gostek, z którego lałem już od preselekcji (ten paker), odpadł jako pierwszy facet!:) nie to, żebym się naigrywał, ale UWIELBIAM jak tacy goście klękają:) przez chwilę poczułem się tak, jakbym TAM był!
a do tego to jego tłumaczenie:
"przecież przygotowywałem się od roku, kumple widzieli, skąd mogłem wiedzieć, że zachoruję" ) he, he, he
stary! taka gadka to dla tych twoich kupli, albo dla Mamy i Taty!
ta twoja choroba nazywa się "zajechanie się kondycyjne" a nie żadna inna! jak się człowiek masakruje, to ma właśnie podniesioną temp, ma wypieki, leje się z niego jak z kranu... Ci, którzy ostro trenują kondyche to dobrze wiedzą :)
"przecież biłem swoje rekordy" )
a kogo to obchodzi!!?? a zresztą, jakie rekordy? w wyciskaniu na klate? w przysiadzie? w martwym ciągu?
bo chyba nie w bieganiu np. na 20 km... (ja mam ~80 min.)
stary, pomyliłeś imprezę, to nie Strong Men!
"trenowałem cały rok" :)
jakbys trenował cały rok typowo do Selekcji, to byś nie wziął takiego ch...go plecaczka ze stadionu, to byś go dobrze spakował, i co najważniejsze - WAŻYŁ BYŚ JAKIEŚ 20 KG MNIEJ!
kurcze, ale elaborat mi wyszedł:)
sorki, ale amatroszczyzny to ja nie znoszę!
"Co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"Co nas nie zabije, to nas wzmocni"