wlasnie zjadlam moje ulunione owoce morza i broki jak i orzechy ale chandre mam jak nie wiem (i tak trzymam sie dzielnie i nie rzucam sie na slodycze od mamusiu ktorymi pase mojego lubeg
o )... raporty, studia, praca...stres mnie pochlania... dobrze, ze mam gdzie go wyladowac...
trening a jest super! trening b do mnie nie przemawia. boli mnie pupa (chyba od single leg squat - robilam z 2 5kg ciezarkami ), troche plecy, ale nie meczy mnie tak jak trening a
ok, wiec wegle po 16 30 odchodza w zapomnienie... ;) bede sie napychac warzywami jesli glod by mnie przylapal
czekoladka gorzka zostaje - w koncu to zdrowe tluszcze i magnez
***
dzis pobudka o 8, sniadanko i
trening A,
zmeczylam sie martwy zaczelam sztanga z 50g, a 2 ostatnie serie po 52,5kg, ale to juz jest jak narazie max moich mozliwosci...reszta bez zmian.
koncowe przysiady i wykroki 2 serie, puls po takiej serii tylko 148-150, to chyba nieduzo? ale fakt faktem, ze sie zmeczylam a jeszcze ok 17 wybywam na scianke...
teraz szamam 2 kromki chleba (razem 75g) a avocado i piersia kurczaka, zagryzione papryka czerwona i brokulami :) i herbatka pokrzywowa na ukojenie nerwow
Obli, znalazlam u anniczka w blogu fotke fitnesski, ktora wkleilas i az mi sie glupio zrobilo, bo ja mlodsza a przy niej to wygladam jak wieloryb...
na pocieszenie zjadlam 5g gorzkiej...czekolady
teraz zabieram sie za dokonczenie raportu na marketing...
scianka dzis taka beznamietna... nie mowie o zmeczeniu, etc ale o nastaweniu...jakos entuzjazm ucichl we mnie, moze jest to wynikiem tego, ze jest to jedyna scianka w oxfordzie, drogi sa czasem nie przemyslane, pomieszczenie nie jest ogromne...moze zmeczenie i stres... sama nie wiem... ide szamac tune z oliwa, zagryziona papryke i ogorkiem konserwowym...
Zmieniony przez - Panna_Kika w dniu 2008-10-11 13:13:04
Zmieniony przez - Panna_Kika w dniu 2008-10-11 22:03:17