Oveja/ podsumowania str. 39/ 76/ 126

*węglach miało być, a nie węzłach

hahah jakie świetne podsumowanie.. tak jak pisze yosis - aż się jabłek chce

Oveja, chyba wszystkim narobiłaś ochoty na oczyszczanie jabłkowe, tyle w tym sprawozdaniu entuzjazmu.
Ale ja nie zdecyduję się na coś takiego, póki nie będę mieć jabłek z pewnego źródła, bo kto wie co siedzi w tych sklepowych.

Ale ja tylko zachwycałam się porankiem po, bo tym co w trakcie- niekoniecznie. Zwłaszcza drugi dzień był masakryczny
A przede mną nowe wyzwanie, bo Marta zaleciła oczyszczanie nerek, czyli tym razem 5 dni głównie na soczkach Jutro postaram się wszystko zakupić i wystartuję w środę/czwartek.

07.11.11 NT

Niby nietreningowy, bo miałam sporo ruchu. Prawie 1h ostrego marszu po dość przyjaznym terenie, a potem 2h spacerowania po pagórkowatych, piaszczystych terenach + dla odmiany podmokłych. Najlepszy był nieskończony ciąg jakby schodów, które były wysokości z 7 normalnych (ciekawa wizja twórcy - chyba dla olbrzymów) Wejście na podwyższenie podczas siłowych się chowa. Wszystko fajnie, gdyby nie zakwasy, ale jakoś wytrwałam
A potem była konsumpcja jaj z warzywami na świeżym powietrzu- bezcenne chwile



1. jajka, owies, kapusta kiszona
2. whey, orzechy włoskie
3. jajka, brokuł, pomidor
4. jajka, brokuł , pomidor
5. twaróg wiejski, oliwa, ogórki kiszone
+ kawa z mlekiem wiejskim (20g) x 2

B 129/ T 77/ W 49/ Kcal 1405 +warzywa



ZMA, witaminy

Cóż to była za wycieczka?
O ile jabłka mi się podobają, to do soczków już bym nie była tak chętna.

hmm..tak się zastanawiam czemu masz zalecenie oczyszczania nerek, coś nie halo z nimi ? to jakaś profilaktyka ? pytam, bo jakieś 3 lata temu stwierdzono u mnie hipoplazję jednej nerki i teraz jestem wyczulona jak tylko ktoś porusza temat tego parzystego narządu

Magda, zajęcia terenowe, w ramach studiów Jeszcze mam w tym tygodniu jedne i prawdopodobnie ostatnie w tym semestrze. Całe szczęście, bo już trochę zimnawo.
Myślę, że wszystko co monotonne nie należy do przyjemności. Ale byle fizycznie było ok., bo psychika zniesie wszystko. Teraz, co prawda o dwa dni dłuższa mordęga, jednak podejrzewam, że znowu kryzysowe będą pierwsze dni, a potem samopoczucie się polepszy, więc może dotrwam.

Unplugged, nerki są u mnie całe i zdrowe. Tu chodzi o „nabieranie wody”. I tylko w tym celu to przeprowadzam. Ma to być wstęp do kolejnych manewrów z dietą.

Oveja, Witaj,
wybacz mi proszę że tu Ci spamuje ale kawałek dzsiejszego wieczoru poświęciłam na czytanie Twojego dzienniczka, powiedz mi proszę - jakie są przesłanki do zrobienia takiego oczyszczania na jabłkach?
Redukuje się od jakiegoś czasu i mam wrażenie że u mnie jest teraz na to dobry moment...
Czy to powinno trwać dokładnie 3 dni?
Czy gdybym miała siłę mogę w te dni normalnie ćwiczyc?
Dziękuję Ci z góry,
kibicuję z ukrycia i pozdrawiam:)

Ovejka i jak zaczęła już protokół Nerki? Ją też będę przeprowadzać chociaż dopiero za tydzień i ciekawa jestem czy może nie wypadnie nam przypadkiem razem

Danones, ja właściwie zrobiłam teraz z tego względu, że miałam jabłka bez oprysków, ale powiem Ci że ciężko jest o tej porze roku. Jak ja robiłam to nawet nie było jeszcze tak niskich temperatur, a aktualnie coraz chłodniej. Marnie się ogrzać na takim jedzeniu. Zwłaszcza, że nie pije się wtedy kawy/ herbaty. Tak, ma to trwać 3 dni. Dziewczyny często robiły takie oczyszczanie, jak dieta stawała się dla nich męcząca, monotonna albo jak czuły objawy zakwaszenia. Jak będziesz miała siłę to możesz jakieś aeroby sobie zrobić. Do siłowego raczej bym się nie przymierzała. Zresztą, tak się tylko wydaje, że jedzenie jabłek jest przyjemne, ale sama zobaczysz, że nie jest łatwo.

Yosis, chciałam zacząć, ale odłożyłam, bo miałam dwa dni w rozjazdach i obawiałam się ciągłego biegania do wc i ogólnie, niewiadomej reakcji organizmu Byłoby to bardzo niekomfortowe w podróży i już wolałam przeczekać. Za to eksperymentowałam sobie trochę z sokami i niektóre mieszanki są na tyle smakowite, że może przetrwamy Chociaż obawiam się jeszcze tej niezbyt smakowicie brzmiącej zupy i wlewania w siebie niezliczonej ilości płynów. Ogólnie, czuję że nie będzie wesoło Już jestem w domu, więc zapewne wystartuję jutro Muszę się dzisiaj psychicznie na to nastawić

Wieczorem uzupełnię wypiski z ostatnich dni