A tak zagaję z zaskoczenia - solisz czy unikasz ? Bo ja zauważyłem że jak czasem soliłem więcej (teraz ograniczam do minimum, MINIMUM) to mi właśnie bębzon wywalało .
...
Napisał(a)
Oj Andrzeju strasznie płaczesz że Ci mało leci . Ciesz się że leci, bo mi ostatnio zamiast zlecieć to wleciało prawie 1.5 kg, to się dopiero wkurvić można konkretnie . Tak właśnie teraz zauważyłem że klaty nie robisz pomiarów, czemu to ? Toż to też ważne aby pas -> 0 natomiast klata -> nieskończoność . Czyli tzw. chłopak śląski - w barach szeroki, w dupie wąski .
A tak zagaję z zaskoczenia - solisz czy unikasz ? Bo ja zauważyłem że jak czasem soliłem więcej (teraz ograniczam do minimum, MINIMUM) to mi właśnie bębzon wywalało .
A tak zagaję z zaskoczenia - solisz czy unikasz ? Bo ja zauważyłem że jak czasem soliłem więcej (teraz ograniczam do minimum, MINIMUM) to mi właśnie bębzon wywalało .
...
Napisał(a)
"Andrzeju" ?
Mateusz jestem - miło mi
nie solę właściwie niczego, w ogóle przypraw unikam, wystarczy że w sklepach solą mięcha i wszystko co tylko się da
nie wiem czemu brzuch taki wywalony w przód, trudno - jak już będę miał kaloryfer to mi nie będzie aż tak przeszkadzało jak będzie bardziej wysunięty - przynajmniej będą mysleć że jest większy
a klaty nie mierze bo cieżko samemu tak obiektywnie za każdym razem to zrobić, metr się osuwa i niewygodnie jest się napiąć dobrze, ale zmierzyłem teraz i jest niby 110 na wdechu
patrzę wizualnie czy się zmienia (i nic nie widze haha), ale co jakiś czas faktycznie można pomiar zarzucić
--
bubel - staram się jak tylko mogę, aczkolwiek czasem słabo się to przekłada na wynik hehe, jakby nie patrzeć to jednak wciąż do przodu
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-20 19:48:17
Mateusz jestem - miło mi
nie solę właściwie niczego, w ogóle przypraw unikam, wystarczy że w sklepach solą mięcha i wszystko co tylko się da
nie wiem czemu brzuch taki wywalony w przód, trudno - jak już będę miał kaloryfer to mi nie będzie aż tak przeszkadzało jak będzie bardziej wysunięty - przynajmniej będą mysleć że jest większy
a klaty nie mierze bo cieżko samemu tak obiektywnie za każdym razem to zrobić, metr się osuwa i niewygodnie jest się napiąć dobrze, ale zmierzyłem teraz i jest niby 110 na wdechu
patrzę wizualnie czy się zmienia (i nic nie widze haha), ale co jakiś czas faktycznie można pomiar zarzucić
--
bubel - staram się jak tylko mogę, aczkolwiek czasem słabo się to przekłada na wynik hehe, jakby nie patrzeć to jednak wciąż do przodu
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-20 19:48:17
--== GAINER TEAM ==--
...
Napisał(a)
Jeżeli chodzi o takie przeglądanie się w lustrze samemu sobie to nie jest to najobiektywniejsza forma oceny sylwetki . Wiadomo, przeglądasz się codziennie rano, przy myciu zębów, rąk czy jak sikasz po nocy - a osoba, która widzi zdjęcia wykonane w odstępie miesiąca może obiektywniej ocenić efekty redukcji . Wiadomo, to jest Twoje ciało, zawsze będziesz widział w nim coś, co trzeba poprawić, ale niektórych rzeczy na pewno nie da się przeskoczyć - genetyka. Większość na szczęście da radę zmienić, wystarczy tylko ciężka, sumienna i rzetelna praca a efekty prędzej czy później muszą przyjść .
A co do przypraw, których unikasz - ostre przyprawy pomagają w redukcji tłuszczu . Na forum było o tym nawet. Oczywiście same ostre przyprawy a nie jakieś mixy z dvpy .
Zmieniony przez - Kriksos w dniu 2010-06-20 20:26:21
A co do przypraw, których unikasz - ostre przyprawy pomagają w redukcji tłuszczu . Na forum było o tym nawet. Oczywiście same ostre przyprawy a nie jakieś mixy z dvpy .
Zmieniony przez - Kriksos w dniu 2010-06-20 20:26:21
...
Napisał(a)
znaczy się - unikam bo nie mam co przyprawiać
co ja jem - jajka na twardo, gotowany cyc, warzywa, w DT kasza/ryż, owoce; no i : oliwa, orzechy, wpc, twaróg i czasem ser żółty...
nie robię sosów do kuraka więc nie przyprawiam w sumie nic, tylo od święta jak mi się jajecznicę chce zrobić, a teraz chyba będe ją robił częściej
no i przymierzam się do upieczenia sobie serniczka z wpc
a efekty - ja się cieszę z tego co już udało mi się osiągnąć, a dalej może być już tylko lepiej, nie stoję w miejscu i to się liczy dla mnie
wiem że lustro to nie to samo co zdjęcia, ale kiedyś wstawię fotki i się okaże ile zrobiłem
a i co do ostrych przypraw - niezbyt dobrze mi służą jeśli chodzi o trądzik...
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-20 20:38:24
AKTUALIZACJA DO OSTATNIEJ WYPISKI
Zamiast 60min aerobów na rowerku stacjonarnym zrobiłem mały mix
40min aero na rowerku + 4s tabata squat by PePoNeNt (odpaliłem filmik i starałem się robić jak najlepiej w takim tempie jak PePo poczynając od jego 2. albo 3. serii) + kilka (z 8-10) burpee (ale takich raczej spokojnych) + 30sek pajacyków
no i właściwie dopiero po tej składance poczułem że coś robiłem, bo aero 40min na nozebyt dobrym rowerku nie dało mi satysfakcji
po prostu różnica między tym który mam w domu a tym z siłowni jest ogromna (jakość) co przekłada się również na ewygodę i efektywnośc treningu aerobowego.
Ale wykończyłem to ostrzej i jestem raczej zadowolony - przynajmniej cokolwiek zrobiłem a nie obijałem się jak tydzień temu.
I tak mam uczucie że za mało zrobiłem, zawsze tak myslę że można było lepiej.. hehe
---
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-20 23:10:50
co ja jem - jajka na twardo, gotowany cyc, warzywa, w DT kasza/ryż, owoce; no i : oliwa, orzechy, wpc, twaróg i czasem ser żółty...
nie robię sosów do kuraka więc nie przyprawiam w sumie nic, tylo od święta jak mi się jajecznicę chce zrobić, a teraz chyba będe ją robił częściej
no i przymierzam się do upieczenia sobie serniczka z wpc
a efekty - ja się cieszę z tego co już udało mi się osiągnąć, a dalej może być już tylko lepiej, nie stoję w miejscu i to się liczy dla mnie
wiem że lustro to nie to samo co zdjęcia, ale kiedyś wstawię fotki i się okaże ile zrobiłem
a i co do ostrych przypraw - niezbyt dobrze mi służą jeśli chodzi o trądzik...
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-20 20:38:24
AKTUALIZACJA DO OSTATNIEJ WYPISKI
Zamiast 60min aerobów na rowerku stacjonarnym zrobiłem mały mix
40min aero na rowerku + 4s tabata squat by PePoNeNt (odpaliłem filmik i starałem się robić jak najlepiej w takim tempie jak PePo poczynając od jego 2. albo 3. serii) + kilka (z 8-10) burpee (ale takich raczej spokojnych) + 30sek pajacyków
no i właściwie dopiero po tej składance poczułem że coś robiłem, bo aero 40min na nozebyt dobrym rowerku nie dało mi satysfakcji
po prostu różnica między tym który mam w domu a tym z siłowni jest ogromna (jakość) co przekłada się również na ewygodę i efektywnośc treningu aerobowego.
Ale wykończyłem to ostrzej i jestem raczej zadowolony - przynajmniej cokolwiek zrobiłem a nie obijałem się jak tydzień temu.
I tak mam uczucie że za mało zrobiłem, zawsze tak myslę że można było lepiej.. hehe
---
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-20 23:10:50
--== GAINER TEAM ==--
...
Napisał(a)
Dzień 92 - 21.06.2010 - PONIEDZIAŁEK
1. (07:00) 100g kuraka + 40g oliwy + pomidor
Postanowiłem pójść spać na 1-2h, ale że źle budzik nastawiłem i w dodatku byłem sam w domu, pogoda chooyowa, to obudziłem się po 12
2. (13:00) 6 jajek + 25g WPC (szejk taki sobie wypiłem) + 25g oliwy
3. (16:00) 100g ryżu brązowego + 150g kuraka
TRENING
4. (19:30) jabłko + 50g kaszy jęczmiennej + 50g WPC
5. (23:??) 150g twarogu + 10g oliwy
---
około 12:15 : 1x Scorch
przed treningiem : 3x Scorch + 2x Taurine Mega Caps
po treningu : 10g BCAA
przed snem : 3x Magne B6 + 1x Chela-Cynk
---
Typ treningu : A15
Zakres powtórzeń : 15 , 15 , 15
Ostatni taki trening : https://www.sfd.pl/carbon91/.DZIENNIK./._Olej_zator,_odpal_akcelerator!_-t581441-s29.html , post 10.
Wypiska:
1. Wyciskanie sztangi na skosie dodatnim : 25 , 35 , 42,5x13
2. Przysiady ze sztangą (tylne) : 32,5 , 42,5 , 50
3. Podciąganie sztangi wzdłuż (szeroko) : 20 , 25 , 27,5
4. Wiosłowanie sztangą : 30 , 40 , 52,5
5. Wyciskanie wąsko : 25 , 35 , 42,5x13
6. Uginanie na ramion ze sztangą : 17,5 , 22,5 , H*
H* - z powodu bólu nadgarstka wykonałem trzecią serię hantlami o wadze 13,5kg (kilka powt. z supinacją nadgarstka, kilka bez) - nie liczyłem powtórzeń, około 12 chyba było
7. Dwugłowe ud na maszynie : 10 , 10 , 10
** podchwyt na drążku x2, szeroko x1, zwis nachwytem x1 krótko, zwis podchwytem w pełnym podciągnięciu x1 dośc długo.
Komentarze:
1. Coś nie chciało pójść to 13, czułem palenie więc odłożyłem już.
2. Spokojnie robiłem.
3. Dobry CR, ciężar taki jak ostatnio, ale dużo szerzej robię.
4. Poszło, średnio.
5. Nadgarstek trochę bolał..
6. Trzeciej serii już nie robiłem sztanbga bo w 2 pozostałych bolał mnie nadgarstek, a więc zrobiłem hantlami - poszło, ale lewa ręka słabiej, uciekała torche.
7. Ale to daje...
** O tak sobie dodałem spontanicznie.
---
Dzień bez treningu biegania.
---
Sen ma jednak ogromny potencjał.
Wczoraj strasznie źle było z tym miejscem z boku klatki o którym wspominałem, z barkami, nadgarstkiem też średnio.
Wyspałem się na full, nie wiem kiedy aż tyle spałem. I dzisiaj jestem jak nowy. Wprawdzie nadgarstek przy nienaturalnym wykręceniu boli trochę, ale po reszcie dolegliwości nie ma nawet śladu...
Dieta słabo, chociaż w sumie nie było aż tak źle.
Trening nawet okej ale nie jestem z niego ani trochę zadowolony.
Ładny łomot Korea dostała od Portugalii, fajnie się na to patrzyło, chociaż Portugalczyków nie lubię.
Zaraz wybywam z domu więc wklejam wypiskę teraz, wrócę tak na 6. posiłek
Miłego wieczoru!
---
Abradab - Dżungla
---
Ann - hehe, no obyś miała racje
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-21 19:51:47
1. (07:00) 100g kuraka + 40g oliwy + pomidor
Postanowiłem pójść spać na 1-2h, ale że źle budzik nastawiłem i w dodatku byłem sam w domu, pogoda chooyowa, to obudziłem się po 12
2. (13:00) 6 jajek + 25g WPC (szejk taki sobie wypiłem) + 25g oliwy
3. (16:00) 100g ryżu brązowego + 150g kuraka
TRENING
4. (19:30) jabłko + 50g kaszy jęczmiennej + 50g WPC
5. (23:??) 150g twarogu + 10g oliwy
---
około 12:15 : 1x Scorch
przed treningiem : 3x Scorch + 2x Taurine Mega Caps
po treningu : 10g BCAA
przed snem : 3x Magne B6 + 1x Chela-Cynk
---
Typ treningu : A15
Zakres powtórzeń : 15 , 15 , 15
Ostatni taki trening : https://www.sfd.pl/carbon91/.DZIENNIK./._Olej_zator,_odpal_akcelerator!_-t581441-s29.html , post 10.
Wypiska:
1. Wyciskanie sztangi na skosie dodatnim : 25 , 35 , 42,5x13
2. Przysiady ze sztangą (tylne) : 32,5 , 42,5 , 50
3. Podciąganie sztangi wzdłuż (szeroko) : 20 , 25 , 27,5
4. Wiosłowanie sztangą : 30 , 40 , 52,5
5. Wyciskanie wąsko : 25 , 35 , 42,5x13
6. Uginanie na ramion ze sztangą : 17,5 , 22,5 , H*
H* - z powodu bólu nadgarstka wykonałem trzecią serię hantlami o wadze 13,5kg (kilka powt. z supinacją nadgarstka, kilka bez) - nie liczyłem powtórzeń, około 12 chyba było
7. Dwugłowe ud na maszynie : 10 , 10 , 10
** podchwyt na drążku x2, szeroko x1, zwis nachwytem x1 krótko, zwis podchwytem w pełnym podciągnięciu x1 dośc długo.
Komentarze:
1. Coś nie chciało pójść to 13, czułem palenie więc odłożyłem już.
2. Spokojnie robiłem.
3. Dobry CR, ciężar taki jak ostatnio, ale dużo szerzej robię.
4. Poszło, średnio.
5. Nadgarstek trochę bolał..
6. Trzeciej serii już nie robiłem sztanbga bo w 2 pozostałych bolał mnie nadgarstek, a więc zrobiłem hantlami - poszło, ale lewa ręka słabiej, uciekała torche.
7. Ale to daje...
** O tak sobie dodałem spontanicznie.
---
Dzień bez treningu biegania.
---
Sen ma jednak ogromny potencjał.
Wczoraj strasznie źle było z tym miejscem z boku klatki o którym wspominałem, z barkami, nadgarstkiem też średnio.
Wyspałem się na full, nie wiem kiedy aż tyle spałem. I dzisiaj jestem jak nowy. Wprawdzie nadgarstek przy nienaturalnym wykręceniu boli trochę, ale po reszcie dolegliwości nie ma nawet śladu...
Dieta słabo, chociaż w sumie nie było aż tak źle.
Trening nawet okej ale nie jestem z niego ani trochę zadowolony.
Ładny łomot Korea dostała od Portugalii, fajnie się na to patrzyło, chociaż Portugalczyków nie lubię.
Zaraz wybywam z domu więc wklejam wypiskę teraz, wrócę tak na 6. posiłek
Miłego wieczoru!
---
Abradab - Dżungla
---
Ann - hehe, no obyś miała racje
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-21 19:51:47
--== GAINER TEAM ==--
...
Napisał(a)
co ja jem - jajka na twardo, gotowany cyc, warzywa, w DT kasza/ryż, owoce; no i : oliwa, orzechy, wpc, twaróg i czasem ser żółty - żółty ser? Dlaczego nie ma mięsa np. pieczonego?
w ogóle przypraw unikam - pieprz, ostra papryka i wszystkie podnoszące termogenezę oraz przemianę materii wręcz wskazane
Jeżeli chodzi o takie przeglądanie się w lustrze samemu sobie to nie jest to najobiektywniejsza forma oceny sylwetki - bzdura. Wiadomo, że jeśli codziennie przeglądasz się to raczej sensu nie ma. Ale jeśli raz na 4-5 tygodni wykonasz sobie zdjęcia to różnica powinna być widoczna.
a efekty - ja się cieszę z tego co już udało mi się osiągnąć, a dalej może być już tylko lepiej, nie stoję w miejscu i to się liczy dla mnie - i bdb podejście. Systematycznie do przodu.
Dużo osiągniesz
Zmieniony przez - Wuchta34 w dniu 2010-06-21 20:20:09
w ogóle przypraw unikam - pieprz, ostra papryka i wszystkie podnoszące termogenezę oraz przemianę materii wręcz wskazane
Jeżeli chodzi o takie przeglądanie się w lustrze samemu sobie to nie jest to najobiektywniejsza forma oceny sylwetki - bzdura. Wiadomo, że jeśli codziennie przeglądasz się to raczej sensu nie ma. Ale jeśli raz na 4-5 tygodni wykonasz sobie zdjęcia to różnica powinna być widoczna.
a efekty - ja się cieszę z tego co już udało mi się osiągnąć, a dalej może być już tylko lepiej, nie stoję w miejscu i to się liczy dla mnie - i bdb podejście. Systematycznie do przodu.
Dużo osiągniesz
Zmieniony przez - Wuchta34 w dniu 2010-06-21 20:20:09
Powrót do korzeni :)
...
Napisał(a)
o, Wuchta, fajnie że zajrzałeś
ser żółty - pozwalam sobie na niego w dni DNT i to nie zawsze, nie uważam go za najlepsze źródło tłuszczu ale większość ludzi tutaj wręcz demonizuje go, ja się z tym trochę nie zgadzam... zresztą, podbija ni nieco ilośc kwassów tluszczowych nasyconych, one też są potrzebne
mięso pieczone - wygodniej mi jest ugotować jednak, ale pieczone się może czasem pojawić, od 2 miesięcy miałem utrudnione gotowanie bo były remonty kuchni więc bazowalem na jak najprostszych rzeczach byle tylko jakoś to się kupy trzymalo, a teraz mam już piekarnik to się pewnie pojawią lepsze dania czasem
przyprawy jak będę miał do czego dać do na pewno dodam, ale gotowanych jajek nie będę posypywał papryką raczej
a do jajecznicy mozna wszystko wsypać
w zasadzie może sosy na jogurcie będę robił ostrzejsze bo w sumie suchy cyc średnio ostatnio mi wchodzi, to by nawet nie było głupie wyjście, jednak do jajek się nie nadaje bo jajka+jogurt = wzdęcia (sprawdzone doświadczalnie)
zdjęcia wykonuje tylko póki co nie zamieszczam
nawet filmik z napinką zrobiłem raz haha
na pewno pod koniec lipca pojawi się tu małe podsumowanie i ciekawe zdjęcia, może filmiki
a i miałbym pytanie :
zauważyłem że często pijesz szejki jajeczne (i ktoś mi już tu też to proponował) - dzisiaj wypiłem taki szejk i wydaje mi się to bardzo dobrym i szybkim wyjściem , a napewno świetną odskocznią od gotowanych jajek..
Czy można to stosować czasem, bez obaw przed salmonellą i czy w ogóle warto? I czy cynamon ma tutaj zastosowanie właśnie, czy jest tylko do smaku??
I czytałem że surowe jajka wchłaniają się niezbyt dobrze
ser żółty - pozwalam sobie na niego w dni DNT i to nie zawsze, nie uważam go za najlepsze źródło tłuszczu ale większość ludzi tutaj wręcz demonizuje go, ja się z tym trochę nie zgadzam... zresztą, podbija ni nieco ilośc kwassów tluszczowych nasyconych, one też są potrzebne
mięso pieczone - wygodniej mi jest ugotować jednak, ale pieczone się może czasem pojawić, od 2 miesięcy miałem utrudnione gotowanie bo były remonty kuchni więc bazowalem na jak najprostszych rzeczach byle tylko jakoś to się kupy trzymalo, a teraz mam już piekarnik to się pewnie pojawią lepsze dania czasem
przyprawy jak będę miał do czego dać do na pewno dodam, ale gotowanych jajek nie będę posypywał papryką raczej
a do jajecznicy mozna wszystko wsypać
w zasadzie może sosy na jogurcie będę robił ostrzejsze bo w sumie suchy cyc średnio ostatnio mi wchodzi, to by nawet nie było głupie wyjście, jednak do jajek się nie nadaje bo jajka+jogurt = wzdęcia (sprawdzone doświadczalnie)
zdjęcia wykonuje tylko póki co nie zamieszczam
nawet filmik z napinką zrobiłem raz haha
na pewno pod koniec lipca pojawi się tu małe podsumowanie i ciekawe zdjęcia, może filmiki
a i miałbym pytanie :
zauważyłem że często pijesz szejki jajeczne (i ktoś mi już tu też to proponował) - dzisiaj wypiłem taki szejk i wydaje mi się to bardzo dobrym i szybkim wyjściem , a napewno świetną odskocznią od gotowanych jajek..
Czy można to stosować czasem, bez obaw przed salmonellą i czy w ogóle warto? I czy cynamon ma tutaj zastosowanie właśnie, czy jest tylko do smaku??
I czytałem że surowe jajka wchłaniają się niezbyt dobrze
--== GAINER TEAM ==--
...
Napisał(a)
jeżeli chodzi o jaja to ja na przykład miałem ich serdecznie dość ale od kiedy robię sobie rano placek owsiany, jem je non stop kilka dni
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Poprzedni temat
Problem z plecami!...
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- ...
- 189
Następny temat
Silownia + bieganie + basen
Polecane artykuły