A i co do treningu nigdzie nie mogę znaleźć jakiś konkretów na jego temat...
Zmieniony przez - Wojtekk w dniu 2013-03-21 13:24:39
"Trening czyni mistrza, chemia czyni cuda"
Ilość wyświetleń tematu: 260155
"Trening czyni mistrza, chemia czyni cuda"
Pędź jak błyskawica.
WojtekkBiniu a schemat 22h/2h albo 20h/4h? Co o tym sądzisz? No bo zaczynam jeść 16-16:30 ,a i tak cieżko mi sie przestawić na jedzenie o 20, normalnie to 6 posiłek o18 tej kończyłem... I o wiele cięższe jest przejście na te godziny niż sam post :(
A i co do treningu nigdzie nie mogę znaleźć jakiś konkretów na jego temat...
Zmieniony przez - Wojtekk w dniu 2013-03-21 13:24:39
IsiaBiniu
1. zdecydowanie tak polecam KAZDY eksperyment - czas startow to nie miejsce dla nich
2. trrrrruuudny plan dla JEM / NIE JEM
jedyny sensowny czas jaki widze to zaraz po silowni
11 do maksimum 17 (pomijam srody to w ogole bedzie baaardzo trudne)
czyli 6 h JEM
przemysl czy to ma sens w Twoim przypadku
od 11 do 17 to moim zdaniem super pomysł :) Kiedyś jak musiałam zbijać wagę to nie raz chodziłam po treningu spać głodna. Nie pomyślałam, że mogę jeść tak jakby przed treningiem,a nie po tak jak wszyscy.
EssenceBiniu ,
a gdybym zrobil tak , że jednak co tyydzien lub dwa zmienial godziny fazy JEM ? że raz byloby to powiedzmy 12-16 a raz 16-24 ? byłoby zle?
WojtekkBiniu a schemat 22h/2h albo 20h/4h? Co o tym sądzisz? No bo zaczynam jeść 16-16:30 ,a i tak cieżko mi sie przestawić na jedzenie o 20, normalnie to 6 posiłek o18 tej kończyłem... I o wiele cięższe jest przejście na te godziny niż sam post :(
A i co do treningu nigdzie nie mogę znaleźć jakiś konkretów na jego temat...
DremorBiniu, jak to jest z gumą do żucia opartą na poliolach? Czy 1-2 w fazie niejedzenia jakoś na to wpłyną?
Bo do dzisiaj nawet gumy nie żułem w fazie postu, ale dzisiaj na uczelni miałem takiego kapcia w mordzie, że nie wytrzymałem i wziąłem jedną.
RayhyouSiema! Dawno nie zaglądałem na forum, ale mój czas wolny gwałtownie zmalał, więc zaglądać będę raz na jakiś czas. Do rzeczy więc. Żyję sobie na j/nj o nie wiem kiedy, półtora miesiąca? Muszę przyznać, że część moich zdrowych nawyków poszła gdzieś do lasu, bo nie mam czasu i wpycham w siebie trochę śmieci. Z węglami w ogóle przestałem schodzić, jem około 200-250g na dzień, białka 150g i reszta tłuszczy. Mieszczę się w sumie w 2000-2200 kcal, a pas sobie jedzie po około 0,8 cm na tydzień. Dodam, że dietka dopięta tak na 70%, ale dodałem trochę więcej mocy na treningach, więc byle do przodu. Chwaliłem już ten sposób żywienia i wg. mnie jest idealny, dla mnie i kumpla, bo także zaczął stosować. Na pewno już z niego nie zrezygnuję, jeszcze miesiąc ujemnego bilansu i wskakuję na lekką masę. Pozdrawiam i wytrwałości, naprawdę się opłaca.
"Trening czyni mistrza, chemia czyni cuda"
Nasz sklep
Mega promocja
Podobne tematy
Artykuły