22.08 DNT
Aktywność: Trening dół
Brzuch: Jakoś lepiej chociaż nadal @
Suplementy: mama DHA, Sanprobi IBS
Śniadanie: jaglanka z jajkami, borówkami, rodzynkami, kakao i orzechami włoskmi
Przekąska: pasztet od babci z papryką i waflami ryżowymi, dwie krówki
Obiad: podudzia z kurczaka, kasza jaglana z pomidorami i pietruszką
Kolacja: omlet owsiany z chorizo i mozarellą, pomarańcza
Ostatnio mam mega niedoczas. Jedzenie przygotowywane na szybko. Ale bardzo dobre wyszło. Nakładałam sobie w pracy a kolega do mnie- aż cztery podudzia?? Ja dwa jem.... Powiedziałam mu, że nie ma się czym chwalić bo nie zawsze mniej znaczy lepiej :P
Trening dzisiaj po południu, ale nie lubię bo mam wrażenie że mi się dzień rozsypuje. Ale ułożyłam już sobie plan tygodnia i będzie to wyglądało następująco:
Pon: Przysiad
Wt: Pole dance
Śr: Barki (krótki trening)
Czw.: Pole dance
Pt: MC
Sb. WL
Nd. wolne
Jak mi czasu braknie to jeden siłowy będzie wypadał i treningi się przesuną.
Trening
Rozgrzewka rower, mobilizacje dołu
1. Przysiad 5/3/1 + AMRAP z % serii pierwszej w wersji clusterz po 3
3x5 48 55 63 założenia
(r. 20x5 30x5 35x5) 45x5 55x5 62.5x6 45x12
r. 20x5x3 30 35 45 x 10 30x21
2. Wypychanie suwnicy, nogi neutralnie 12/12/10/10/8/6
91 91 100 109 118 127
82 82 91 100 109 118
3. Żuraw 8/8/8/8
8x4
4. Brzuch 3x15
Opuszczanie nóg ze świecy + kilka powt. w zwisie
3x12
plank
Rozciąganie góry, przysiady z piłką nad głową- masakra. Barki mi odpadały, w trakcie jednej sesji mobilizacji fajnie widać poprawę ale to do poćwiczenia jest bo na dole niestety mam problem z utrzymaniem piłki lekarskiej idealnie w lini prostej z plecami.
1. Mówiłam, że z przysiadami będzie ciężko i było mega ciężko. Z jednej strony bałam się czy w ogóle dam radę a z drugiej liczyłam na więcej powtórzeń. Pilnuję żeby głębokość była zachowana jak w lżejszych seriach i to wychodzi, ale technika jeszcze do doskonalenia oczywiście.
2. Przy większych obciążeniach skoki są znaczące. Tutaj ledwo dałam radę więc w najcięższej serii nie dokładam a dokładać będę w wchodzących. Lubię.
3. Moje obczajone miejsce było zajęte i musiałam znaleźć inny uchwyt stóp, który niestety nie sprawdzał się aż tak dobrze. Pierwsze powtórzenia coraz lepsze. Po odepchnięciu od ziemi próbuję trochę wstawania i to mega ból jest. Ostatnie powtórzenia to już słabo, więc jest co poprawiać w tym samym zakresie powtórzeń.
4. Tu się skatowałam na koniec. W każdej serii robię kilka opuszczeń mega wolno, tak nisko jak jestem w stanie ale niestety do samej ziemi tak się jeszcze nie opuszczę.
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2016-08-22 22:17:11
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html