@Ami - mnie też kusi, żeby coś takiego zrobić, ale na kuszeniu chyba się skończy (chyba, że Półmaraton Warszawski pobiegłbym jakoś mocniej) ;) Jednak bieganie treningowe do połówek i 5-10 km jest nico inne. I raczej chciałbym się na tym skupić. Swoją drogą - aktualnie przebiegnięcie dystansu 16-20 km nie stanowi dla mnie jakiegoś większego problemu (mówię o tempie mniej lu bardziej rekreacyjnym). A najlepszy czas? 1h 51min. Tyle, że to było po... 2 misiącach biegania (i najdłuższym wybieganiu... 16 km ;)). Jak teraz patrzę na to dochodzę do wniosku, że chyba za szybko do tego podszedłem ;) Od tej pory w zasadzie raz biegłem w połówce na serio - tyle, że był to taki raczej ForestRun z masą podbiegów (niemal ostrych ścian), kupą liści pod nogami - bardzoe terenowo. Tam miałem 2:06, ale to było zupełnie inne bieganie ;)
24.09.2014
Dzień bez treningu.
Wolne.
I taka ilustracja obrazująca "ewolucję biegania". Trudno się z tym nie zgodzić, zwłaszcza samemu korzystając z osiągnięć techniki
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html