Oveja/ podsumowania str. 39/ 76/ 126

Bieganie a rowerek to niebo a ziemia

Gwarantuje, ze bieganie to niezapomniane wrazenia :)
Zawsze sie zastanawiam, czy dam rade wrocic o wlasnych silach, czy zadzwonie po pomoc

A co do warzyw... codziennie robie wielka miche surowki, kiedys zwazylam i wyszlo prawie 1kg
Do tego jeszcze warzywa gotowane (np. codziennie caly kalafior)
Tylko niestety mam wrazenie, ze od takiej ilosci zieleniny moj brzuch sie buntuje :(

Viki, no właśnie dzisiaj nadeszła ta wiekopomna chwila, czyli „miła” odmiana pt. interwały w terenie. Nadal dupna pogoda, strasznie wiało. Mam nadzieję, że się przez to nie przeziębię, ale ile można czekać na powrót wiosny. Przynajmniej nie padało.
Co do warzyw i w ogóle ciężkiego jedzenie albo dziwnych połączeń- jestem twarda. Muszę naprawdę przegiąć, żeby czuć jakiś dyskomfort. Przy czym inni po czymś takim dawno by umarli. Owca-terminator.




02.04.12 -Dzień nr 24



Założenia: DT 2100 kcal B 172/ T 78/ W 176



+ brokuły, rzodkiewka, sałata lodowa, pomidor, kapusta kiszona, szczypior



Dzień I siłowy poprzedni taki trening: https://www.sfd.pl/Oveja/_podsumowanie_str.39/_str.76-t793669-s107.html#post5 

A1 Ława 10x10
20kg (+1kg)

A2 MC 10x10
40kg (+1kg)

B1 Ława, sztangielki, skos (+) 3x 10-12
5,5kgx 12/ 7,5kg x12/ 9,5kg x 8

B2 Wiosło sztangielka 3x 10-12
11,5kg x 12/ 13,5kg x 12/ 15,5kg x 8

C Interwały (bieg w terenie)
5 minut trucht + 30/30 x 3

D Zgon

-------------------------------
komentarz:

A1,A2: Doszłam do okrągłych liczb. Jakże te dziesiątki się dłużyły. Odhaczałam i odhaczałam i nie było widać końca.

B 1: Tu już była niemoc, ale wywalczyłam o dwa powtórzenia więcej niż poprzednio.

B2 : Ostatnio dorzuciłam 2kg, teraz chciałam powalczyć o powtórzenia, ale nic z tego. Poszło tyle co ostatnio.

Interwały: Po siłowym byłam już sponiewierana, no ale zarzuciłam coś na siebie i wylazłam na dwór. To jest dopiero zabawa. Myślałam, że mi rozsadzi płuca. W ramach wstępu zrobiłam 5 minut truchtu a potem interwały. Po trzech miałam stan przedzawałowy, czyli bez porównania z rowerkiem. Poczłapałam do domu, modląc się, żebym taka mokra, śmierdząca, buraczana nie spotkała po drodze kogoś znajomego.



Wiesio, magnez + vit.B6, D

Zmieniony przez - Oveja w dniu 2012-04-02 22:24:44

A nie mowilam...

Lepsza zabawa niz na rowereku

Ładnie już napyerdalasz

Ja wczoraj widziałam babkę, jak w mżawce biegała

Warzywa do pracy to pakuje do pudełka z dnia na dzień coraz więcej . Za leniwa jestem aby sałatki robić. Wystarczy że stoję i robię raz śniadanie na cały tydzień

Ostatnio na sałatę mam ochotę.


Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-04-03 05:47:06

Teren po siłowym - no, no, no

A na okoliczoność przyczajki na osiedlu to polecam czapkę z daszkiem. Ja sobie wmawiam, że dopóki nie widzę innych, mnie też nie widać

dajesz Oveja obłęd w oczach

Viki, najgorzej, że jeszcze trzeba jakoś wrócić.

Inga, rozkręcam się

Dotka, diagnoza jest jedna --> stajesz się warzywnym potworem.

Mis, lepsza kominiarka

Fala,

Przyda się?
http://www.charlespoliquin.com/ArticlesMultimedia/Articles/Article/844/Vegetarians_Beware_Nutrient_Deficiencies.aspx

Marta, a pewnie. Lubię czytać na ten temat.

Takie arty pokazują mi zawsze ułomność mojej diety. Mimo starań, po prostu są rzeczy trudne do przeskoczenia. Mam tego oczywiście pełną świadomość. ) Chociaż i tak chyba robię już tyle, na ile mogę. Nigdy zresztą nie powiedziałabym, że dieta wegetariańska jest zdrowsza , bo nie jest (jeśli porównamy ją do racjonalnej diety zawierającej również mięso). Ale nie powiedziałabym też, że jest niezdrowa. Po prostu, wymagająca większej uwagi, jak i pokazuje chociażby ten art. A łączenie jej ze sportem czyni ją nieco bardziej ekstremalną , ale chyba dieta każdego tutaj z nas z tej właśnie przyczyny przybiera specyficznego charakteru. No i czasami trzeba korzystać z rozwiązań typu proch... Życie. I tak jemy lepiej od typowego Kowalskiego.
No i jak zwykle w jajkach pokładałam, pokładam i będę pokładać wszelkie nadzieje (więc dla wegetarian jest może jakaś nadzieja ). I jak zwykle utwierdzam się też w tym, że dla wegan już tej nadziei nie ma, a przynajmniej jest bardzo marna. Chociaż i ich staram się jakoś zrozumieć, dopóki nie zaczynają mówić o gniciu.




03.04.12 - Dzień nr 25 DNT

Zdycham sobie po wczorajszym.



założenia: DNT- 1680 kcal/ B 172/ T 77/ W 74



+ kapusta pekińska, kapusta kiszona, brokuły, koper, rzodkiewka, szczypior.



magnez + vit.B6, vit. D, wiesiołek

Zmieniony przez - Oveja w dniu 2012-04-03 22:21:26