Obli, ja myslalam ze te
interwaly mam wydluzac czasowo...zaczelam od 15min, 2min szybkich skokow 1min hula hop. co trening dodawalam interwal czyli 3min do dzis dalo juz ok 25min
niestety nie mam zadnej machiny treningowej
ale skakanka tez nie jest zla, napocic i zmeczyc sie mozna
dzis w przysiadzie podbilam o 2,5kg i chyba troche za duzo, bo 6 powtorzen zrobilam jeszcze ok, ale 4 ostatnie to juz bardzo niekomfortowo
dobrze ze sie nie wywrocilam
jutro scianka, i nie ma przebacz
moze na troche na buldering wskocze choc jakos tego nie lubie. drogi krotkie, silowe, zazwyczaj gwarno i ciasno... ale sprobuje chwilke "do gory nogami" polazic...
*
Wstalam rano. Nauka niestety... Ale smaczne sniadanko i lunch juz w brzuszku wiec jakos milej czlowiekowi sie robi...i 20g czekoladki 75%...
zaraz wybywam na
scianke, choc z domu nie chce mi sie ruszac... Zimno, wietrznie, deszczowo, a tu czlowiek pedaluje w pocie z zapchanym nosem
wieczorem jakis
relaxik, moze ublagam lubego o masaz
bazylka, planujemy juz wycieczke lipiec-sierpien w skaly. tydzien w podlesiacach na kursie, pozniej tatry (zadni mnich, turnia...). zastanawiam sie czy wziasc
line podwojna czy pojedyncza? i jak w ogole te drogi sa obite? bedzie spac troche po schroniskach, troche po kwaterach bo i jakis fajny trekking chcemy znow zaliczyc. natacham sie ciezaru na plecach ze juz sie boje...
Zmieniony przez - Panna_Kika w dniu 2008-10-05 15:36:57