pomidorami czereśniowymi, curry, cynamonem i skórką z pomarańczy, śliwki
Kolacja: dwa kawałki pizzy, jajecznica z kurkami
30.07 DT
Aktywność: DT Góra
Brzuch: w wolny dzień - więcej aktywności i jest lepiej, chociaż dół jest trochę opuchnięty
Suplementy: cynamon do kawy,mama DHA, Sanprobi IBS
Śniadanie: omlet kokosowy z czekoladą, malinami i truskawkami
Obiad: Kasza jaglana, mielone z piersi z kurczaka, warzywa
Kolacja: Gofry gryczane z owocami, i pewnie jakieś imprezowe jedzenie ale nie wiem co będzie na parapetówce
Góra
1a. Wyciskanie hantli siedząc jednorącz 4x q10
r.4 8 10 10 10
1b. Wiosłowanie sztangą 4x 10 rest 90 sec
r.15 25 30 35 35
2a. Wznosy bokiem 4x 15 rest 0
3 3 4 4
2b. DB 3 Trap Raise 4x 15 rest 60 sec
2 2 2 2
3. Opuszczanie podchwytem 5x 5 rest 60 sec
+ brzuch
scyzoryki z piłką swiss ball między nogami 3x12
1a. OK, od trzeciej serii było ciężko i przy ostatnich powtórzeniach czulam hmm... jakby całe ciało przekrzywiało i musiałam z tym walczyć. Przy wyciskaniu dwoma hantlami nie ma tego problemu.
1b. W mocnym pochyleniu, plecy nie bolały, ale czułam mocno tricepsy. Na szczęście plecy też :)
2a. OK, z 4kg to już ogień, w ostatniej serii trochę większy zakres ruchu żeby barki odpoczęły przy opuszczeniu hantli. Dobrze weszło.
2b. Dziwne, takie trochę bardziej rehabilitacyjne jak dla mnie. Ciekawe, choć trochę nużące.
3. Musiałam pokombinować i dopiero w 3 serii złapałam węziej i miałam większą kontrolę nad ruchem i nie bujało mnie tak. Nawet się trochę popodciągałam. Ale drążek nie miał osłonki i mnie mocno ręce bolały.
+ to ćwiczenie na brzuch dało mi popalić.