To prawda.
Ja osobiście jak wiem, że wieczorem jest imprezka i będzie picie, to poszczę tak długo jak się da, na przykład do 15-17 i potem jem tylko takie rzeczy, które zapychają na maxa i sycą na długo i mają jednocześnie mało tłuszczu i kcal = ZIEMNIAKI
Najczęściej są to ziemniaki + kurczak + jakieś warzywa. Potem przed samym piciem alkoholu znów to samo. Dzięki temu trzymam ujemny bilans kcal z konwencjonalnych makrosów w dniu z piciem i do tego dzięki ziemniakom jestem najedzony i syty przez cały wieczór a więc nie podjadam na mieście żadnych kebsów, nie jem chipsów, słodkich napoi, ciastek itd.
Przy piciu alkoholu wystarczy uważać, żeby nie przekroczyć zapotrzebowania z BTW i nie pójdzie nic w tłuszcz. Oczywiście lepiej nie pić za często, ale raz, czy dwa w miesiącu spokojnie można się napić i być w dobrej formie.
Ja osobiście jak wiem, że wieczorem jest imprezka i będzie picie, to poszczę tak długo jak się da, na przykład do 15-17 i potem jem tylko takie rzeczy, które zapychają na maxa i sycą na długo i mają jednocześnie mało tłuszczu i kcal = ZIEMNIAKI

Najczęściej są to ziemniaki + kurczak + jakieś warzywa. Potem przed samym piciem alkoholu znów to samo. Dzięki temu trzymam ujemny bilans kcal z konwencjonalnych makrosów w dniu z piciem i do tego dzięki ziemniakom jestem najedzony i syty przez cały wieczór a więc nie podjadam na mieście żadnych kebsów, nie jem chipsów, słodkich napoi, ciastek itd.
Przy piciu alkoholu wystarczy uważać, żeby nie przekroczyć zapotrzebowania z BTW i nie pójdzie nic w tłuszcz. Oczywiście lepiej nie pić za często, ale raz, czy dwa w miesiącu spokojnie można się napić i być w dobrej formie.
Hard work & dedication