_Knife_ POWER -DYMEK & TOCZEK S.150!# Hardcore na schodach S.166!

Ej, no - a może tak własne dzienniki założycie? Jakby każdy mi tu swoje osiągi wpisał z tych co się przewijali to by był koniec tego dziennika

Tak czy inaczej ładnie, widzę że się naoglądaliście maniaka knife'a co wiosłuje 170 kg x 10 i już każdy 130-150 kg wiosłuje w opadzie

Miętki na pewno z odpowiednią motywacją by więcej powiosłował - kwestia jeszcze jak to robi - bo można powolutku wyciągać i opuszczać i wtedy już nie ma tak łatwo jak przy dynamicznym wiośle.

Podobnie polecam eksperyment przy uginaniu ramion ze sztangą lub ze sztangielkami - dynamicznie góra, a faza negatywna najwolniej jak się da. Starczy wtedy 30-35 kg na kilka ruchów (młotki) i czuć łapy.

Zmieniony przez - _Knife_ w dniu 2008-09-30 13:49:56

A ja wiosłuje ciężarem 90 kg, a uginania robię 19-stkami bo jestem leszczem.

to masz szczescie ze ryb nie jadam

jak bym juz jadal to tłuste, wiec podwojne szczescie

Zbyleq, jeszcze raz zagraj mi dzis na nerwach to wiedz ze ostrzezen nie ma na sfd

Wodyn ---


Knife - dokładnie

zalezy od sposobu wykonania

ja robiłem jednak po starych przyzwyczajeniach - kulturystycznie, opad głębszy, wolne opuszczanie na niedoproście etc.


siady głębokie jak mogłem

reszta tez technicznie, wąski triceps łokcie blisko etc.

chciałem sprawdzić jaka siłą obecnie dysponuje po wakacjach i innych melanżowych tematach itp.
biceps - wolne opuszczanie w każdym ruchu - siła to siła

po 4 tygodniach - czuję że siła dopiero na dobre idzie szkoda kończyć ale muszę.

i rozumiem ze można trenować siłowo i przy odpowiednim podejściu wciąż robić postępy i rekordy.

ważne by mieć do tego zbudowaną i wypracowaną bazę, a reszta to wola.

zdr