nie lubię tych klipów/teledysków bez muzyki, ostatnio jakaś moda na to jest chyba, ale jakoś mi nie podeszło
w święta trochę nadrobiłem filmów:
'Everest' przyznam, że trochę się dłużył przez pierwszą godzinę, ale potem są emocje, piękne widoki - jak to ośnieżone szczyty gór, nie zachwycił, ale trzymał poziom, warto obejrzeć, przede wszystkim dlatego, że historia oparta na faktach - aha dziwne uczucie oglądać film, w którym akcja dzieje się przy bardzo ujemnych temperaturach i trudnych warunkach, ludzie zamarzają, a Ty pod ciepłą kołdrą
4/6
'Remedium' belgijski thriller, wcale nie gorszy od produkcji z USA, nawet chyba lepszy, było napięcie, dobra fabuła, bohaterowie z krwi i kości, sama końcówka na minus, znaczy historia dokończona, tylko dość ważny motyw wyjaśniony nijako 5/6
'Blue Ruin' bezdomny dowiaduje się, że człowiek skazany za zamordowanie jego rodziny wychodzi na wolność, postanawia się zemścić, co mu się udaje, ściga go rodzina szumowiny, w międzyczasie na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące dawnej zbrodni 5/6
'Człowiek mafii' akcyjniak klasy B, ale dobry z Robertem De Niro w roli bogatego właściciela kasyna, którego chcą ograbić ochroniarz Dave Bautista, wieloletni pracownik z osobistymi problemami i jakiś latynos, zwijają kasę i dają nogę do autobusu pełnego ludzi, do akcji wkracza policja, końcówka zaskakująca - 5/6
Zmieniony przez - ASNF w dniu 2015-12-29 21:54:45