Lady przy garach, czyli luźne pogadanki o kuchni i nie tylko ;-)

Hej, muszę podzielić się z Wami moim ulubionym ostatnio śniadaniem weekendowym. Czasochłonnym, bo to wypiek, ale zdecydowanie wartym tych 30 minut

Jajeczny wypiek owsiany /1 porcja/:
- 50 g płatków owsianych górskich
- 2 jajka
- 3-4 łyżki mleka
- szczypta cynamonu
- dużo świeżo mielonego pieprzu ;)

Wieczorem płatki (suche, nienamoczone) wymieszać dokładnie z jajkami, mlekiem i przyprawami. Przełożyć do naczynia do zapiekania (dwóch małych kokilek lub jednej większej) i wstawić do lodówki. Przez noc płatki napęcznieją.
Rano nagrzać piekarnik do 180-190 stopni, grzanie góra-dół. Gdy osiągnie tę temperaturę, wstawić kokilki.
Ja mam dość mocny piekarnik, więc piekę przez 20 minut bez termoobiegu, aż wyrośnie, a potem włączam termoobieg, by nabrał złotego koloru. Studzę przez chwilę przy uchylonych drzwiczkach piekarnika.

Jak miałam wolne, to jadłam to przez 2 tygodnie dzień w dzień
Na zdjęciu z twarogiem, szpinakiem i olejem lnianym (mała kokilka, z przepisu wychodzą takie dwie).

A ja mam pytanie z innej beczki - ktore mieso moze byc mniej szkodliwe? Sklepowy kurak czy wolowina? Jadlam sporo kuraka (napisali, ze nie karmiony hormonami i antybiotykami), ale teraz doczytalam na forum, ze w karmie podaje sie im soje. Czy wolowina jest mniejszym zlem w takim razie?
(Sorry, jesli to zly temat, ale zwiazany z kuchnia troche:P)

lisc_laurowy

A ja mam pytanie z innej beczki - ktore mieso moze byc mniej szkodliwe? Sklepowy kurak czy wolowina? Jadlam sporo kuraka (napisali, ze nie karmiony hormonami i antybiotykami), ale teraz doczytalam na forum, ze w karmie podaje sie im soje. Czy wolowina jest mniejszym zlem w takim razie?
(Sorry, jesli to zly temat, ale zwiazany z kuchnia troche:P)

O, podłączam się do pytania jem kurczaka na potęgę, a wołowinę bardzo rzadko niestety.

PS Przepraszam za przepis, jestem na forum od niedawna i chciałam się tym podzielić, po czym zorientowałam się, że chyba nie ten wątek Jeśli to naruszenie regulaminu, to proszę o usunięcie, sama nie mogę.

Wołowina zdrowsza według mnie.

Też tak mi się wydaje, ale nie mam niestety możliwości jeść jej dużo, kieszeń pusta. Ale się postaram
W ogóle prawda to, że krowa ma w sobie najwięcej kreatyny ze wszystkich mięs? Tak gdzieś wyczytałam, krety nie biorę i nie planuję, ale zaciekawiło mnie to

emmaslifestyle przepisy tutaj wrzucaj -> https://www.sfd.pl/Lady_w_kuchni,_czyli_nasze_babskie_przepisy_;_-t696301.html


Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-05-16 21:50:12

OK

Zmieniony przez - emmaslifestyle w dniu 2013-05-16 21:51:15

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-05-16 21:51:57

Dobra, starczy tego edytowania.

Zmieniony przez - emmaslifestyle w dniu 2013-05-16 21:52:48

Żeby nie było, ze nie na temat to jeszcze dorzucę swoje trzy grosze
Indyki ponoć "nie dają się" śrutowej karmie bo zdychają od niej wiec bezpieczniejsza opcja od kurczaka. Wiadomo jak raz zjesz kurczaka to nie umrzesz - umiar we wszystkim trzeba mieć.

Ogólnie wiadomo najlepsze jest mięso od zwierząt dzikich bądź karmionych trawą i kiszonkami a nie śrutem jakim są pasze w hodowlach masowych. Czyli kurczak od rolnika, który lata (kurczak lata oczywiście ) po dworze będzie lepszy od wołowiny z masowej hodowli. Tak samo ryby - śledź łowiony na morzu jest o niebo lepszy od tak popularnego i wychwalanego łososia z hodowli.

Z drugiej strony żyjemy w tak uprzemysłowionych czasach, ze ciężko o dzikie mięso (zwłaszcza te najpopularniejsze kurczaki czy wieprzowina). Trzeba wybierać mniejsze zło.

Jeszcze co do kreatyny w wołach to prawda ale, żeby odczuć jej działanie to trzeba by jeść tylko woła i to w ogromnych ilościach

Zmieniony przez - Arphiel w dniu 2013-05-16 22:11:57