Postanowilam sie czyms zajac, bo nauka mi nie idzie dzis w ogole. Mama zawsze mi radzi: jak nie masz nastroju do nauki to pierdyknij te ksiazki na bok, i tak zdasz, bo jestes inteligentna po mamusi...Narazie sie sprawdza
Z lubym mialam rozmowe i wyjasnilam, ze jak bedzie nadal takie napiecie i stres to sie wyprowadze i bedzie separacja. Od razu potulny

a tak serio, on jest zdrowy, mlody, zawsze sie cos wykombinuje. Najwyzej do Lidlu go wkrece
KONIEC DOLOWANIA!
Pranie zrobione, porzadki w szafie, teraz muza na cala pare i szalone tance w kuchni przy robieniu ciasta!
Obli, ja mam nadzieje, ze sie ruszy. Nie dobijam sie
mysleniem obsesyjnym itp. Po 18 zjem pieczonego ziemniaka (82g!

) i lososia wedzonego to mi sie jeszcze
nastroj polepszy.
Ten
trening nog, ktory mi dalas jest naprawde ciezki. t-shirt moglam wykrecac z potu, a aero to nie wiem czy dobilo do 70%maxa. Ale
dalam z siebie wszystko
Ja dzis nie poszcze bom zapomniala...W UK to sie zrobilam poganin straszny

ale ja jestem calorocznym asceta zywieniowo-psychicznym
Edit:
kolacja zjedzona,pycha

teraz opije sie wody aby wieczorny glod przepedzic
Zmieniony przez - Panna_Kika w dniu 2009-02-25 19:55:52
Zmieniony przez - Panna_Kika w dniu 2009-02-25 22:57:10
Zmieniony przez - Panna_Kika w dniu 2009-02-26 00:05:39