[SIŁA]Kokos DT just for fun

23.09.2015 machnęłam areo na bieżni- powerwalk ok. 30 min.

24.09.2015 DNT Mały melanż

25.09.2015
1) ciągi sumo
2x6x 60kg, 4x 80kg, 2x 95kg, 2x 107,5kg, 1x 115kg, 3x1x 122,5kg Ciągi robiłam na bananowni. Niestety śliskie gryfy mimo magnezji nie trzymają sie dłoni i przy wyższych ciężarach to już taka tragikomedia sie robi. No ale nie było jak na Bemowo dojechać...

2) wiosło sztangielka
4x5x 17,5kg / 20kg / 20kg / 22,5 kg

+ zabawy na wyciągach
+ bic na łamanej
+ brzuch
+ 20 min orbi

Jak na trening po długiej nocy, czy raczej krótkiej to całkiem ok.

SIŁA!!!

W środku tygodnia na melanże łazisz Chyba nie jesteś taka stara jakby wynikało z metryki

Dziecko na wycieczce to korzystam

26.09.2015 DNT leżing, leżing, leżing... najpierw w łóżku, potem w fotelu, potem na kanapie Nic nie robiłam. Dzień totalnego leniwca. Pod koniec dnia plecy z tego leżenia mnie bolały

27.09.2015 Sprawdziłam czy umiem nadal jeździć na rowerze - umiem, tylko du.pa boli po Stary rower wyciągnięty z piwnicy - na razie musi wystarczyć. Cele wycieczki (moje i pana męża) były zgoła odmienne - ja chciałam ujeździć się jak dzika a on chciał się poddać trendowi "miasto cię wyżywi". I tak trochę jazdy + zbieranie dziko rosnących orzechów włoskich. Ponieważ tej jazdy w końcowym rozrachunku było nie za dużo to popołudniem wybrałam się na bananownie - lekki trening klaty zrobiony hantlami + orbi 20min (postanowiałm częściej, w miarę możliwości czasowych, wplatać jednak areo). No i po weekendzie

SIŁA!!!

28.09.2015 Przysiady - ściana na 97,5kg

29.09.2015 Ławcia ok. - 2x2x 50kg ok. + dociski na 55kg wprawdzie z oderwaną dupą ale poszły Dociągania od kolan skończyłam na 145kg - całkiem zadowolona jestem.

30.09.2015 DNT.

Niby ok ale... Nie moge przejść bariery w siadach. 95kg wchodzi ok a już 2,5kg więcej to klęska - raz wejdzie a innym razem waży jak tona. Na ławci 50kg wprawdzie cieszy ale dołożenie kolejnych 2,5kg tez nie będzie lajtowe. Znów będzie magiczne 2,5kg włażące na głowę. Ech... Poza tym robi się już poprostu ciężko na każdym treningu, z tego powodu ograniczam już ilość ćwiczeń dodatkowych - w tym momencie cyklu one już nie wnoszą wartości dodanej do treningu a zabierają energię. Ciało domaga się przerwy, odpoczynku a głowa resetu a tu jeszcze trzy tygodnie do MP. Mam nadzieję, że "paliwa" wystarczy i forma nie klęknie
Poza tym jest super moon, cudowna pełnia - wszyscy w zachwycie... taaaaaaaa... Ja się nie zachwycam, bo najnormalniej w świecie nie śpię już 3-cią z rzędu noc Dziś jak będę czuła, że nie idzie zasnąć pójdzie w ruch chemia, bo jutro ciągi i wypadało by być choć troszkę przytomnym.

Ale tak to spoko - bije ode mnie pozytywna energia




SIŁA!!!

01.10.2015 Ciągi... cóż... na koksowni przymrozki A tak serio - w ciągach jest ściana Nie będę szukac wymówek, że to przez zmęczenie czy niedospanie czy problemy jakieś tam. Ciągi nie idą. Wcurviają mnie nieziemsko. Aż się zastanawiam jaki jest sens jechac na zawody z takim wynikiem Za tydzień inaczej rozpiszę ciągi mniej ambitnie a bardziej realnie. Zobaczę ile wejdzie. Jak 125 nie wejdzie treningowo to chyba strzelę fochem i startować nie będę! No tom pomarudziła...

Od dziś do poniedziałku-wtorku nic nie robię. Łapię odpoczynek przed ostatnimi treningami. Może pojeżdżę na rowerze jedynie dla relaksu i złapania tzw. "świeżego powietrza".

SIŁA!!!

teraz słabe ściany robią - na pewno sobie poradzisz. Może trzeba odejść na chwilę od tradycyjnej siłowej rozpiski, żeby znów poczuć głód rekordów w tym ćwiczeniu.

A jak masz plan na ciągi? Ja jestem zadowolony z Justa's Singles. Teraz staram się robić drabiny i też idzie

Ściana jak ściana ale podłoga solidna i chyba jakiś elektromagnes w niej jest
Teraz już nie wymyślę nic konstruktywnego. Mam jedynie plan awaryjny na teraz, że ciągi zrobię po kilku dniach przerwy jako pierwszy trening a potem około 10 dni do zawodów nie będę ich tykać.
Ten cykl był taki na pół gwizdka i w sumie bez jakiegos konkretnego planu. Po MP chyba będę robić przez jakiś czas tylko ćwiczenia akcesoryjne do ciągów - jakie??? Jeszcze nie wiem. Muszę temat obmyśleć i może przegadać z kimś "obcym" - w sensie spoza naszej koksowni, żeby podłapac inną metoda, inne podejście...
Łapki opadają. Chciałoby się więcej a ciało i głowa się buntują. Ciężko buduje się siłę w "tym" wieku. Ale ja lubie treningi. Lubię moje towarzystwo z koksowni. Lubie atmosferę na naszej koksowni i lubię też zawody - te nawet bardziej jako sędzia niz zawodnik Także choć są faile, choć opornie idzie to dla mnie jest to odskocznia od codzienności i takie "drugie życie". A, że czasem marudzę...

Świetne podejście - też mam podobne. A inne spojrzenie kogoś z boku i inne metody warto sprawdzić. Czasem niewielka zmiana daje wielkie rezultaty.