dzis mialy byc interwaly na czczo, ale nie dam rady. Codziennie cos cwicze i chyba regenery choc raz w tyg potrzebuje, bola mnie troche okolice piszczeli i nieziemsko daja o sobie znac posladki :)
Dzis wegle niskie, jem glownie bialko, tluszcze i warzywa. A tak sobiena dzis wymyslilam...:) Nie trenuje, to obetne :) Ale jutro i sb i ndz normalnie rzecz jasna, bo wegle to smaczna i energetyzujaca sprawa :) Knedle, pierozki, cista i ciasteczka...Joke of course
U rodzicieli w domu nie mam drazka ani poreczy :) Mama nawet sie buntuje, ze cwicze z hantelkami albo latam jak oszolom, a nie usiade i nie odpoczne :) wiec napewno na drazek sie nie zgodzi, a sztanga to by mnie pobila chyba pierwsze 10dni i tak spedze w gorach na wspinaczce i gorskich spacerach, wiec jakis ruch bedzie. pozniej w domu to rower, to spacer, brzuch musi byc takze. jakies propozycje. poczekam na Obli
rado, sprawdze ten "odwodniacz", ino zaraz w internecie :) i jeszcze patelnie teflonowa musze zamowic, do omletow, bo stara przypalowa sie robi :)