Redukcja ze 105kg - podsumowanie str. 170

Triathlon pod każdą postacią to nie tylko sport, ale jak dla mnie to przede wszystkim walka z samym sobą. Kibicuje Wam i mam nadzieję za 2-3 lata samemu spróbować wystartować w 1/milionowej IM ;)

Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2014-04-17 15:49:33

Przygotowaniu widzę już lecą
Kurcze, w pół roku taka przemiana, teraz triathlon - ludzie na forum przechodzą pranie mózgu (oczywiście pozytywne)

ta moja próba to raczej "triathlonik": 450m pływania, 22.5 km na rowerze, 5.3 km biegu. Limit czasu 2.5h. To jest 1/8 IM. Wydaje mi się, że większość obecnych na tym forum ukończyłaby tą próbę bez żadnego przygotowania.

Niemniej, zgadzam się... 9 m-cy temu marzyłem o tym, żeby przebiec bez zatrzymania 5km... .

17/4 Pływanie
Dieta:
Bilans dnia: 2,063kcal/185B/114T/64W
Śniadanie: 3 jajka na kiełbasie swojskiej: 338kcal/31B/22T/1W
Drugi: kiełbasa swojska (110g): 422 kcal/41B/25T/0W
Obiad: makaron (zero wszystkiego) z kurakiem, śmietaną i grzybami: 414kcal/37B/27T/6W
Czwarty : serek wiejski z orzechami brazylijskimi: 286 kcal/20B/21T/5W
Kolacja: grzanka: grahamka z kurakiem i mozarellą: 603kcal/55B/19T/52W
Dzisiaj dzień z niskimi węglami. Ten makaron z zerową ilością WW uratował mi życie.

Suplementacja:
Gold Omega-3 (3kaps)
Witamina D3 5000 IU
Vitamin & miner mega (po 1 caps)
GABA 2caps przed spaniem

Trening: Pływanie
Trening opisałem wcześniej

18/4 NOGI
Dieta:
Bilans dnia: 2,272kcal/180B/118T/120W
Śniadanie: 3 jajka na kiełbasie swojskiej: 338kcal/31B/22T/1W
Drugi: grzanka z grahamką, szynką z indyka i mozarellą: 545kcal/44B/18T/51W
Obiad: łosoś z ziemniakami z pieca i kapustą kwaszoną: 687kcal/55B/35T/39W
Czwarty : serek wiejski z jabłkiem: 312 kcal/34B/10T/22W
Kolacja: kogel-mogel ze słodzikiem: 314kcal/16B/28T/0W

Dzisiaj miałem do dyspozycji 120WW (zmieściłem się z wszystkimi makro idealnie w rozpisce faftaqa).

Suplementacja:
Gold Omega-3 (2kaps)
Witamina D3 5000 IU
Vitamin & miner mega (po 1 caps)
Purple Wraath (15g) w trakcie treningu
GABA 2caps przed spaniem

Trening: Nogi
Na wysokim bmp cały trening. Dobrze się rozgrzałem (szybszy i minutę dłuższy bieg) a potem były krótsze przerwy niż ostatnio. Ewidentnie słabnę... regres w obciążeniach w przysiadach i MC.
Bardzo martwi mnie prawe kolano. Rozciągam, rozgrzewam i cały czas boli. Trzyma właściwie od połowy kwietnia. Miałem coś takiego na początku redu z lewą nogą... teraz odezwała się prawa.

Trening siłowy poprzedzony rozgrzewką (bieg 12km/h lvl 1 + ćwiczenia wymachowo gibkościowe ze szczególnym uwzględnieniem nóg).

Po treningu siłowym interwały 15min: wejście 10.5 km/h lvl1, interwały właściwe (na przemian 14 km/h lvl4.0 oraz marsz 6.3 km/h lvl 4), zejście od 13km/h lvl 4 do 10.0km/h lvl0.

Od jutra do poniedziałku (włącznie) przerwa w redu . Wesołych Świąt!

Również Wesołych Świąt A przede wszytkim zdrowych, bo bez tego zawsze najtrudniej.
Tak patrzę, że dzisiejszy dzień w porównaniu do wczoraj to węglowodanowa rozpusta. Dajesz radę na takich niskich ww?

PS zbliząjące się święta to nigdy nie jest dobry czas na redukcję

To zależy Kali... ja mam już swoje wersje LCHF nawet sernika. Jaja mogę, kiełbasę mogę, tłuste mięso na obiad mogę, sernik na deser;). Tylko babki i czekoladowych jaj w tym roku nie tykam a w domu są ich kilogramy. Nie przesadzam. Najlepsze że żona bardziej uparta niż ja i nie tknie. Więc chyba córki siostry będą miały zapas.na dłużej...
Wesołych Świąt!

@Kali... niskie węgle męczą mnie strasznie, bo ja generalnie rzecz biorąc węgle lubię jeść . Stosuję się do zaleceń, bo ufam faftaqowi, że to ma sens na ostatnim etapie redukcji (jeszcze 10-12 tygodni). Niemniej nie będzie to na pewno mój sposób na odżywanie.

Teraz jeszcze te trzy dni świąt wpadły.

@Ami... żona też na LCHF? Jakoś tego nie wyłowiłem wcześniej w twoich wpisach. Jaka waga teraz? Idzie dalej?


Zmieniony przez - Marcel_197 w dniu 2014-04-19 07:18:18

Żona wyłowiła jadłospis z bloga jakiejś laski która schudła i twardo się go trzyma. Dieta zbilansowana. Ale za twardo się trzyma bo czasem jedzenie zmarnuje się jeśli ja zjeść nie mogę, ponieważ ona odstępstwa nie zrobi i nie zje szynki zamiast ryby czy kurczaka i odwrotnie. Musi być to co na papierku i już. A według niej to ja mam dziwną dietę ;).
Przede wszystkim nie cierpię marnowania jedzenia. Węgli nie jem ale jeśli ona zostawi coś co mogę zjeść lub dostosować pod siebie zjem to zamiast szykować cokolwiek innego. Ona dalej twardo nie...
Nie wiem jak teraz jej waga ale poleciało jej blisko 12kg w tym czasie gdy i mnie blisko 10 poleciało. Jak się chce to można. Przynajmnjej słodycze odstawiła bo bez czekolady żyć nie mogła...
Co do wagi po podsumowaniu poszło w dół a teraz znowu stoi lub lekko w górę. Dziwna to dieta bo spadek nie jest liniowy ani trochę ale ogólnie leci. Chciałbym do końca czerwca poniżej 90kg zejść ale nie będzie łatwo. Czitowania nie ma i w Święta nie przewiduję. Właśnie piecze się chleb żytni razowy na zakwasie (ostatnie 5dni robiłem sam zakwas na chleb i żurek) a po upieczeniu 8km z przebieżkami. Jutro mnie chyba zlinczują ale mam 16km do zrobienia.