_Knife_ POWER -DYMEK & TOCZEK S.150!# Hardcore na schodach S.166!

chcialem cale plecy jednego dnia : wiosło/drążek,czworoboczny,dlategosadzilem ze martwy dac inego dnia( coby nie katowac plecow) nie wiem czy słusznie??? cyfry??tak dni,ale chyba masz racje MC dodam do plecow,

waga?? niestety 124 ) niestety bo otłuszczenie) niewielkie ale zawsze))

hahah mysleałem ze o wage to do mnie))))

No możesz zrobić 2 rzeczy. Albo dzień pleców i masz wtedy wszystkiego po trochę (MC, drążek, wiosło, szrugsy - split) albo innego typu trening - też dzielony albo FBW.

Dla każdego jest dobre co innego.

***

Na youtube są niezłe lolki... Najpierw koleś dał komentarz o "architektonicznym podejściu" przy filmie z WL, a potem mu się wiosłowanie z ławki nie spodobało... "do dupy z taką techniką", heh ludzie mają problemy Ale argumentacji w 90% nie mają żadnej... Ciekawe, co by pan "do dupy z taką techniką" powiedział, jakby miał w izolacji robić wiosło z ławki 150 kg, w "oszukiwanym" wiośle oburącz 180 kg i wiosełko jednorącz pół-sztangą 130-140 kg

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2009-04-05 16:26:58

do mnie do sklepu [przychodza tacy sami ) wczoraj" co pan da na mase??"" konieci stoi.....pytam ale do czego ta masa?? jaka czy miesnie czy nie zalezy mu na tluszczu??a on ..no...no....na mase!! ajak jesz??pytam kretyna a on "na sniadanie no moze kanapka ,obiad to jakos tak mcdonald" to masy nie bedzie!! a on"" to pan mi nie chce nic dac??!!!"" i jak takiego nie wypier....c ze sklepu???

i taki sam potem komentuje na youtubie ;-(((

Ano większość takich zaczyna teraz działać, to się nazywa SEZON!. Co roku jest tak samo, słońce przygrzewa, laski pokazują więcej swoich wdzięków i w małoletnich łebkach kiełkuje myśl: MASA, MASA, MASA, na plażę!!! Oznacza to chaotyczny trening na siłowni w myśl: BICEPS 1 godzina, TRICEPS 30 minut, KLATKA 1-1.5 h i tak 3x w tygodniu.

Delikwent jest wychudzony tak więc je na potęgę syfiaste rzeczy (fast food, kanapki, napoje słodzone, parówki etc.), kupuje HMB, jakąś kreatynę, masę gainera, jakieś białko i bierze to jak leci, w dowolnych porach i proporcjach.

Najlepsi z najlepszych stosują do takiego "treningu" i powyższej "diety" środki dopingujące, nie stosując PCT (za PCT kupi się więcej mety). A i żadnych osłonek.

Można by o tym książkę napisać.

Świetnie tą tendencję widać też na forach dyskusyjnych, szczególnie na SFD, dział suplementy

Rozumiem jeszcze doping do diety i suplementacji, dla kogoś kto ćwiczy wiele miesięcy, solidnie, całe ciało; trzyma niski % BF. Taki ryzykuje zdrowie świadomie i mniej więcej wie co mu grozi.

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2009-04-05 16:43:40

hahah wczoraj był tez taki.."" czy u pana kupie koksy""hahah to był moj idol ) pytanie zadał jak Brunner) a teraz wbrew pozorom bardzo serious Question ; knife a biegając z kleszczami nie rozmawiałes??))) nie obawiasz sie ??

Kleszcze? Nawet w sezonie, w szczycie ... kleszcze łapie co najwyżej pies. Ja nie pamiętam, bym w ostatnich latach miał gdzieś kleszcza. O wiele gorsze są cholerne komary, szczególnie w lecie, jak się na chwilę zatrzymasz w lesie - oblepiają chmarami (kiedyś w lecie, jak zacząłem zabijać je, to tłukłem po 2-3 naraz - tyle tego dziadostwa się zleciało). W sumie to motywacja, by nie zatrzymywać się, tylko biec dalej i szybciej

Kleszcza prosto wypatrzeć na skórze, jakby się wczepił to 20 sekund i adieu kolego


Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2009-04-05 16:53:41

a cwiczyłęs kiedys na makiwazre??

Widzę, wraca cykl 100 pytań do

Nie i nie będę ćwiczyć. To przestarzała, nieskuteczna i szkodliwa dla kości i stawów metodyka treningowa.

Worki, tarcze, ochraniacze, rękawice - a jak się znudzi to grappling w GI, jak się znudzi to submission, MMA poza tym siłownia, biegi itd.

Nie szkoda zdrowia i czasu na takie bzdury jak uderzanie statycznego obiektu?

Wszyscy ci mistrzowie karate jak przychodziło co do czego byli składani w kosteczkę przez grapplerów i nokautowani przez tajbokserów. Zgadnij dlaczego

A ci karatecy którzy chcieli cokolwiek zdziałać w full contacie thaiboxingu/K-1 musieli szybciutko przywdziać rękawice, uczyć się boksu i tajboksu...

Spróbuj trafić ruchomy cel, który się broni i oddaje. Tu się przyda choćby sparing zadaniowy, tarcze. A makiwara? Zapomnij.

Ale, oczywiście... Zawsze można ćwiczyć co się komu podoba. Tylko po co używać metod średniowiecznych i wyważać drzwi, skoro mamy dostępną najnowocześniejszą metodykę treningową?

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2009-04-05 19:03:13