Nie jest mi lepiej... jest mi gorzej... załapałam psychicznego dołka a raczej doła głębokości Rowu Mariańskiego
Wczoraj -
09.05.2013 DNT Dieta uboga (bez supli), bo żołądek ściśnięty. Za to wpadło piwo, drink - dżin z tonikiem i lampka wina
Dzisiaj -
10.05.2013 Dieta nie lepiej.
Suplementy: wit. C, wit. D. wapno, magnez+cynk,
BCAA w trakcie treningu
Trening nie za dobry
1) WL
10x 20kg, 8x25kg, 6x 30kg, 4x 32,5kg, 1x 35kg podejścia RAW
Przy drugim powtórzeniu na 35kg mnie przygniotło, totalny brak skupienia. Siły mi odpłynęły. Złapała mnie nerwowa duszność i zaczęło mnie mdlić... w takich warunkach zrezygnowałam z kontynuowania wyciskania oraz z wbijania się w koszulę... ech...
po dłuższej przerwie...
2) Rozpiętki ze sztangielkami
3x8x 6kg/8kg/8kg
3) Wyciskanie wąsko
6x 25kg, 3x4x 27,5kg
4) Prostowanie ramion na wyciągu
1x8x 4 sztabki
2x6/5x 5 sztabek
5) Lekkie przysiady
10x 20kg, 8x 30kg, 4x5x45kg
6) Spięcia proste brzucha
3x30 z przytrzymaniem na chwilę
Zła jestem, że nerwy psują mi nie tylko humor ale i trening. Uryczałam się jak gupia potem w autobusie i w domu... ale zrobiło mi się lepiej, lżej na sercu. Polazłam jeszcze na saunę. Teraz mi odrobinę lepiej.
Miałam nie robić wypiski ale to jak oczyszczenie. Musze się przestać przejmować.
Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2013-05-11 00:07:11