17/10 (DT)
Dieta:
Bilans dnia 2240 kcal/154B/97T/155W.
Śniadanie: jajecznica z 2 jaj na maśle, 40 g pieczywa ciemnego z szynką i masłem: 325kcal/17B/19T/22W)
Drugi: brak.
Obiad: kurczak z grilla + warzywa + ok.30g ryżu: 364 kcal/28B/9T/40W
Czwarty: 40g odżywki z mlekiem: 258 kcal/36B/6T/15W.
Kolacja: carpaccio wołowe, pasta z owocami morza, 2 lampki wina (170g). Szacuję dość konserwatywnie: 1180 kcal/61B/47T/76W
Dzisiejsza dieta wyszła dobrze (może trochę za mało białka), ale głównie dlatego, że głodziłem się w trakcie dnia, żeby zostawić zapas kcal na kolację. Zaplanowałem co się zjem/wypije na kolacje i została pewna część (bardzo mała zresztą) do rozdzielenia na pozostałem posiłki.
W moim przypadku najlepiej to zdaje egzamin, bo w trakcie podróży nie jestem w stanie wyeliminować kolacji, które generują 900-1200 kcal (co oznacza 50-60% mojego dziennego zapotrzebowania). To są najczęście spotkania, na które muszę po prostu iść. Oczywiście wybieram tzw najlepsze opcje: grillowane mięsa, ryby etc, grillowane warzywa. Niemniej nawet te „grillowane” pozycje mają sporo kcal. Do tego dochodzą 2-3 lampki czerwonego wina (to chyba najlepsza opcja)
Suplementacja:
Gold Omega-3 (2kaps),
Vitamin & miner mega caps (po jednej caps)
Odżywka białkowa Scitec i/lub
Fitness Authority (40g)
Spalacz Thermo fusion HI TEC. 2x2caps (na czczo oraz ok 17.30).
Trening:
Zrobiłem trening siłowy. Nie było dużo sprzętu, więc niektóre ćwiczenia mocno kombinowane (np: MC z dwoma hantlami po 28kg), ale w sumie ćwiczenia siłowe weszły ok.
Nie biegałem (oszczędzam na razie lewe kolano), więc bmp niskie i wydatek energetyczny też nie imponujący jak na 70min ćwiczenia.
Po tych dyskusjach z zeszłego tygodnia, SneS dodał mi burbees. Zacznę w przyszłym tygodniu we wtorek, ale chciałem sprawdzić jaki to ma efekt. Będzie jazda! Te dwa największe skoki w bmp dzisiaj to właśnie próbne burpees.