Planuję tym treningiem pociągnąć jeszcze do końca następnego tygodnia (11.11.12), wtedy kończę też cykl kreatyny. Później mam zamiar przejść na coś takiego do końca stycznia:
poniedziałek - jeden dzień w tygodniu trening siłowy, na podtrzymanie siły na przyzwoitym poziomie:
- wyciskanie leżąc (4-6)
- rwanie (3-5)
- martwy ciąg (6-8)
- przysiad (3-5)
- wspięcia na palce ze sztangą (10)
wtorek:
- podciąganie nachwytem (6-8)
- podciąganie podchwytem (6-8)
- przyciąganie do brzucha w chwycie młotkowym (10)
- uginanie ramienia opartego na kolanie na biceps (10)
- uginanie ramion w chwycie młotkowym (10)
środa:
interwał, minimum 5x cykl 15 sekund max, 45 sek trucht, jak się uda więcej niż 5, tym lepiej
czwartek:
- wyciskanie na ławce płaskiej w wąskim chwycie (8-10)
- wyciskanie hantli na ławce skośnej (8-10)
- ściąganie linek z dołu (10)
- ściąganie liny na triceps (10)
- ściąganie prostego drążka na triceps (10)
piątek:
interwał, te same założenia
sobota:
- unoszenie hantli bokiem (10)
- unoszenie hantli w przód (10)
- unoszenie hantli w tył (10)
- wyciskanie hantli w górę na barki (6-8)
- unoszenie sztangi na kaptur (10)
niedziela:
wolne
I tutaj nie po 3, a po 5 serii wszystkiego. I może wtedy się przerzucę na JEM/NIE JEM, może do takiego treningu będzie ta dieta lepsza ;) Bo ogólnie ten system żywienia bardzo mi się podoba, z tym, że po prostu mój organizm przy takim treningu domagał się więcej i częściej